Zapach twoich perfum koi mój ból...Ból,który często właśnie Ty mi zadajesz...
Rozdział z dedykacją dla Alla Salvatore <3
Zapraszam do czytania 18 rozdziału :)
Leon
Obudziłem się przed 7:00,zwlekłem się z łóżka i poszedłem do łazienki,aby się odświeżyć.Dzisiaj mam
dużo rzeczy do zrobienie : porozmawiać z Justinem,z Violą i iść na trening.Tak dużo spraw mam do wykonania,a tak mało czasu.Dlaczego gdy zawsze jest coś dobrze,coś pójdzie nie po naszej myśli.Ale mam zamiar to naprawić.Choć sam nie wiem jeszcze jak,ale to zrobię.Z komody wyciągam czarne skarpety i bordowe jeansy,na swój nagi tors wkładam śwież uprasowaną koszulę,zapinam jej ostatnie guziki i psikam się moimi perfumami,które dostałem od ukochanej Violi.
Przeglądam się w lustrze i układam starannie grzywkę na bok.Moje zajęcie przerywa mój dzwoniący telefon.Biorę do ręki Iphone'a i czytam na głos,że dzwoni Gery.
- Hej Gery,stało się coś,że dzwonisz ?
- Nie,pomyślałam,że jako iż jestem dobrą przyjaciółką chciałam ci przypomnieć,że o trzeciej masz trening.Nie spóźnij się.Szef tego nie toleruję.
- Postaram się.Dziękuję Ci bardzo.Do zobaczenia.
- Pa.
~*~
Aktualnie jestem w studiu,zmierzam korytarzem do szafek aby odłożyć moje książki.Gdy wchodzę
do pomieszczenia napotykam moich przyjaciół.Rozmawiają jak zwykle o muzyce i co ich kręci.
- Cześć Wam.-Podałem każdemu rękę.
- O Leoniasty pojawił się w szkole.- Zaśmiał się Andres.
- Oj tam.Jedne dzień wolnego nikomu nie zaszkodził.- Próbowałem się wytłumaczyć.
- Wiesz twoja dziewczyna się bardzo martwiła.Poszliście do tego kina ? Jak było ? - 100 pytań na minute jak zwykle miał Maxi.Nigdy go nie zrozumiem jak można się o coś często pytać.
- Żadnego kina nie było.- Powiedziałem smutno,po czym zamknąłem swoją szafkę.
- Jak to ? - Spytał Broduey.
- Po prostu zapomniałem i się nie zjawiłem.- Nie chciałem im nic ściemniać,jestem wobec nich zawsze szczery i nie ważne co o mnie pomyślą,to się nie liczy.
- Oż kurde jakim ty jesteś debilem.- Krzyknął na mnie Diego.A ten to zawsze obrońca dziewczyn.
- Licz się ze słowami.Ona nie była wcale lepsza.Spotkała się ze swoim byłym.- Odgryzłem się jemu,niech wie,że szatynka też jest nie święta.
- Z kim ? - Spytał nagle Marco.
- Z Justinem i dla waszej świadomości wrócił.
- Jak go zobaczę to dupy mu z nogi powyrywam.- Krzyknął Broduey.
- Spokojnie już ja to załatwię.-Powiedziałem do nich widząc mojego wroga w sali obok,chyba przygotowywał się do występu.Skierowałem się tam gdzie on się znajdował.
- Pedał ku kochasz ją.-Zwróciłem się do Justina,a on przybrał lekki grymas.
- I to bardzo.Nie wyobrażam sobie życia bez niej i jeszcze jedno nie nazywaj mnie tak.- Rozmarzył się.Co za dupek.Jak on czelność mówić mi wprost,że kocha moją ukochaną.
- Masz się od niej odczepić zrozumiałeś.
- Jest moją dziewczyną nie wiem o co ci chodzi.Lepiej zajmij się sobą.-Odgryzł się,ten leszcz popamięta mnie do końca swojego marnego życia.A ja go lekko popchnąłem.
- Wróciłeś aby jej tylko namieszać w głowie.-Powiedziałem i rzuciłem się na niego z pięściami.
Biłem go aż do póki nie rozdzielili nas chłopacy.Byłem na maksa wściekł na niego.Zwykła szuja jest
z niego i nic więcej.
- Ej Leon uspokój się.Nie powinieneś tego robić.Na dodatek w studiu.Mogą Cię za to wyrzucić.- Krzyknął w moją stronę zły Diego.Może ma rację,ale ten debil nie będzie odbijał mi dziewczyny.
- W dupie to mam.Ten idiota za dużo sobie wyobraża.-Krzyknął rozwścieczony w stronę bruneta.
- Nie moja winna,że zacząłeś rozmawiać o mojej dziewczynie.-Próbował się obronić Justin,chusteczkę próbował zatamować krew,która leciała mu z nosa.
- Przestań,nie jesteście już razem od dawna.- Zezłościłem się.On jest nienormalny.Stwierdziłem po chwili.
- Ale o kim ty do jasnej cholery mówisz ? - Krzyknął Justin.
- O Violettcie.A ty ?
- O Emily mojej girls,która jest w LA.- Oj zaskoczył mnie.Jest mi strasznie głupio,jakim teraz to ja jestem debilem.
- Ale wtopa.Wybaczysz mi tak nagłą zazdrość o Vilu.Nie wiem co sobie ubzdurałem.Po prostu wczoraj was zobaczyłem i poczułem się zazdrosny,odstawiony na bok przez nią.- Wyznałem.
- Próbuję Cie zrozumieć.Ale jakoś nie mogę.Nie bój się nie wniosę skargi,to tylko krewa z nosa.
Powiedz mi dlaczego nie zjawiłeś się na waszej randce ?
- Miałem trening,chodzę od niedawna na tor motocrossowy.I tam się zasiedziałem.Zatraciłem się w czasie.
- Musisz jej to wytłumaczyć.I nie ukrywaj niczego więcej przed nią.
- Będę pamiętał.- Jednak Justin okazał się być w porządku facetem,pozory jednak mylą.Nie warto się nimi kierować.Tylko teraz potrzebna mi rozmowa z szatynką.
Violetta
W sali gimnastycznej ćwiczyłam nowy układ na zajęcia z Gregorio.Dzisiejszy występ Justina jest odwołany z powodu,że słabo się poczuł,a ja nie tracić czasu chciałam poćwiczyć.Moją gimnastykę przerwał wchodzący do sali Leon,nie wyglądał na wesołego.
- Miło się wczoraj bawiłaś ? - Skierował się Leon do z wyrzutem.To chyba ja powinnam mieć do niego pretensje a nie on.
- Daj spokój.Nie chcę mi się z Tobą rozmawiać.- Powiedziałam na odczepne,nie chcę z nim dyskutować,tylko dlatego,że jest złośliwy.
- Ja myślę,że zachce ci się.Chciałem tylko pogadać.- Odpowiedział spokojnie.
- No to jeśli się już tak wysiliłeś,to mów ! - Zwróciłam się do niego.Jeśli miał odwagę przyjść do mnie to nie ma sensu abym go olała.
- Przepraszam cię za to,że nie pojawiłem się na naszej randce.-Zaczął,lecz ja nie dałam mu skończyć.
- Mam nadzieję,że masz dobre usprawiedliwienie ! - Krzyknęłam w jego stronę.Niech wie,że łatwo ze mną nie pójdzie,musi się postarać.
- Odkryłem w sobie nową pasję,tak się nią zachwyciłem,że nie poczułem straconego czasu.Kiedy się zorientowałem,to było bardzo późno .Nie chciałem aby tak wyszło.Musisz mi uwierzyć.
- To dlaczego nie dzwoniłeś ? Mogłeś powiedzieć,że raczej nie wyjdziemy może innym razem.
- Telefon mi się rozładował i nie mogłem jak się z Tobą skontaktować.
- Bardzo dziwne.A co to za nowa pasja ? - Byłam bardzo ciekawa co jest przyczyną tego,że wczoraj się
nie zjawił.
- Motocross.Nie jesteś zła ? - Spytał.Ja musiałam wszystko sobie ułożyć w głowie,to znaczy,że jeździ na motorze.To racjonalnie niebezpieczne.
- Na to,że jeździsz na niebezpiecznym motorze czy to,że wystawiłeś mnie do wiatru ? - Spytałam naburmuszona,nie wiem dlaczego ale nie umiem go w tej chwili zrozumieć.
- To i to.Tylko szczerze.
- Troszkę byłam ale mi przeszło,po tym jak tu przyszedłeś mi wszystko wyjaśnić.Ale byłam cholernie zła.
- Lepsza nie byłaś.Musiałaś iść na kawę ze sowim byłym ? Wiesz jakie jest to przykre,widzieć was ? - Powiedział z wyrzutem,zrobiło mi się cholernie przykro,że on tak uważa.
- Kiedy ty nas widziałeś ? - Spytałam.
- Jak się świetnie dogadywaliście.Mówiłaś,ze chcesz o nim zapomnieć,ale ty też jest kłamczuchą.
- Przestań,znowu wszystko zepsułeś.Chciałam ci wybaczyć,jednak ty robisz wszystko na odwrót.
- Violetta źle mnie zrozumiałaś.
- Nie chcę z Tobą rozmawiać.Idę jak najdalej od Ciebie.-Krzyknęłam podirytowana i wyszłam z sali.
Diego
Dzisiaj poznałem bardzo dokładnie mamę Domi,wiem,że pani Saenz uczy nas angielskiego.Jednak
nie miałem nigdy takiej przyjemności spotkać ją od strony poza szkolnej.Jest cudowną kobietą jak
jej córka,ona sama nie mogła uwierzyć w to,że chociaż znamy się dopiero od 3 tygodni,to już jesteśmy parą.Stwierdziła,że nasza miłość będzie musiała przejść wiele prób aby jej rozkwit był piękny.Opowiadała nawet o tym,że ona i jej mąż nie są razem,dlatego,że nie przetrwali próbnego testu miłości.Ja i Dominica jesteśmy jeszcze młodzi aby wysuwać pewne wnioski,żyjemy chwilą.
Nagle na sowim ramieniu poczułem męską dłoń.Odwróciłem się do niego,ten facet miał około 25 lat.
Bardzo dziwnym wzrokiem popatrzył na mnie.Czego taki facet może chcieć ode mnie ?
- Czy ty to Diego Hernandez ? - Spytał się tajemniczy głosem ten mężczyzna.Nie wiedziałem czy mam mu powiedzieć prawdę,ale jednak postanowiłem się mu przedstawić.
- Tak,miło mi pana poznać.- Powiedziałem,po czym lekko się uśmiechnąłem.
- Nie mów do mnie pan tylko Artur.- Odpowiedział blondyn. Zaśmiałem się w duchu.
- Cześć Artur.Nie za bardzo Ciebie znam,możesz mi powiedzieć dlaczego mnie szukasz ?
- Jesteś przyjacielem Dominiki ? - Spytał nie pewnie.
- W sumie to już nie,bardziej możesz mnie nazywać jej chłopakiem.- Powiedziałem szczęśliwy myśląc o mojej Domi.
- Aha.Myślałem,że uda mi się Cię ostrzec przed nią.
- Jak to przed nią ? Nie pomyliło Ci się coś.- Powiedziałem zniesmaczony tym w jaki sposób mówi o niej.
- Nie.Jestem jej byłym.7 miesięcy temu oskarżyła mnie o gwałt.- Powiedział a mnie zamurowało to o czym on mówi.
- Co ? - Krzyknąłem zły w jego stronę.
- Chociaż naprawdę tego nie zrobiłem.To była nasz wspólna decyzja
o pierwszym razie.Wykorzystała mnie.Chciała tylko ode mnie kasy i nic więcej.Nie liczyłem się dla niej.
o pierwszym razie.Wykorzystała mnie.Chciała tylko ode mnie kasy i nic więcej.Nie liczyłem się dla niej.
- Nie wierzę.
- Jak wolisz,ale ja tylko chciałem powiedzieć Ci prawdę.-Może ten gościu ma rację.Ostatnio rozmawiałem z nią o moim jej życiu i w ogóle o nim nie wspomniała.A jeśli chcę mnie tak samo w ten sposób wykorzystać ? Muszę podjąć racjonalne kroki.
Broduey
- No hej Richard znalazłeś adresata tych wiadomości.- Zwróciłem się do przyjaciela.
- Nie wierzysz w moje siły ? - Zaśmiał się.Nie byłem w humorze do jego gierek,chciałem od razu wiedzieć kto to wysyła.
- Jesteś najlepszy w tym co robisz,a więc ?
- Tak.Wiadomo,że jest to chłopak.Mieszka tu w Buenos Aires.Niedawno zaczął naukę w Studio.
Nazywa się Sebastian Couch.Jest z bogatej rodzinny i nie ma żadnego pokrewieństwa z twoją dziewczyną.
- To czego mógł chcieć od niej ? - Spytałem cały zdenerwowany.A jeśli ten palant coś jej zrobi ?
- Zgaduje,że jest nieobliczalny może zrobić jej nawet krzywdę,te sms-y były z nutką erotyzmu.Radziłbym Ci porozmawiać z Camilą czy zna go.A potem zacznij działać.Nie możesz mu pozwolić na to aby omamił Cami,chyba,że już to zrobił.To jest poważny problem.
- Dzięki Rick,posłucham się twoich rad.Może jeszcze nie jest aż tak źle.
- Życzę Ci powodzenia !
Leon
Od ponad 10 minut idę za szatynką,ma niezłą formę jak na dziewczynę.Sam nie potrawiłbym tak szybko iść.W końcu doganiam ją i łapię za nadgarstek.Na co ona odwraca się w moją stronę.Nie
zadowolona z tego,ze mnie chyba widzi.
- Leon co ty tutaj robisz ? - Spytała z pretensją w głosie.
- Proszę wybacz mi.Wiem,ze popełniłem największy błąd w w moim życiu,ale zasługuję na drugą szansę.Proszę.
- Nie mamy o czym mówić.
- Czy ty chcesz mi powiedzieć,że to koniec ? - Spytałem nie pewnie.W głębi serca liczyłem na to,że powie nie.
- Tego nie powiedziałam daj mi czas.- Widziałem,że w jej oczach można było wyczytać ból,smutek ale też miłość którą mnie darzyła.
- Pamiętaj nie ważne kto zawinił,ważne jest to kto chcę to naprawić.-Powiedziałem zły i skierowałem się na tor.Chcę się odciąć choć na chwilę od rzeczywistości.
zadowolona z tego,ze mnie chyba widzi.
- Leon co ty tutaj robisz ? - Spytała z pretensją w głosie.
- Proszę wybacz mi.Wiem,ze popełniłem największy błąd w w moim życiu,ale zasługuję na drugą szansę.Proszę.
- Nie mamy o czym mówić.
- Czy ty chcesz mi powiedzieć,że to koniec ? - Spytałem nie pewnie.W głębi serca liczyłem na to,że powie nie.
- Tego nie powiedziałam daj mi czas.- Widziałem,że w jej oczach można było wyczytać ból,smutek ale też miłość którą mnie darzyła.
- Pamiętaj nie ważne kto zawinił,ważne jest to kto chcę to naprawić.-Powiedziałem zły i skierowałem się na tor.Chcę się odciąć choć na chwilę od rzeczywistości.
~#~ ~#~
Wiem,że rozdział miał się pojawić wczoraj ale gdy pisałam ten rozdział na blogerze,to nagle światło zgasło i połowa rozdziału się nie napisał byłam na maksa zła.
Myślę,że chociaż troszkę spodoba wam się ten rozdział ?
Chcę wam uświadomić,że powoli zbliża się koniec tej historii,co zrobię dalej ?
~ Chyba sama nie wiem ;)
Im więcej będzie komentarzy tym szybciej next :**
Czekam na wasze opinie,do zobaczenia miśki ♥
Miejscówka dla Van Van ♥
OdpowiedzUsuńNo jestem :3
UsuńRozdział przeczytałam już wcześniej ale nie miałam jak skomentować i już taka zła byłam.. Ale wracam :)
Świetny rozdział!
Leon chce wyjaśnić wszystko z Vilu i Justinem :3
Gdy przychodzi do szkoły wszyscy się dziwią haha :3
Andres - o, Leoniasty :D
Rozwaliło mnie to :D
I jeszcze Diego i Bro go zdisowali hahaha <3
Pobił się z Justinem bo nie skapnęli się że mówią o dwóch różnych dziewczynach :D No normalnie porażka :D
No ale to się nazywa rozum zazdrosnego chłopaka :3
Ale co mnie martwi? Artur.
Co on w ogóle sobie wyobraża? Nagaduje coś Diego na Domi.. Moja Dieminica :( Mam nadzieję że mi ich nie rozdzielisz bo to noja ulubiona para w tym opowiadaniu :(
Broduey już wie o Sebie :3 Ciekawe czy Cami mu o wszystkim powie.. Kurde, jeszcze się pokłócą... No nie :(
Kocham tego gifa z leonettą, pamiętam ten odcinek w drugim sezonie jak Leon też zapytał Vilu czy chce spróbować ❤ Ah.. te wspomnienia :3 Rozmarzyłam się :3 Leonek taki inteligent :D "Pamiętaj, nie ważne kto zawinił - ważne jest kto chce to naprawić" No w sumie prawda :3 Poproszę powrót szczęśliwej leonetty :3 Okej już nie zanudzam :3
Do następnego <3
Czekam na next :*
Buziaki :*
Kocham mocno mocno ❤
V.
Miejscówka dla Lagusiak ♥
OdpowiedzUsuńOsz, cholercia, ale się wpakowałam. Mogłam się domyślić, że Dominica to Dominica a nie Martha z jakieśgoś powodu. Dieguś, dalej mnie kochasz, prawda?
UsuńNutę no, spoko. Jeden gada o Emily, drugi o Violettcie i everybody są happy :) León jest debilem... Większym niż myślałam.
No dobrze, ostatni raz Ci wybaczam...
Ale to twoja wina, bo jesteś taka i siaka i jak olałem randkę bo się slinilem z motorem to gdzieś poszłaś
Dobra, twa wierna, fanka przybywa!
OdpowiedzUsuńOd dziś będę regularnie, możesz zajmować mi miejsca :*
Rozdział cudeńko :P
Vils Baby, c'man!
Weź się w garść.
Justin, serio..?
Tak nie kapić...?
:P
"To tylko krew z nosa.."
Równie dobrze mogłeś powiedzieć 'To tylko twój bul dupy..." :D
Lion' Fuck you'.
Ty się z nią kłócisz?
Chcesz ode mnie w mordę?! -_-
Besos Viki:*
PS. Pisz na GG kiedy chcesz :D Nudam... :P
OMG ale cudny! Leonetta ;( Mam nadzieję,że dadzą sobie szansę ;)
OdpowiedzUsuńOla jak zwykle nie umie pisać długich komentarzy,mam nadzieję,że sie nie obrazisz ;)
Na tym kończę....Następnym razem będzie dłuższy kom ;)
Zapraszam : martina-te-amo.blogspot.com
Boski rozdział :**
OdpowiedzUsuńLeon chcę walczyć o Violettę <3
Pobił się o nią z Justinem ;3
Niech Viola i Leon dadzą sobie szansę ♥ Ich miłość jest cudowna ;)
Czekam na kolejny rozdział :) Buziak ;3
Dziękuje, napisze coś długiego może jutro - jak będzie lepszy dzień.
OdpowiedzUsuńczyli
ZAJMUJĘ.. :)
Ja pierdole:)
UsuńNienawidze pisać komentarzy na telefonie
zwłaszcza tych długich -,-
Usunęło się dwa razy! ;(
Więc zrobimy komentarz w punktach! ^^
1) Przepraszam najmocniej, że musiałaś czekac (aż) 12 dni na komentarz :)
Ale jakoś ten czas nie był mi zbyt fajny;/
Lecz uznałam że już skomentuje:) zwłaszcZa że dodałaś już kolejny post i nie mogę być w plecy! ;D
2) Dopisałam się już do projektu ;3 robię z czterema chłopakami - o sporcie - piłka nożna na świecie, w europie i naszym miasteczku ^^
3) Zrobili też jakiś obowiązkowy projekt z geografii ;/ Robię o Grecji 3
Ona jest głupia:))
Nie chce mi direct pisać tego komentarza..
Daj mi czas.. Daj mi czas... Ma dać jej czas?? dlaczego ;-; Trzeba było od razu zerwać ona jest głupia:) i brzydka:)
Oo i ciekawe jaka dominica jest naprawdę ;> Może gościu kłamie? ;D Fajnie, gdyby nie ;)
6) Napisałam na kartce na religii ideał księdza:) *anonimowo* szczegółem było to że miał mieć auto żeby mógł rozjezdzac uczniów.. Ksiądz powiedzial że szkoda że ta osoba się nie podpisala.. Oni się śmiali - ale i tak przewagą słowa był "łysy" :))
dlaczego każdy ksiądz jest łysy XD
Dlaczego ja mówię o księzach
7) Byle do następnego komentarza
8) I błagam niech komentarz się nie usunie
9) I miłych ferii, jeśli zaczynasz od jutra :*
10) A jeśli nie - trzymsm kciuki na przetrwanie w szkole >§<
Bye!
Olka ♥
Ej.. usunęło się środek komentarza... tam gdzie pisałam o rozdziale
Usuńzwariuje! -,-
Następny komentarz napisze na komputer!:)
UsuńNie jesteś zła że ten komentarz prawie wcale nie jest na temat rozdziału?:)
No usunęlo się! I to samo bo sprawdziłam i było a po dodaniu nie było 0.o
przepraszam że ci tu spamuje ;D
Olu ♥
I ogromnie dziękuje za dedykację misiu ♥
UsuńNo to wszystko chyba - koniec. Papaapa! XD#skleroza
Ola ♥
Muszę, przyznać że to jest cudowny rozdział.
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny rozdział z niecierpliwością.
Świetny ;3
OdpowiedzUsuńLeon myślał o Violi,Justin o Emily i się nie dogadali ;)
Justinowi troszkę poleciała krew,ale to tylko krew z nosa :)
Leoś jak walczy o Violę *-*
Oni muszą być razem ♥!
Nie wiem czy warto ufać temu chłopakowi ? Może on na ściemniał o Domi ;**
Broduey dowiedział się o nadawcy sms'ów.To Seba ? Będzie się działo :)
Czekam na next'a :***
Rozdział Genialny :)
OdpowiedzUsuńBardzo długo prze zemnie wyczekiwania 18 :D
Następnym razem poproszę o miejscówkę pod rozdziałem,okey ?
I tak wiem,że mi zajmiesz :)
Pamiętaj dzisiaj na gg ^^
~~
Leon chcę walczyć o Violę :D
Pobił się o nią z Justinem ;3
Leonowi nic się nie stało,a Justinowi leciała krew :)
Powiem jedno Leoś dobrze zrobiłeś <3
Należało mu się za wszystko co zrobił Violi ^^
Leonetta prawie już by się pogodziła ;)
Tylko Leon zawsze ma o coś pretensje :(
Dlaczego wyszła ? Zostawiła go ? What ?
Wiedziałam,że ta Dominica ma coś za uszami ?
Ale dlaczego oszukała Diego ? Mogła mu powiedzieć prawdę ;3
A z drugiej strony temu gościowi też bym nie wierzyła :(
Broduey znalazł nadawcę sms-ów do Camili,jest to Seba ?
Brod musi walczyć bo n chyba już jej namieszał w głowie :)
Czekam na następny rozdział :*
Oby szybko ;)
Wspaniały :)
OdpowiedzUsuńLeoś mogłeś mocniej uderzyć tego palanta :) należało mu się...
Dlaczego Leonetta się nie pogodziła ? smutam ;(
Viola chcę aby Leon dał jej czas ;3
Czekam na next ^^
Cudowny rozdział.! <3
OdpowiedzUsuńSzkoda troszkę Leonetty.
Leon jaki zazdrośnik.
No, ale nic, mam nadzieję, że Leonetta nadal będzie razem.
Super <3 / Fosia
OdpowiedzUsuńBoooski rozdział ;***
OdpowiedzUsuńZakochałam się.
Szkoda że nie piszę tak cudownie jak ty, ale nie wszyscy mają taki talent ;***
Mogłabyś wpaść na mojego bloga ? Dopiero zaczynam i chciałam poznać twoje zdanie o moim blogu.
Zależy mi na opinii od tak wspaniałej blogerki ;**
http://diecescaydiecesca.blogspot.com
Mam nadzieję że wpadniesz i zostawisz po sobie ślad w postaci komentarza i dodaniu się do obserwatorów ;***
Nina ;***
Verdas ty kupo jedna!!!!xD zabije cie dupku!!!Musze sie wyrzyc xDD Masz mi przeprosic Vilu albo taki wpierdol bedzie ze sie nie pozbierasz!
OdpowiedzUsuń