piątek, 20 marca 2015

Chapter 5 ~ Witamy !

* Moje serce czeka na twoją miłość.Moje ręce czekają na twój dotyk.
Moje usta chcą być całowane przez Ciebie.

___________________________________________
Rozdział z dedykacją dla Kylie i Rox xy :D


~ 3 dni później
Ludmiła
Czwartek.4 dzień tygodnia.A ja już jestem zmęczona pracą na recepcji.Przydałby mi się masaż.Ale nie mam czasu aby w przerwę udać się do Camili.A po pracy nie mam nikogo bliskiego by mógł wykonać mi go.Wiem,że stale to powtarzam,ale taka jest prawda.Nie znajdę sobie chłopaka,tak na zawołanie.Federico od naszego niedzielnego spotkania,słowem się do mnie nie odezwał,nawet nie zadzwonił.Chyba traktuję mnie jako zabawkę.Nie oszalałam.Powinien jako nawet i tylko mój przyjaciel,spytać jak się czuję.Chyba tak wiele nie wymagam.Chcę być po prostu szczęśliwa.To wiele ? Ale dzięki kilku osobom mam jeszcze siłę aby uśmiechać się w tej pracy.Dawkę szczęścia dostałam kiedy usłyszałam,że Violetta ma z nami pracować.Byłam radosna.Może w końcu zdobędę przyjaciółkę ? Jak na razie jesteśmy na dobrej drodze z Castillo.Uwielbiam z nią przebywać.Jest bardzo sympatyczna i miła,chociaż ma swoje wady to i tak na nie nie zważam.Lubi mnie bardzo wysłuchiwać.I za to ją najbardziej lubię.
- Hej Vilu.Idziemy na lunch ? - Całuję jej polik.
- Pewnie.-Śmieję się uroczo i już po chwili we dwie znikamy po za murami firmy.Czując się dobrze we swoim towarzystwie.
~
Siedzimy z Violettą,w ulubionej restauracji chłopaków.Modlę się tylko aby tutaj nie przyszli.W najbliższym czasie,nie chcę widzieć Federico.Ale jednak moja prośba nie zostaje spełniona.Dwójka przyjaciół wchodzi do środka i podchodzą do nas.
- Co tam laseczki ? - Pyta roześmiany od ucha do ucha Federico.Czy ten palant nie może dać nam spokoju.Chociaż raz chciałam na spokojnie porozmawiać z Violą a on musi mi przeszkadzać.
- Mógłbyś sobie darować.- Gromię go wzrokiem.Siada obok mnie a Leon przy Violettcie.
- Spokojnie.Masz czerwone dni ? - Widzę po minach Leona i blondynki,że ledwo wytrzymują  ze śmiechu.Jak on mógł mnie tak ośmieszyć.Ja nigdy bym tego nie zrobiła.Typowy podrywacz.
- Śmieszne.Chcesz dostać tam gdzie będzie cię boleć najbardziej ?- Pytam bardzo wciekła i na maxa czerwona ze wstydu.Nienawidzę gdy ma rację.Mam okres.I jestem nie do wytrzymania.Dobrze,że to jest jego końcówka.
- Aj co ty taka nerwowa ? - Dotyka mojej dłoni.Jaki ma przyjemny kojący dotyk.Czuję się nieziemsko,ale nie mogę mu na to pozwolić.Chcę mu odmówić,że nie jestem aż taka łatwa.Nie jestem taka jak jego wszystkie dziwki,które ma na jedną noc.
- Bo mnie wkurzasz ? - Pytam z sarkazmem.Dwójka moich przyjaciół nie może wytrzymać już ze śmiechu.To wszystko przez Federico,mógł nie zaczynać tego tematu.
- A wybaczysz mi choć na czas trwania lunchu ? - Robi słodkie oczka.Nie chcę żadnych problemów,więc postanawiam się zgodzić na jego prośbę,co mi zależy.
- No okey.-Posyła mi uśmiech,który nie pewnie odwzajemniam.
- Co tam Leon u ciebie słychać ? dawno nie rozmawialiśmy.- Staram się wyczytać coś z jego twarzy.Lecz nic nie mogę zauważyć.
- Jak wiesz,wszystko jest po staremu.- Uśmiecha się,pokazując przy tym swoje śnieżnobiałe zęby.Podziwiam go za wszystko.Jest bardzo odpowiedzialny za swoje czyny.A pracowity za wielu ludzi
- A ja mam dla was dobrą nowinę dziewczęta.- Wtrąca się przygłup.No jestem tego bardzo ciekawa.Czujecie ten sarkazm ? Bo ja tak.
- Tak,a jaką ? - Pyta się Violetta.Pewnie zainteresował ją ten fakt jak i mnie.
- Będziemy razem nie długo pracować.- Mówi.Śmieję się z dezaprobatą.
- Jak dawniej mówiłam milutko.- Odpowiadam naburmuszona i sztucznie się do niego uśmiecham.
- A ty Violetta ? Dobrze pamiętam.- Blondynka,tylko kiwa twierdząco głową.- Co za szczęście.Na jakim dziale pracujesz ? - Pyta dość zaciekawiony.Znowu pewnie coś niedorzecznego uronił sobie w tej jego pustej głowie.Jeszce kilka dni było między nami normalnie,ale teraz wszystko powróciło do rzeczywistości.Jaka ja byłam głupia,dałam się nabrać na niewinne słodkie słówka.
- Na marketingu a co ? - Violetta posyła mu delikatny uśmiech.Widzę,że chce być dla niego miła.
- O to wielka szkoda,że nie będziemy dzielić razem gabinetu.- Metrowa grzywka porusza zabawnie brwiami.Dając jej znać o co mu chodzi.Zbok jeden.Jak on może,wie,że ma chłopaka.To odstawia jakieś teatrzyki przed nią.
- Uspokój się.- Krzyczymy w tym samym czasie z Leonem.Widać,że dwójka przyjaciół jest zaskoczona naszym zachowaniem.
- Co za zazdrośni ? - Śmieję się.My tylko gromimy go wzrokiem.
- Wcale nie.Ale to jest dziewczyna mojego brata,więc mógłbyś już sobie darować.-Unosi się Leon.Wie co mówi,Violetta jest już zajęta i na pewno nie będzie chciała go na jedną noc.Tylko on taki jest.
- Leon ma rację.- Przytakuję mojemu przyjacielowi.Brunet tylko kiwa głową z dezaprobatą.
- Okey.Już nie będę.- Podnosi ręce wysoko w geście ogromnym.Podochodzi do nas kelnerka i składamy u niej zamówienia,pozostaje nam tylko czekać na nasz pyszny obiad.
~*~
- Słuchajcie miło się z wami rozmawia,ale będę już uciekać.- Zaczyna Violetta.Liczyłam,że pójdziemy do mnie jeszcze napić się kawy.Ale chyba zrobimy to innym razem.Widać,że Castillo ma inne plany i muszę je zaakceptować.
- Tak szybko ? - Pytam smutno.
- Przyjaciółka mnie potrzebuję.Dawno się z nią nie widziałam.- Mówi i posyła mi przepraszające spojrzenie.Nie no,sprawiłam jeszcze to,że Viola poczuwa się winna do mojego stanu.
- Rozumiem cię.- Mówię cichutko a wzrok kieruję na swoje paznokcie.
- Leon nie będę już potrzebna w pracy ? - Zwraca się Castillo do mojego przyjaciela.No tak to też jest jej szef.
- A skończyłaś design nowego produktu ? - Pyta i przypatrywał się jej twarzy.
- Tak.Diego miał go dokończyć gdy wychodziłam.- Oznajmia radosna,szatyn wypucza powietrze z klatki.Musi być bardzo zadowolony z jej szybkiej pracy.Może wkrótce będzie chciał aby awansowała.Kto wie ?
- No to na dziś masz wolne.-  W tej chwili zobaczyłam białe zęby Verdasa,które szczerzyły się do Vilu.Czy coś jest tu na rzeczy ? O czym ja myślę.Przecież muszę sobie to szybko wybić z głowy.Leon nie mógłby zakochać się w dziewczynie brata,a co więcej nie pozwoliłby sobie na to.To nie w jego stylu.
- Dzięki.- Pocałowała polik każdego z nas i już po chwili nie było po niej śladu w restauracji.Zostawiła mnie z nimi.Ugh,muszę to wytrzymać.Choć nie jest to łatwe.
- Ja też się zbieram,praca wzywa.- Leon ty też musisz mnie zostawić na pastwę losu z Federico.Co za przyjaciele ? Nie mogą mi pomóc w potrzebie.Czemu ja się dziwię ? Przecież oni nic o tym nie wiedzą.
- To cześć wam.- Posyła nam uśmiechu i również ślad po nim się urywa.
- No to zostaliśmy sami.- Przerywa tą ciszę idiota.Jeny,co miał na myśli mówiąc to ? Na pewno jakiś podtekst,już ja go dobrze znam.
- Nie licz na nic.- Warczę przez zaciśnięte zęby.A jednak umiem pokazać tą stanowczą i wściekłą Lu.
- Może wyjdziemy gdzieś razem ? - On jest jakiś głuchy.Nie słyszał co powiedziałam wcześniej ?Nie chcę z nim nigdzie iść.Czy to jest tak trudne do zrozumienia ?
- Masz na myśli randkę ? - Szybko gryzę się w jeżyk.Co ja najświętszego zrobiłam.Jak mogłam być tak nierozsądna.Uśmiecha się cwaniacko w moją stronę.
- No coś w tym stylu.- Zaciska usta w jedną linię.
- Zapomnij.- Mówię rozwścieczona i szybkim ruchem wychodzę z restauracji.Nie odzywa się do mnie kilka dni,a tak bez większego zastanowienia proponuje mi randkę.Może i było to moim marzeniem,lecz nie mogłam się tak szybko uwieść na jego romantyczne gesty.Wiem jakim casanową jest,więc lepiej,żeby się do mnie nie zbliżał.Przyjaźń to coś co mogę jak na razie mu zaoferować.
Violetta
- Cześć Fran,jak się masz ? - Pytam się przyjaciółki gdy ta otwiera mi drzwi.Kaszlę i kicha.Czyżby była chora ? Może to nie ten moment na odwiedziny ? - Pytam się siebie w myślach.
- A jak mam się czuć ? - Zaśmiała się.
- Wyglądasz nie najlepiej.- Mówię i dotykam jej czoła.Ałła ale parzy. - Masz gorączkę.-Kwituję ją.
- Nie przesadzaj.- Kichnęła.Ja mam nie przesadzać.To na pewno jest przeziębienie i powinna leżeć w łóżku a nie jeszcze nadal tu stać obok mnie.
- Ja się po prostu martwię o ciebie.Nie przesadzam,marsz do łóżka.- Rozkazuję jej i staram się aby mój głos brzmiał naprawdę poważnie.I nawet mi to wychodzi.
- Ale...- Próbuję coś powiedzieć,lecz ja jej szybko przerywam.
- Nie ma żadnego ale,gdzie trzymasz termometr ? 
- W komodzie,w pierwszej szufladzie.- Oznajmia i szybko wchodzi pod pościel.Mądra dziewczynka Wreście posłuchała moich zaleceń.
- Zmierz sobie temperaturę.- Podaję jej wymieniony przedmiot.Ona szybko wkłada go pod pachę.
- Okey.Chciałaś się spotkać,bo ? - Pyta.Wiedziałam,że w końcu dojdzie do tego tematu.
- Chciałam z tobą porozmawiać.Nie denerwuję cię już ta cała sytuacja ? 
- Mówisz o tobie i Diego ? - Dopytuję.Ja tylko kiwam głową.
- Nie.To jest bez znaczenia.- Uśmiechnęła się do mnie szeroko.
- Jak to bez znaczenia ? - Pytam ciekawa.Nie wiem co chciała mi przez to powiedzieć.
- Gdybyś nie była dziewczyną Diego i tak bym musiała się ukrywać.A wiem,że nie czujecie nic do siebie.To prawda ? 
-Tak,to tylko czysta przyjaźń.Tak jak ty i ja.- Mówię i posyłam jej uśmiech,który odwzajemnia.
- Uspokoiłaś mnie.- Ściska moją dłoń.Uśmiecham się widząc co robi.
- Pokaż termometr.- Nakazuję.
- Ale Violetta.To nic takiego.-  Powiedziała słodkim głosem i zatrzepotała  swoimi rzęsami.Cauviglia nie złapiesz mnie na swoje słodkie czyny.O nie,ja jestem na nie odporna.
- Mówisz o własnym zdrowiu,że to nic takiego ? - Pytam lekko zaskoczona jej postawą.Zawsze uważała,że zdrowie jest najważniejsze.
- Masz jednak gorączkę.38 stopni.- Odzywam się po chwili,gdy udaję mi się wyczytać liczby.
- I co teraz ? - Pyta cichutko.Nawet nie próbuj mnie wsiąść na skruchę.
- Zostanę z tobą przez chwilę.A potem zadzwonię po Diego.- Usiadłam obok niej i przytuliłam ją.
- Tylko nie po niego.- Znowu zaprzeczasz.Pewnie czegoś mu nie powiedziała.A teraz się boi konsekwencji,a trzeba liczyć się z tym,że trzeba za wszystko ponieść ból.
- Dlaczego ? To twój chłopak i powinien o tym wiedzieć.- Mówię wyraźnie,podkreślając
słowo chłopak.
- Ale będzie zły na mnie.- Mówi zmartwiona.Przeskrobała coś.Teraz jestem tego pewna.
- Nic nie rozumiem.
- Wczoraj czułam już się słabo,kazał mi leżeć w łóżku a ja go nie posłuchałam.- Tłumacz mi.Czyli o to chodzi.Fran ty uparciuchu,nigdy nie słuchasz nikogo.Robi to co uważa za słuszne.
- Muszę zadzwonić. - Mówię stanowczo.Nie chcę mieć sekretów przed brunetem.Wolę być z nim szczera.Tak jak wobec Francesci.Nie chcę ich oszukiwać.
- Tylko najpierw mnie przytul.- Powiedziała do mnie Fran.A ja uczyniłam to z miłą chęcią.Dobrze jest mieć przy sobie kogoś.Kogo można nazwać przyjaciółką.
Leon
- Pyszny ten kurczak.- Kompletują moją dziewczynę,naprawdę się postarała.Smakuję jak ósmy cud w buzi.Idealne danie,na ten wieczór.A wino jeszcze wytrawniejsze.Czerwone moje ulubione.
- Dziękuję,starałam się go jakoś zrobić.- Mówi z delikatną chrypką i upija łyka wina.Oblizuję swoje usta i czeka aż coś powiem.
- A przypadkiem go nie zamówiłaś ? - Dociekam.Jestem pewien,że mnie w tej sprawie oszukała.Chciałem po prostu zagrać.I mi się to udało.Przełknęła ślinę.Robi tak zawsze gdy dowiem się o jej kłamstwie.Znowu kolejny raz zawiodłem się na niej.A może to już jest nasza rutyna.Nie boli mnie to bardzo,lecz jest mi smutno.
- Dlaczego tak uważasz ? - Och Camila,mogłabyś w końcu się nie zgrywać.Chcesz jeszcze to ciągnąć.
- Bo na korytarzu były kartonu z napisem dostawa dobrego jedzenia w kilka minut.- Mówię lekko zły.
- Przepraszam cię,ale mój posiłek przypaliłam.Nie gniewasz się ? - Pytam z skruchą w głosie.W jednej chwili robi mi się jej żal.Starała się a ja tego wcześniej nie doceniłem.Palant ze mnie.
- Nie liczą się starania.- Dotykam jej dłoni i kurczowo zaciskam.Chcę aby wiedziała,że jestem przy niej.Nie zamierzam obrażać się o taką głupotę.To nie w moim stylu.
- Kochany jesteś.- Komentuję i zatapia swoje usta w cieczy.- Wiesz,że kocham cię bardzo i zrobię wszystko abyśmy byli szczęśliwi..- Kontuję i siada na mnie okrakiem.
- Co masz na myśli ? - Pytam zdezorientowany.
- Ty dobrze wiesz.- Jej ręce powędrowały na moją szyję.Pocałowała mnie bardzo namiętnie,że zapragnąłem więcej.Zaczęliśmy nasze pocałunki z wielką rozkoszą oddawać.Po chwili zsunąłem jej ramiączko od sukienki i zacząłem całować jej szyję.Było mi tak błogo.Rozpięła mi koszulę i swoimi dłońmi gładziła mój tors.Nagle wstała ze mnie złapała mnie za dłoń i poprowadziła do kanapy.Rzuciła mnie z całą swoją siłą na nią.W końcu wylądowała na mnie i z dzikością całowała moje usta.Kiedy miała się dobierać do moich spodni zadzwonił mój iPhone.O boże.Nienawidzę telefonów.Patrzę na ekran i widzę,że dzwoni mój brat.Szybko naciskam zieloną słuchawkę.Brat jest o wiele ważniejszy niż laska.
- Leon,jeśli ci przeszkadzam,to bardzo cię przepraszam.- Mówi panicznym głosem.Czyżby się coś stało.Na pewno,nie dzwoniłby nie potrzebnie.
- Co się stało ? - Pytam lekko zdenerwowanym głosem.
- Proszę cię,przyjedź do firmy.
- Okey.Będę za chwilę.
< Koniec rozmowy Leona z Diego.>
- Muszę już lecieć.- Mówię szybko i zapinam guziki od swojej błękitnej koszuli.
- I widzisz ? - Pyta cała zła.Wiem,że przerwałem prawie nasz stosunek.No ale muszę jechać.
- Niby co ? - Udaję,że nie wiem o co jej chodzi.
- Ktoś dzwoni do ciebie jak na zawołanie a ty musisz od razu jechać.- Mówi z wyrzutem.
- Nie umiesz mnie zrozumieć ? - Jestem na nią wściekły.Dobrze wie,że jestem odpowiedzialny za firmę.Gdyby coś się w niej działo,to muszę tam być.
- To ty mnie nie rozumiesz.Powiedz kiedy ostatnio się kochaliśmy ? - czy ona musi łapać mnie za drobnostki.Nie odpowiadam jej bo dokładnie nie wiem.- No właśnie.Ja też nie pamiętam.- Kontynuuję.
- Mówisz tak jakby tylko sex się liczył.- Warczę zły w jej stronę.
- Przestań.Już lepiej idź.Bo za bardzo mnie ranisz.
- Nie jesteś lepsza.- Mówię wkurzony,wychodzę z jej domu głośno trzaskając drzwiami.Jeśli dla niej sex ma aż takie znaczenie to może powinniśmy pomyśleć nad rozstaniem.Mam dość już po raz kolejnych jej zmiennych humorków.Ma dwa oblicza.Nie podoba mi się,czuję jakby się zmieniła.


*_*

Witajcie w ten wieczorny piątek ♥!
No i jak podoba wam się rozdział ? Według mnie ujdzie.Ale końcową opinię zostawiam wam kochani.
Chcę bardzo wszystkim podziękować za miłe komentarze jesteście kochani.Proszę jeszcze o to aby wracać pod zajętym miejscem,chociaż jednym  słowem. Pod ostatnim rozdziałem pokazaliście mnie bardzo,ze jesteście ze mną i czytacie moje wypociny.Bardzo wam dziękuję.Błędy poprawię jutro *_*

Zapraszam was do posta związanego z LBA :D Koniecznie zajrzyjcie ^^

* Megan Nicole Beautiful

Rozdział 6 = 22 komentarze ;3
Liczę na was <3

34 komentarze:

  1. Odpowiedzi
    1. Na początku dziękuję bardzo za dedykację:)
      I fenk ju za zajęcie miejsca, tak jak zawsze zresztą, hihi.
      Wracam tu chyba ostatnia, ale cii. Wybacz.

      L i V przyjaciółki, kocham.
      Kłótnia L i F, ej. :((

      I żadne wypociny to nie są!
      Tylko kolejne perełki <3

      Kocham,
      Kylie.

      Usuń
  2. Odpowiedzi
    1. Witam Panią ;D
      Fran ty uparciuchu!
      Masz leżeć gówniaro!!! xD
      Jestem mega ciekawa co to takiego w tej firmie? *U*
      Czm nie było Dieletty? :0
      Są słodcy nawet jak udają ;D
      Ale ja i tak wolę the best Leonettę <3 *U*
      Ta kłótnia Lajona i tej suki xD
      Wybacz inaczej nie umiem jej nazwać xD
      To mnie rozwaliło ;D
      Cams seksoholiczka xD
      Ja nie mogę ^-^
      Ok,ok już cię nie zanudzam xD
      Pozdrawiam ;*
      Buziaki <3

      Ps. Za duuuużo "xD" używam ;D

      Blair <33

      Usuń
  3. Odpowiedzi
    1. Kolejny śliczny rozdział <3
      Przepraszam, że tak krótko :<

      Usuń
  4. Odpowiedzi
    1. Bardzo późno przychodzę ale dopiero się zorientowałam że mój komentarz się nie wygrał xD
      Leon w końcu zaczynasz łapać jaka glupia ta twoja dziewczyna.
      Violetta pędzi do Fran ale ta jest niestety chora :/
      Niegrzeczna Fran nie posłuchała Diego i co wyszło? Mój mąż ma zawsze rację. A teraz jest chora ♡♥♡
      Diego Te Ama za przerwanie im! Wielbie cie!

      Kocham i sorry że taki krótki ale zaraz napisze pod 6 (?) Dłuższy.

      Kocham.
      ~♥♡Crazy D.♡♥~

      Usuń
    2. Bardzo późno przychodzę ale dopiero się zorientowałam że mój komentarz się nie wygrał xD
      Leon w końcu zaczynasz łapać jaka glupia ta twoja dziewczyna.
      Violetta pędzi do Fran ale ta jest niestety chora :/
      Niegrzeczna Fran nie posłuchała Diego i co wyszło? Mój mąż ma zawsze rację. A teraz jest chora ♡♥♡
      Diego Te Ama za przerwanie im! Wielbie cie!

      Kocham i sorry że taki krótki ale zaraz napisze pod 6 (?) Dłuższy.

      Kocham.
      ~♥♡Crazy D.♡♥~

      Usuń
  5. Dosyć długi i cudowny <33.
    Czekam na następny :*
    Adios :*

    OdpowiedzUsuń
  6. Odpowiedzi
    1. Madziu,ty moje słoneczko najpierw muszę
      cię przeprosić,że tak późno wracam.
      No,ale ty wiesz dlaczego :P
      Lecz dla ciebie spięłam tyłek i postanowiłam
      dzisiaj w końcu tutaj wpaść i skomentować.
      Więc nie musisz mnie bić :D
      Oczywiście to tylko taki mały żart :P
      Ale i tak wiem,że mnie kochasz tak jak ty mnie ♥

      Rozdział przecudny <3 Aż mi brakuję słów by powiedzieć
      to iż ten rozdział jest fenomenalny ^^ I ty o tym wiesz.
      Jak mi się podoba to,że zaczynasz przyjaźń Lu i Violi ?
      Bo to prawda ? Co nie ? Nie masz innego wyjścia XD
      Federico jak ty mogłeś nie odzywać się do Lu przez tyle dni ?
      Myślałam,że jesteś bardziej ułożonym chłopakiem ?
      A tu nici.No cóż pozory często mylą.
      Wiesz co,ale ty jednak rozwaliłaś mnie tą kłótnią Fede i Lu.
      Nie no XD Pasquarelli przegiąłeś i to nie źle.
      Jak śmiałeś się do niej tak odzywać.Cham z ciebie i tyle ;)
      Z Violetty jest prawdziwa przyjaciółka <3
      Jaka ona jest kochana *_*
      Bardzo martwi się się o zdrowie Fran.
      Prawdziwy z niej lekarz ^^
      Nie no Verdas i Camila nieźle zaszaleli <3
      Torres chciała sexu ale dla Leonka ważniejsza jest rodzina :P
      Oj plany się zmieniły XD A Ruda zła jak osa ;)
      Ciekawe co jest tak pilnego ?
      I tak wiem,że nic mi nie powiesz ;*

      Muszę ci powiedzieć,że przez nasze wczorajsze wieczorne pisanie do późna,zaspałabym do szkoły ^^
      I za to ci dziękuję <3
      Miśka do następnego *_*
      Trzymaj się ;***

      Usuń
  7. Odpowiedzi
    1. Cudny rozdziałek <3
      Jestem chora wybaczysz, że tak krótko?
      Do next'a ;*

      Usuń
  8. Odpowiedzi
    1. Siemanko Madziu <3
      Myślę,że nie będziesz mi miała tego za złe,że zajęłam sobie anonimowe miejsce ^^
      No ale cóż chciałam być kreatywna ;3
      Rozdział cudeńko ♥!
      A jednak zdążyłaś i dodałaś rozdział wczoraj :)
      Mega się z tego cieszę *_*
      Lu i Vilu zaczynają być przyjaciółkami i bardzo fanie ^^
      Wspólny lunch,rozmowy prawdziwe psiapsióły <3
      Lu modli się aby nie spotkać Federico a on jak na zwołanie przychodzi ;>
      I tak ich kłótnia hahaha :P
      Nie dziwię się,Violettcie i Leonowi,że nie wytrzymali ze śmiechu ;)
      Vils leci do swojej przyjaciółki Fran,Verdas też się ulatnia ^^
      A Federicowi zboczone rzeczy w głowie ^.^
      Fede chciał zaprosić Ferro na randkę ♥!
      A ta się nie zgodziła :C Szkoda.
      Lu a może Fede przy tobie się zmieni ^^ Daj mu szansę ;3
      Fran chora,a Viola dobra przyjaciółka opiekuję się nią ^^
      Piękna przyjaźń widać,że prawdziwa <3
      Leon i Cami wspólna kolacja ;)
      Torres chciała się zabawić z Leonem no ale ważniejszy jest brat niż ona :P
      Byłby sexsik ich no ale nie ma ;>
      I chyba bardziej się z tego cieszę :P
      Jestem ciekawa co jest takiego pilnego ;3
      Pewnie się dowiem w 6 :D
      No to czekam *_*
      Nat :***

      Usuń
  9. Śliczny rozdział :>
    Ja jak kocham gdy Lu i Fede się kłócą XD
    Są w tym najlepsi tacy kochani :3
    Po raz kolejny muszę ci powiedzieć,że wkurza mnie Camila :P
    Niech Verdas z nią zerwie i po sprawie ;)
    Do następnego ^^

    OdpowiedzUsuń
  10. Rozdział boski, genialny, fantastyczny, cudowny♥
    Yh... Feder -.- Niech sobie nie myśli, że Lu mu tak szybko wybaczy :) Jak można się tak zachowywać? I jeszcze przy niej zarywał do Violi, a potem spytał się ją czy pójdzie z nim na randkę....
    Fran chora :( Uparciuch ma ze mną wiele wspólnego... Dziwne...
    W sumie to rozumiem Cami. Ona się stara, a on nie ma dla niej czasu. Rozumiem, że w firmie może coś się dziać i wtedy on tam musi być, ale żeby tak ciągle? Zawsze musi być coś ważniejszego od niej? Nie sądzę...
    Ciekawe, czy tylko ja rozumiem Cami?????
    Czekam z niecierpliwością na next♥♥♥
    Kocham♥♥♥

    OdpowiedzUsuń
  11. 1. Poproszę jakiś rozdział dla mnie ;C
    2. Czytasz mojego bloga i nie ma mnie w zakładce ,, to co czytam " - smuteg ;-;
    3. Rozdział ♥
    4. Dawaj nexta, małpo ! ;*

    OdpowiedzUsuń
  12. Rozdzial cudowny :*
    Nominowałam cie do LBA :D
    Czekam na next :*

    OdpowiedzUsuń
  13. Fajny rozdział :)
    Ale mam ochotę ukatrupić Leona i Fede XD
    Jak oni się zachowali ?
    Vils jaka kochana przyjaciółka :)
    Czekam na kolejny rozdział.

    OdpowiedzUsuń
  14. Rozdzial cudowny :*
    Nominowałam cie do LBA :D
    Czekam na next :*

    OdpowiedzUsuń
  15. Hej, świetny rozdział :)
    Zostałaś nominowana na moim blogu do LBA ;)
    http://jortini-novel.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  16. Świetny rozdział :)
    Masz talent *_*
    Ślę całusy XD
    Emilka ;*

    OdpowiedzUsuń
  17. Świetny rozdział
    Zostałaś nominowana do LBA tutaj: http://candeggero-fanfiction.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  18. Wreszcie trafiłam na ciekawą i interesującą historię ! Na pewno nie powinnaś nazywać swojej twórczości wypocinami. Będę często zaglądać, ale jak masz czas to dawaj mi info o nowosciach na fioletowyswiat.bo.pl
    Zapraszam serdecznie również na mój bog, bo dopiero zaczynam i przyda mi się małewsparcie.

    OdpowiedzUsuń
  19. Cudowne po prostu <3
    Fantastyczny ten rozdział jest ;)

    OdpowiedzUsuń
  20. Zostałaś nominowana do LBA :D
    http://leonettaamoparasiemprer.blogspot.com/p/libse.html

    OdpowiedzUsuń
  21. Hę?
    Jakie wypociny?
    Kobieto..co ty mówisz.
    Twoje rozdziały to nie żadne wypociny.
    Rozumiesz?
    Fajnie :3
    A teraz tak:
    1.Przepraszam,że tak późno,ale jakoś gdy miałam czas nie miałam weny na komentarz.
    2.Rozdział boski..
    Na serio.
    Ja nigdy nie kłamię,
    XD
    Federico ty...
    Ugh.
    -_-
    Ludmiła i Fjolka ♥
    Fran i Fjolka ♥ FRIENDS :D
    Fjolka jaki doktor C:
    Okej..dziś krótko.
    Idem.
    Samo się nie posprząta
    No nie?
    Czekam na kolejny.
    Kochammm ♥

    OdpowiedzUsuń
  22. Hejooo.! <3
    Jak ja się cieszę, że Lu i Viola się przyjaźnią :)
    Hahah, Fede- najlepszy :D
    *o* Fede zaprosił Lu na randkę *.*
    Szkoda, że ona się nie zgodziła :(
    Fran i Viola- jakie przyjaciółki :*
    Ciekawe, z jakim powodem dzwonił Diego :)

    Nominowałam Cię.! <3
    Czekam na kolejny rozdział :)

    OdpowiedzUsuń

Każdy komentarz to dla mnie zachęta ;)
Madzia Vilovers