poniedziałek, 14 lipca 2014

Rozdział 15"Kocham Cie,wiesz ?"

Leon~Firma,13:30~Buenos Aires
Patrice : Panie Leonie,ktoś do pana.Czy życzy sobie pan wizyty ?
L:A kto przyszedł ?
P: Pana siostra.
L:Niech wejdzie.
P:Dobrze już wołam panią.
Patrice to dobra,miła i pomocna sekretarka,ale od piątku to się zmieni.
Jak wiadomo Patrice,ma 26 lat,od roku jest mężatką a za 3 miesiące zostanie
matką,dlatego w piątek mamy rozmowy kwalifikacyjne,z paniami.Aby dać urlop
Patii,jest wielką szczęściarą.Usłyszałem pukanie do moich drzwi,pewnie to Nina.
L:Proszę-krzyknąłem i wstałem z fotela.
N:Cześć mój kochany braciszku.
L:Hej,dawno się nie widzieliśmy.-przytuliliśmy się-
N: Minęło trochę czasu.
L:Chcesz się czegoś napić ?
N: Wodę.
L: Ma być z kuchni czy może być taka z butelki,co widzisz ją na stole.
N: Niech będzie ta.
Wyjąłem z komody dwie szklanki i nalałem nam wody.
N:Czemu rzadko przychodzisz do rodziców ?
L: Wiesz tak w sumie to mam 3 domu,swój,rodziców i Violetty.
Ostatnio dużo czasu spędzałem właśnie z nią.I jeszcze firma i kolejne obowiązki.
Wiesz..
N:Tak,tak wreście dorosłeś.A z Violettą to coś na poważniej ?
L:Jasne kocham ją i chcę spędzić z nią resztę swojego życia.
N: A jutro oboje macie wolne ?
L: Chyba tak.
N: A możecie zaopiekować się Tiną,wiesz ja jutro wyjeżdżam do Włoch,Antek
dzwonił,że musimy uregulować ten kredyt co mieliśmy na dom,a rodziców
nie ma bo dopiero w piątek wracają z Turcji.
L: To będzie wielka dla mnie przyjemność.
Dom,1,5 godziny później.
Właśnie wróciłem z pracy.Rozebrałem buty.
L:Cześć Miśka,jesteś ?
V:Tak pomóż mi rozstawić talerze.
L: Oki,tylko idę się przemyć.
Poszedłem do łazienki aby przebrać się w jakieś luźne ciuchy.
Kiedy wszedłem do kuchni od razu wpadł mi do nosa świeży aromat dania.
L:Co dzisiaj jemy,kochanie ?
V: Udka kurczaka smażone w panierce, podane z frytkami i surówką z marchwi i jabłek.
L: A wiesz,że dzisiaj nawet nie dałaś mi całusa-oburzyłem się-
Podeszła do mnie i musnęła mój policzek.
V:Na razie musi ci to wystarczyć,dostaniesz więcej po obiedzie,siadaj.
L:Dobrze.
Po obiedzie,pozmywaliśmy razem.Później usiadłem na kanapie.
Violetta wtuliła się we mnie.
V: Kochanie,wiesz co ?
L: Nie, nie wiem.
Pocałowałem ją w czoło.
V:Jutro będziemy mieć malutkiego gościa na cały dzień.
L: Już wiesz ?
V: Ale co ?
L: No ten,że Nina zostawi nam pod opiekę Martinę.
V:Ahaha,bo wiesz dzisiaj obiecałam Larze ,że zaopiekuję się
Michasiem.
L:Czyli jutro będziemy mieli takie małe przedszkole.
V:Nasze.
Złączyliśmy nasze usta w jedność,Violetta zaczęła oddawać pocałunki
zmieniła swoje miejsce i usiadała się na mnie okrakiem,pogłębialiśmy nasze pocałunki,gdy
nagle zadzwonił mój telefon.
V:Nie...Odbieraj...
L:Muszę.
M:Hej stary jestem pod blokiem Violetty czekam na Ciebie,pospiesz się.
A na siłkę idzie z nami jeszcze Andres.
L:Okey,już idę..
V:Kto to dzwonił ?
L:Maxi już czeka na mnie,gdzie jest moja torba sportowa.
V: W sypialni..Aha i weź ze sobą klucze od mieszkania,pojadę
do rodziców.
L:okey,Pa,kocham Cię..
V:Ja Ciebie też.
Diego~Centrum Handlowe~Buenos Aires.
Byłem na zakupach w centrum handlowym,kupiłem sobie kilka koszul.
W ręku trzymałem truskawkowego szejka.
Szedłem zamyślony wyrwał mnie głos dziewczyny,która krzyczała.
Vanessa:I co zrobiłeś,nie dawno sobie ją kupiłam.-próbowała usunąć
 plamę ze swojej koszulki.
D:Zostaw bo zrobisz większą plamę,przepraszam byłem zamyślony..
V:Diego ?
D:Vanessa ?
V:Miło mi Cię widzieć,przepraszam,że nakrzyczałam na Ciebie.-przytuliliśmy się-
D:Nic nie szkodzi sam bym się nieźle wkurzył.Co ty tu robisz,nie powinnaś być w Mediolanie ?
V: Powinnam,ale będę miała nagrywanie.
D:Czego jeśli można wiedzieć ?
V: Chodźmy na kawę,to ci wszystko opowiem a przy okazji przebiorę się w toalecie.
D:Jasne,do tej na rogu ?
V:Jasne.
Ludmiła~17:00~Barcelona.
Scena +18
Federico dzisiaj zaprosił mnie na randkę,może to być dziwne ale właśnie do
 naszego pokoju.Ma być po mnie o 17:00,jestem w pokoju Brodmi i czekam
 na niego dobre 20 minut,zrobiłam makijaż,wzięłam prysznic,ubrałam czerwoną 
sukienkę i czarne szpilki.Nagle ktoś zapukał drzwi,otworzyłam je a tam stał
 on,moje ciacho,pocałowałam go  w usta,
F: Stęskniłem się za Tobą,Luśka.
L:Przecież nie dawno widzieliśmy się ?
F: Ale ja bez Ciebie nie mogę żyć,idziemy..
F: Ale ja bez Ciebie nie mogę żyć,idziemy..
L:Tak,jasne...
Gdy weszliśmy do pokoju wokół dużego  łóżka było bardzo dużo malutkich
świeczek i płatki róż!panował w nim półmrok,na środku stał pięknie nakryty stolik
,paliły sie dwie świece,stało dobre winko,we flakonie stała piękna,smukła
ciemnoczerwona róża,po prostu cudownie..Na stole stało moje ulubione
włoskie danie,gulasz wołowy z makaronem,to jedno z moich ulubionych potraw.
Zasiedliśmy do kolacji...Wypiliśmy po kieliszku wina.Nie rozmawialiśmy nasza
obecność wystarczyła.Podszedł do mnie i szepnął-mam dla Ciebie niespodziankę,
czeka na ciebie w łazience.
Ubrałam się w to cudeńko i wróciłam do niego.
F: Wiedziałem,że cudnie będzie wyglądać na Twoim pięknym ciałku-powiedział
Położyłam głowę na jego ramieniu,zaczęłam całować go po szyi,co chwilkę
 delikatnie gryząc.uszko..Uniósł moją głowę,pocałował,delikatnie popychając w
stronę łóżka.Po chwili wylądowałam na łóżku a on na mnie.poczułam jak bardzo
Federico mnie pragnie,Kątem oka zauważyłam,że naokoło w pokoju porozstawiane
 są świeczki,dawało to niesamowicie intymny nastrój.Wstałam,odwróciłam się
 do niego plecami,gestem pokazując aby rozpiął mi bieliznę,która po chwili opadła
 na podłogę,leżał na plecach,usiadł a ja siadłam na Jego kolanach twarzą do Niego.
Pocałował mnie w usta,po chwili zjechał na szyję i niżej.Wziął do ust sutek...delikatnie
ssał,troszkę gryząc,ale nie za mocno.Westchnęłam,po chwili przeniósł usta na drugi sutek
,by obdarzyć go taką samą pieszczotą.Szybciutko przekręcił się,tak abym znalazła się na
dole,popieściłeś jeszcze trochę  sutki  po chwili zaczął językiem znaczyć szlak spomiędzy
  piersi na dół,chwilkę zatrzymał się przy słodkim pępuszku,zataczając dokoła niego wilgotne
kręgi.Z moich ust wyrwał się cichy jęk.Zaczął ustami zjeżdżać coraz niżej,aż dotarł do celu.
Zaczął  pieścić,ustami i dłonią,po chwili zaczęłam pojękiwać,w dłoniach miałam prześcieradło,
wiedział,że jestem blisko spełnienia.Nie przerywając czynności,rozebrał
się i kiedy mnie zaczęły ogarniać pierwsze spazmy rozkoszy wszedł we mnie mocno,aż do
 końca i zaczął się we mnie poruszać,początkowo powoli.
-Mocniej,szybciej  Kochanie-tyle zdołałam wyszeptać,i po chwili poczuł na swoim członku
moją rozkosz,Federicowi już niewiele brakowało,jeszcze kilka szybkich pchnięć i wytrysnął
we mnie.Po chwili opadł na mnie bez sił,zdołaliśmy się tylko wczołgać się pod pościel,pocałował
mnie w czoło i w następnej sekundzie spaliśmy kamiennym snem.
Koniec Sceny + 18
Leon
Kiedy wróciłem z siłowni do domu Violetty,było ciemno jedynie lampka paliła się w sypialni,
rozebrałem buty,cisnąłem torbę w korytarzu i poszedłem do sypialnie,Violetta spała w
najlepsze postanowiłem ją nie budzić,pocałowałem w czoło,zgasiłem światło,wyszeptałem
-Dobranoc mysia-Poszedłem do toalety aby wziąć prysznic,rozebrałem się i nagi wszedłem
pod strumień ciepłej wody namydliłem ciało żelem Adidas i szamponem dla mężczyzn,
opłukałem ciało,i ubrałem czyste bokserki i białą koszulkę. Wysuszyłem i ułożyłem włosy,
zgoliłem już mały zarost.Zgasiłem światło i wyszedłem z toalety.Poszedłem do kuchni zrobiłem
sobie dwie kanapki i herbatę, w salonie włączyłem telewizor,leciał mecz.Spojrzałem na zegar
dochodziła 23:00,wyłączyłem go,brudne naczynia wstawiłem do zmywarki.Położyłem się w
 łóżku.Violetta zmieniła pozycję i wtuliła się w mój tors....Była ciepła.Zasnąłem po 5 minutach.
Następny dzień.
Angie
Przed szóstą zadzwonił budzik,że powinnam wstawać aby nie spóźnić się na samolot.
Postanowiłam na razie nie budzić Germana,poszłam do łazienki. Wzięła szybki prysznic.
Ubrałam się, uczesałam, zrobiłam delikatny makijaż i zeszła na dół.
Zrobiłam sobie śniadanie,bo Olga pojechała po zakupy.Zjadłam je. Poszłam na górę do
sypialni aby obudzić Germana,aby wstawał..Weszłam,pocałowałam go najpierw w
policzek,później w usta,wreście otworzył oczy.
A:Cześć,kochanie..
G: Dzieńdoberek.
A;German,musisz już wstać abyśmy zdążyli na lotnisko.
G:No pewnie,tylko która godzina ?
A:Dochodzi 7,pośpiesz się.
G:Okey.
A:To ja idę jeszcze sprawdzić czy wszystko wzięłam.
G:Pewnie.
Lotnisko~8:30.
Jesteśmy już z Germanem na lotnisku,z Ramallo i Olgą pożegnałam
się w domu było ciężko wyjść z domu,ponieważ Olga nie chciała mnie nigdzie
puścić ale jakoś się udało.Teraz muszę pożegnać się z moim mężem.

A:Kochanie to do zobaczenia za tydzień.Będę tęsknić-powiedziałam chlipiąc-
G:Mi bardziej będzie Cię brakować..Myśl i śnij o mnie.
A:Masz to jak w banku,Tylko nie podrywaj mi panienek -zaśmiałam się-
G:A ty Hiszpanów.
A:Muszę już iść,Pa,Kocham Cię.
Na do widzenia daliśmy sobie soczystego buziaka.I ruszyłam na stanowisko mojego
samolotu do Hiszpania-Madryt.Było mi smutno,że muszę zostawić Violę i Germana.
Federico~9:00~Barcelona
Dzisiaj obudziłem się pierwszy,byłem zadowolony z wczorajszego wieczoru.
Było wspaniale,z nią zawsze jest tak.Przeciągnąłem się,odwróciłem głowę po mojej lewej
stronie spała Ludmiła,postanowiłem ją obudzić,pocałowałem ją dwa razy w usta i 
otworzyła śliczne oczka.
F: Cześć,skarbie-zacząłem.
L: Hej,misiek,chciałam Tobie podziękować.-jeździła ręką po moim torsie.
F: Za co ?
L:Za ten cudny wieczór,głuptasie.To było coś
magicznego.
F: Też tak uważam.
L:Chciałbyś zostać tatusiem ?
F: No pewnie każdy facet o tym marzy kiedy wyjdzie za ukochaną osobę.
L:Cieszę się.Kiedy wracamy ?
F: Myślę,że to nie będzie prawdziwy miesiąc,tylko tygodniówka,wracamy
wszyscy w sobotę.
L:A to dobrze..
F: Dlaczego ?
L:Stęskniłam się za Violą i Naty i oczywiście ploteczkami-zaśmialiśmy się 
oboje.Wiedziałem,że jestem teraz w najlepszym momencie mojego życia.....
Leon~9:00~Barcelona
Ze snu wyrwał mnie dzwonek do drzwi,nie wiedziałem kto kto może być,wziąłem
 mój telefon z szafki nocnej była godzina 9:00,ubrałem na siebie jeansy,otworzyłem 
drzwi a za nimi stała Lara,Artur,Michaś i Tina.
L:Hej Leon,przepraszamy,że tak szybko jesteśmy no ale sam rozumiesz.
Leon:No pewnie,Wchodźcie.
L:Zabraliśmy od Niny po drodze Tinę,a Violetta gdzie jest ?
L:Jeszcze śpi ale to nie szkodzi,napijecie się czegoś ?
A:Nie dzięki spieszymy się,możesz powiedzieć gdzie mamy zostawić torbę
 z rzeczami,wózek i nosidełko.
L:No jasne,weź wszystko zanieś na razie do salonu.
L:To my będziemy zmykać,na razie.
A: Cześć,Leon.
L:Hej...I co Tini będziemy dziś robić ?
T:Może pójdziemy na plac zabaw,cio wujek ?
L:możemy iść  ale później,choć pobawimy się z Michasiem..-wziąłem ją za rączkę i 
skierowaliśmy się do salonu.
Violetta
Kiedy się obudziłam Leona nie było przy mnie,nagle z salonu dobiegły
śmiechy jakby dzieci i Leona,wstałam założyłam na siebie szlafrok i podreptałam do
miejsca skąd słychać śmiechy.Już od kuchni słychać było głos Leona.
L:Tini,podaj wujkowi piłkę..
T:No ale jak.
L:Po prostu ją kopnij,leciutko do mnie.
T:Dobsze.
Postanowiłam im nie przeszkadzać oparłam się o futrynę i z ciekawością przyglądałam się im...
T:Wujek,może teraz poukładamy klocki ?-zaproponowała 6 letnia Tinka..
L:Dobrze a co zbudujemy ?
T:Taki zamek z wieżą jak dla ...
L: Jak dla księżniczki-
T:Tak,taki fajny....Kiedy już na spokojnie zbudowali wieże,Leon wyjął z 
wózeczka Michasia,usiadł z nim na dywanie.
L:To może teraz pooglądamy baki,co..
T:No pewnie..
L:Tylko pójdę obudzić ciocię.
Wstał a kiedy się odwrócił zobaczył mnie,zapytał Długo tu jesteś.
V:Z jakieś pół godzinki.
L:MA wrażenie,że mysia mnie śledziła.
Zarzuciłam mu moje ręce na szyje przysunęłam się bliżej do niego i musnęłam mu usta.
V:Kocham Cie,wiesz ?
L:Wiem no pewnie.
V:Jedliście śniadanie ?
L:Nie,a co ?
V:To ja idę się odświeżyć,a ty zajmij się maluszkami..
L:Nie mogę się z tobą nie zgodzić..
30 minut później..
Właśnie wybieramy się we czwórkę na plac zabaw,pakuję wszystkie potrzebne rzeczy,zabawki,napój,przybory dla dzieci...
T:Ciocia ja cie przeprasiam bo się ubrudziłam.
V:Nie płacz kochanie za chwile poszukamy coś dla ciebie,co ty na to ?
T:No pewnie,jesteś najlepszą ciocią pod słońcem-przytuliła mnie-
V:A co jadłaś ?
T:Jogurcik
V:Choć ciocia ci coś znajdzie.-złapałam ją za rękę,podeszłam do torby
i wyjęłam bardzo śliczny zestaw :
Proszę,choć przebierzemy się w łazience a te brudne ciuszki,wypiorę.
I tak spędziłam z nimi piękny dzień....
Jade~Lotnisko,Buenos Aires
Jesteśmy z Matiasem na lotnisku właśnie wróciliśmy do BA,aby zemścić się ponownie na 
Germanie,dlaczego,dlatego,że kiedyś ojciec Germana wsadził za kraty naszego tatusia,a
 my z Matim obiecaliśmy staruszkowi,że zemścimy się na jego syny od jutra będziemy 
śledzić każdy jego krok,będziemy od niego sprytniejsi...
Planuję go rozkochać w sobie ale to jeszcze się zobaczy,....niewinna Jade ,zaprzyjaźnię się z nim..
Maxi~Dom Rico~Buenos Aires
Kiedy wróciłem do domu,zostałem w salonie na kanapie siostrę Naty,Lenę.Z Leną nie lubimy 
się za bardzo często dokuczamy sobie aroganckimi komentarzami..Nie wiem jak Naty mogła
wytrzymać tak z nią,ach już wiem ona nigdy taka nie była jest tylko tak nastawiona na mnie,dla
innych jest tak potulna i niewinna jak baranek ale to czyste zło wcielone,moi teściowe to spoko
ludzie,że nie wiem.Nigdzie nie było Naty,zapytałem się grzecznie jej gdzie ona jest..
M:Lena,wiesz może gdzie jest Naty ?
L:Nic to bie nie powiem,uważam ,że jesteś zwykłym chamem..
M:Co ty powiedziałaś ?
L:Coś co powinieneś dawno wiedzieć,a nie jeszcze się o to pytać.
M:Lepiej dla Ciebie małolato,ażebyś mnie przeprosiła.
L:Nigdy,Wiesz,że moja siostra szybciej weźmie z Tobą rozwód niż ja 
Ciebie przeproszę..
M: W twoim śnie..
L: Ażebyś wiedział,że był piękny taki rzeczywisty,więc wiesz ?
M:Jesteś bezczelna...
Poszedłem na górę do sypialni bo ta rozmowa z nią nie ma sensu...
Położyłem się na łóżku,odblokowałem telefon i zadzwoniłem do Naty.
Rozmowa telefoniczna.
M: Naty,słonko gdzie jesteś ?
N:Jestem na uczelni,za chwilę mam wykład..
M: Acha zapomniałem,wiesz Lena była bardzo
niemiła..
N:Kochanie,proszę dogadaj się z nią jakoś.
M:Ale Naty wiesz,że to będzie trudne..
N:Zrób to dla mnie,bardzo Cię Kocham,PA
M:Ja Ciebie też.
***************************************************************
I tak prezentuję się rozdział 15,wiele pięknych momentów,u Leonetty na razie 
szczęście ale za niedługo......sami się przekonacie..Czy Lena namiesza
 pomiędzy Naty a Maxim ?Co myślicie o Jade i jej pomyśle ?........
Besso ♥
Madzia Vilovers ;)











11 komentarzy:

Każdy komentarz to dla mnie zachęta ;)
Madzia Vilovers