" Pozbierać jest dziesięć razy trudniej,niż rozsypać."
Rozdział z dedykacją dla Viki Verdas ^^
Rozdział z dedykacją dla Viki Verdas ^^
Violetta
Budzę się cała zdyszana,miałam okropny koszmar.Mój Leoś on w tym śnie odszedł na zawsze ode mnie,nie obudził się a jego organizm nie wytrzymał dalszej walki.Na szczęście to tylko sen,wytwór mojej wyobraźni,która mam nadzieję,że się nie spełni.Dzisiejszej nocy w ogóle nie mogłam zasnąć myślałam tylko o Leonie.Nadal nie mogę w to uwierzyć,co wczoraj miało miejsce.Postanowiłam wstać i iść do łazienki.Tam rozebrałam się do naga i weszłam pod strumień cieplej wody,tego właśnie było mi trzeba.Relaksu.Po wykonanych czynnościach,ubrałam się w szybciej przygotowany zestaw ubrań.Jeszcze tylko ogarnęłam łóżko i pomaszerowałam do jadalni.Zjadłam szybko śniadanie.
Lecz gdy miałam iść już do szpitala,ktoś nie oczekiwany zadzwonił do drzwi.Był to Diego,który był lekko speszony.Zaprosiłam go gestem ręki,aby wszedł do domu.
- Cześć Diego.Co cie do mnie sprowadza ? - Pytam się uśmiechnięta widząc mojego przyjaciela.
- Hej Vilu.Chciałem się ciebie o coś poradzić.Pomożesz przyjacielowi.Wiem,że może nie masz chęci ze względu na Leona,ale nie miałam do kogoś pójść.Liczyłem na ciebie.- Mówi po czym patzry na mnie błagalnym wzorkiem i jak mu tu nie odmówić.
- Pomogę ci,tylko musisz mi powiedzieć w jakiej sprawie ?
- Mam zamiar iść z Dominicą na kolację ale nie wiem co ona lubi.- Odpowiada lekko speszony.
- No wiesz za długo to się z nią nie znam,ale opowiedziała mi troszkę o tym co lubi.- Powiedziałam prawdę chłopakowi.Nie znam na tyle dobrze jego dziewczyny- O czym konkretnie chciałbyś się dowiedzieć ? - Pytam się,a on zastanawia się nad tym co byś chciał wiedzieć.
- Jakie są jej ulubione kwiaty,wino i restauracja ?
- Akurat dobrze trafiłeś.Znam na każdą odpowiedź.Uwielbia czerwone róże,wino czerwone wytrawne a jej restauracja marzeń to ta na ul.Szerck,
- Jesteś niesamowita,bardzo ci dziękuję za pomoc.Będę ci niezmiernie wdzięczny i dłużny.
- Nie musisz mnie tak chwalić.Jednak nie jestem taka wspaniała.
- O czym mówisz ? Chodzi o Leona ?
- Zgadłeś.Przez ten jego wypadek zaczęłam się obwiniać,że to wszystko moja wina.Straciłam przez to wszystko pewność.Gdybym mu wtedy wybaczyła,może by nie doszło do tego wypadku.
- Nie mów tak,nikt nie jest temu winien,rozmawiałem z jego lekarzem i w przeciągu trzech dni powinien się obudzić,bo nie było żadnych powikłań.Nie obwiniaj się na to,na co nie miałaś najmniejszego wpływu.Tak musiało być.
- Możliwe,ale dlaczego on ? Mogę się do ciebie przytulić ?
- Pewnie.Ci wszystko będzie w porządku.Dasz radę,bo jesteś silna.- Mówi do mnie,a ja wtulam się bardzo mocno w jego klatkę piersiową.
~*~
Wchodzę do sali nr.5 w której leży Leon.Był cały blady,najbardziej co mnie przestraszyło to to,że był
podłączony do aparatury medycznej,kabelek,rurek i urządzeń,z którymi do tej pory nie miałam do czynienia.Serce mi się krajało widząc go w takim stanie.Słone łzy zaczęły mi spływać po obu policzkach.Było mi tak strasznie smutno.Jestem ciekawa co teraz może czuć właśnie on.Czy jest mu tam ciężko ? Miał kilka ran i zadrapań na twarzy.Leoś wyglądał tak jakby spał,był cały spuchnięty i miał dużo siniaków.W mojej głowie zadaję sobie tylko jedno pytanie dlaczego on ? Siadam na krzesełku obok jego łóżka,łapię jego dłoń i splatam ją z moją.Chcę,żeby czuł moją obecność przy nim.Jestem wdzięczna Bogu,że spotkałam go na mojej drodze,za to,że byliśmy tak razem szczęśliwi.
Leoś wiem,że mnie nie słyszysz.Ale chciałam z tobą porozmawiać.-Zaczęłam mój monolog w stronę śpiącego Leona.Kocham Cię bardzo i nie wyobrażam sobie życia bez ciebie,bardzo ciebie potrzebuję.
Chcę żebyś wiedział,że jak tylko wrócisz do nas,to wybaczę ci,bo cię bardzo Kocham.Jesteś moją miłością.Nie chciałam abyśmy wtedy odeszli od siebie pokłóceni,wiem,że ten wypadek był z powodowany przeze mnie.Nie chciałam cię zranić,to wszystko wyszło pod wpływem emocji.Chciałabym codziennie zatapiać się w twoim śnieżnobiałym uśmiechu,który wywołuje u mnie dawkę emocji.Jesteś dla mnie tak jak tlen,jedyny i nie powtarzalny.Każda chwila,którą spędzam samotnie bez ciebie to dla mnie wielki ból.Przy tobie czułam radość,miłości smak.Proszę nie odchodź ode mnie.Daj mi swą miłość.-Mówię na jednym wdechu,ocierając łzy.Przytulam się do niego,chcę słyszeć bijące jego serce dla mnie.
Camila
Czekam na Sebastiana z piętnaście minut,a on nawet nie raczył się ze mną spotkać.Nie chciałam załatwić tego przez telefon,wołałam się spotkać z nim w cztery oczy.gdybym zadzwoniła mógłby skłamać,a ja tego nie chcę.Wolę prawdę od najgorszego kłamstwa.Ale i tak wystarczająco mnie zranił.W końcu raczył się stawić i stoi przede mną w pełnej okazałości.
- Przepraszam za spóźnienie,długo czekałaś ? - Pyta zdyszanym głosem.Chyba jeszcze nie wie o czym będę z nim rozmawiać.Może to i lepiej,że się nie domyślił.
- Bardzo długo.Myślałam,że się nie zjawisz.- Burczę zła,nie lubię spóźnialskich.Nigdy nie są na czas co mnie bardzo irytuję.
- Ja ? Jaki miałbym powody,aby nie przyjść ? - Pyta się zdziwiony.Całą ta sytuacja musi dziwnie wyglądać.
- Nie wiem.Może coś ukrywasz przed swoją przyjaciółką.-Wskazuję ręką na mnie.
- Co ci przyszło do głowy ?
- Od jakiegoś czasu dostaje bardzo dziwne wiadomości o bardzo niestosownej treści.Broduey był u specjalisty i wszystko zgadza się z tym,że to ty.Nie myśl,że tak łatwo cię oskarżam,jednak dowody wskazują na Ciebie.Powiesz mi prawdę ?
- Co mam ci mówić jeśli to prawda.- Mówi cicho i spuszcza głowę na dół.
- Jak to ? - Pytam się łamliwym głosem.Jak on mógł mi coś takiego zrobić.Jest zwykłym idiotą.
- Łudziłaś się z tym,że zaprzeczę ? Nie chcę więcej cię okłamywać.- Nie wierzę,jest jeszcze gorszy niż myśłałąm,zachowuję się tak jakby się nic nie stało.Ugh jak on mnie denerwuję.
- Co ty sobie wyobrażałeś pisząc to wszystko ? - Jestem na niego zła.
- Byłem wtedy zauroczony tobą,za wszelką cenę chciałem abyś była moja.
- Dziewczyna nie może być czyjąś własnością.
- Uwierz mi,że to uczucie prysło,dlatego teraz jestem tylko twoim przyjacielem.
- Nie wierzę ci,chciałeś się w ten sposób zbliżyć do mnie.Nienawidzę Cię.Lepiej zapomnij o mnie.
- Uderzam go mocno w policzek po czym odchodzę od niego.
- Przepraszam za spóźnienie,długo czekałaś ? - Pyta zdyszanym głosem.Chyba jeszcze nie wie o czym będę z nim rozmawiać.Może to i lepiej,że się nie domyślił.
- Bardzo długo.Myślałam,że się nie zjawisz.- Burczę zła,nie lubię spóźnialskich.Nigdy nie są na czas co mnie bardzo irytuję.
- Ja ? Jaki miałbym powody,aby nie przyjść ? - Pyta się zdziwiony.Całą ta sytuacja musi dziwnie wyglądać.
- Nie wiem.Może coś ukrywasz przed swoją przyjaciółką.-Wskazuję ręką na mnie.
- Co ci przyszło do głowy ?
- Od jakiegoś czasu dostaje bardzo dziwne wiadomości o bardzo niestosownej treści.Broduey był u specjalisty i wszystko zgadza się z tym,że to ty.Nie myśl,że tak łatwo cię oskarżam,jednak dowody wskazują na Ciebie.Powiesz mi prawdę ?
- Co mam ci mówić jeśli to prawda.- Mówi cicho i spuszcza głowę na dół.
- Jak to ? - Pytam się łamliwym głosem.Jak on mógł mi coś takiego zrobić.Jest zwykłym idiotą.
- Łudziłaś się z tym,że zaprzeczę ? Nie chcę więcej cię okłamywać.- Nie wierzę,jest jeszcze gorszy niż myśłałąm,zachowuję się tak jakby się nic nie stało.Ugh jak on mnie denerwuję.
- Co ty sobie wyobrażałeś pisząc to wszystko ? - Jestem na niego zła.
- Byłem wtedy zauroczony tobą,za wszelką cenę chciałem abyś była moja.
- Dziewczyna nie może być czyjąś własnością.
- Uwierz mi,że to uczucie prysło,dlatego teraz jestem tylko twoim przyjacielem.
- Nie wierzę ci,chciałeś się w ten sposób zbliżyć do mnie.Nienawidzę Cię.Lepiej zapomnij o mnie.
- Uderzam go mocno w policzek po czym odchodzę od niego.
Diego
Jestem strasznie spięty dzisiejszą kolacją z Dominicą,dobrze,że Violetta zgodził mi się pomóc i doradziła mi gdzie mogę ją zabrać.Jestem jej dłużnikiem do końca życia.Chcę na tej kolacji wyznać
Domi,że nie wyobrażam sobie życia bez niej,kiedy jej nie było moje życie było monotonne i szare ale teraz jest znacznie inaczej.Ubrany w garnitur,który zakupiłem sobie na bal,wypsikany w moje perfumy z kwiatami w ręku stoję przed drzwiami mojej ukochanej i zastanawiam się czy wejść do środka.Nagle mój strach znika,a pewność siebie nabiera szybkiego tępa.A w drzwiach pojawia się brunetka,gestem ręki zaprasza mnie do środka.
- Skarbie zaczekasz na mnie.Muszę poprawić makijaż.- Daję mi buziaka w policzek,a potem tłumaczy z zakłopotaniem,że nie zdążyła się umalować.
- Pewnie,nawet i tysiąc lat mogę na Ciebie czekać.Wiedząc,że i tak będziesz moja.- Mówię z szyderczym uśmiechem.A ona patrzy tylko z zażenowaniem na mnie.
- Nie schlebiaj mi tylko chwilkę poczekaj.O nic więcej nie proszę.- Odpowiada chłodno.
- Dla mojej księżniczki wszystko.- Dziewczyna tylko wywraca oczami i kieruję się do swego pokoju.
Po 15 minutach czekania,słyszę otwieranie się drzwi od jej pokoju.Z niego wychodzi śliczne ubrania.
A całkowity efekt jest taki :
Powiem jedno mam śliczną dziewczynę i to jest fakt nie do podważenia.Jestem na nią zachwycony i na maksa zadowolony,że jesteśmy razem.
- Ale mam śliczną dziewczynę.- Mówię lekko całując jej purpurowy policzek.
- Wez przestań.Wiem,że mnie kochasz i nie zamydlaj mi oczu.
- Oj tam,dla mnie jesteś ślicznotką.Nic tego nie zmieni.To co idziemy ?
- Oczywiście,ale najpierw powiedz gdzie ?
- To niespodzianka dokąd się wybieramy.Wiem tylko,że będziesz zadowolona.
- Z tobą,zawsze będę.
Dominica
~*~ ~*~
Dziękuję za wszystkie komentarze pod 19 rozdziałem ♥!
Przepraszam,że taki krótki ale nie miałam na niego pomysłu.
Dieminica przeżyła swój pierwszy raz ;)
A Camila znienawidziła Sebę xd
Chyba się z nim nie pogodzi ;)
Rozdział 21 = nie ma szantażu ;)
Ale to nie oznacza,że nie liczę na wasze komentarze ^^
Do następnego *_*
Wróciłam razem z Diego z kolacji,był tai romantyczny,Udowodnił mi,że mu na mnie zależy.Kocha mnie bezwarunkowo i jest moim księciem na białym koniu.Od zawsze marzyłam o takim właśnie idealnym chłopaku,który zrozumie każdy najmniejszy błąd.Teraz leżymy razem na kanapie
i oglądamy beznadziejny film,na którego zgodziłam się z tego względu,że teraz była kolej Diego.
Brunet bawi się moimi włosami i co chwila składa mi na szyi gorące pocałunki,na co ja mocno wtulam się w jego tors.Jest mi tak dobrze z nim.Nagle ten film przestaje nas interesować.
Całujemy się coraz z większym pożądaniem.Siadam na kolana Diego i brutalnie wbijam się w jego usta.Chcę,go tu i teraz.-Mówi mi moja podświadomość.
- Kochanie...-Mruczy do mojego ucha seksownym głosem mój chłopak.Zaczął dalej składać mokre pocałunki na mojej szyi,odchyliłam głowę aby miał lepszy dostęp do mojej szyi.
- Dieguś,chcę to zrobić to teraz z tobą.-Mówię do niego,przygryzając wargę.
- Jesteś tego pewna ?
- Jak nigdy indziej,chodźmy tylko do mojego pokoju.-Szepczę mu do ucha,po chwili obje wstajemy i kierujemy się do pomieszczenia.gdy znajdujemy się w pokoju,brunet rzuca mnie na łóżko.I Zaczyna delikatnie rozsuwać zamek mojej sukienki,nie chcąc być mu dłużna więc zdejmuję jemu jego koszulkę.
Nagle zostajemy tylko w samej bieliznę.A dalej co się stało,to zachowam to w małej tajemnicy.
i oglądamy beznadziejny film,na którego zgodziłam się z tego względu,że teraz była kolej Diego.
Brunet bawi się moimi włosami i co chwila składa mi na szyi gorące pocałunki,na co ja mocno wtulam się w jego tors.Jest mi tak dobrze z nim.Nagle ten film przestaje nas interesować.
Całujemy się coraz z większym pożądaniem.Siadam na kolana Diego i brutalnie wbijam się w jego usta.Chcę,go tu i teraz.-Mówi mi moja podświadomość.
- Kochanie...-Mruczy do mojego ucha seksownym głosem mój chłopak.Zaczął dalej składać mokre pocałunki na mojej szyi,odchyliłam głowę aby miał lepszy dostęp do mojej szyi.
- Dieguś,chcę to zrobić to teraz z tobą.-Mówię do niego,przygryzając wargę.
- Jesteś tego pewna ?
- Jak nigdy indziej,chodźmy tylko do mojego pokoju.-Szepczę mu do ucha,po chwili obje wstajemy i kierujemy się do pomieszczenia.gdy znajdujemy się w pokoju,brunet rzuca mnie na łóżko.I Zaczyna delikatnie rozsuwać zamek mojej sukienki,nie chcąc być mu dłużna więc zdejmuję jemu jego koszulkę.
Nagle zostajemy tylko w samej bieliznę.A dalej co się stało,to zachowam to w małej tajemnicy.
~*~ ~*~
Dziękuję za wszystkie komentarze pod 19 rozdziałem ♥!
Przepraszam,że taki krótki ale nie miałam na niego pomysłu.
Dieminica przeżyła swój pierwszy raz ;)
A Camila znienawidziła Sebę xd
Chyba się z nim nie pogodzi ;)
Rozdział 21 = nie ma szantażu ;)
Ale to nie oznacza,że nie liczę na wasze komentarze ^^
Do następnego *_*
Miejscówka dla Van Van ♥
OdpowiedzUsuńMoja kochana Madzia <3
UsuńUwielbiam to opowiadanie! :3
Rozdział znów genialny <3
Kocham go za Dieminicę :33
hahahahahaha uwielbiam ich normalnie :3
Może to dlatego że lubię Diego D i Selenę :3 Ale niewiem, poprostu ich uwielbiam :D
Diego zabrał ją na kolację do jej ulubionej restauracji - i nawet podpytał o wszystko Vilu :3
A potem mieli swój pierwszy rax - o kurcze ale sie jaram <3
Wiem, odwala mi :v
Biedna Viola.. Biedny Leoś..
Kiedy on się wybudzi? W następnym rozdziale mam nadzieję :3
Cami pokłóciła się z Sebą bo potwierdził że to on wysyłał jej te wiadomości.. Kurcze.
Nie masz za co dziękować <3
Masz talent i należą Ci się komentarze i w ogóle <3
Kocham Cię :*
Nie ciągnę już tego koma bo to chyba najgorszy z wszystkich jakie tu pisałam :3
Z góry przepraszam ale mi wybaczysz no nie? Napewno :3
Czekam na nexta <3 Dwadzieścia jeden <3
Do następnego :3
Bilion buziaków, Van ❤
Miejscówka dla Lagusiak ♥
OdpowiedzUsuńDiego, mój zboczuszek... RRrr... Tylko żeby mi z tego jakichś Domidiegusiątek nie było.
UsuńPrzynajmniej się nie ceregielują... Hmmm... Dieguś jest szczęśliwy, ale pamiętaj, że i tak to ja jestem jego miłoscią. Jeszcze wrócę...
A Leóś to... Się może zdechnąć. Moja miłość do niego xd
Miejscówka dla Viki Verdas ♥
OdpowiedzUsuńWrócę potem <33
UsuńZajmuję, ale next razem masz mi zająć :D
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział ♥
OdpowiedzUsuńVioletta ma okropne sny związane z Leonem ;(
Oby Leoś szybko się wybudził z śpiączki ;3
Dieminica idzie razem na kolację ^^
Diego i Domi przeżyli swój pierwszy raz :)
Czekam na next ;****
Cudowny rozdział :)
OdpowiedzUsuńViola nadal myśli,że to przez nią Leon jest w takim stanie ;(
Oby Leoś szybko wybudził się z śpiączki ;3
Proszę aby się nic takiego z nim nie stało jak w tym śnie ;(
Camila wygarnęła wszystko Sebie,i dobrze mu :)
Dieminica była razem na kolacji *_* Jak ja ich kochaam <3
Był pierwszy raz Dieminicy ♥
Czekam z niecierpliwością na kolejny ^^
Cudo ;3
OdpowiedzUsuńŚwietnie♥
OdpowiedzUsuńOlka:)
Cudeńko ^^
OdpowiedzUsuńKochana myślę,że mi wybaczysz,że tak późno komentuję ale
w ogóle nie miałam siły na dodanie komentarzu ;)
Wiem,ze mi wybaczysz bo mnie kochasz c'nie ?
Dlaczego Violi śnią się okropne rzeczy ? Na dodatek o Leonie ;/
Viola musi przestać się obwiniać o to,że Leon jest w śpiące ;0
Musi szybko się wybudzić ;***
Diego i Domi,są jak słodkie misiaki *_*
Diego kochany wziął ją do jej ulubionej restauracji ^^
Przeżyli swój pierwszy raz ooooo ;3
Camila pokłóciła się z Sebą ;)
Czekam na kolejny rozdział ♥!
Supcio rozdział sorry że taki krótki ale muszę isc obiecuje że od następnego rozdziały będę komentowac.
OdpowiedzUsuńBye !