czwartek, 10 lipca 2014

Rozdział 14"Co od rana chciałoby się zrobić szybki numerek"

Violetta~2 dni później~Rano,godzina 8:15
 Przez okno do mojej sypialni zaczęły wpadać promienie słoneczne,które
zbudziły mnie z głębokiego snu.Podniosłam się powoli i przetarłam oczy.
Byłam na maksa padnięta po wczorajszej upojnej nocy z Leon,ostatnio
dość często uprawiamy s*x,to mnie nie dziwi on zawsze był i będzie
mocno spragniony to robić.Zawsze wykorzystuję najlepszy moment.
Wczoraj świętowaliśmy,piliśmy tylko z Andreasem i Anną i Naxi bo reszta
wyjechała w podróż poślubną,Lara oczywiście przyszła by ze swoim mężem i dzieckiem
ale w ostatniej chwili maluch dostał kolki i postanowili zostać w domu.A zapomniałam wam
powiedzieć,co wczoraj oblewaliśmy oczywiście,że mój i Leona sukces.Ja dostałam pełny
etat w szkole,gdzie dyrektorem jest Diego,będę uczuć języka angielskiego,a misiek
odziedziczył firmę po rodzicach.Oboje wyszliśmy na prostą.Jeszcze nie mieszkamy
Zauważyłam,że Leon tak słodko spał,że nie miałam serca go budzić.
Nagle zaczęła dzwonić komórka Leosia,zobaczyłam kto dzwonił,był to Federico.
W jednej chwili postanowiłam odebrać jego komórkę,by zorientować się po co
 dzwoni Fede.
F: Cześć stary !!
V: Cześć Federico,miło cię słyszeć.
F: Violetta,jest gdzieś obok Ciebie Leon ?
V:Śpi,a co ?
F: Proszę obudź go muszę z nim pilnie porozmawiać.
V:Okey.
Wcale nie rozłączyłam się z Federico,komórkę położyłam na pościel i
usiadłam na Leona okrakiem.
V:Misiek pora wstawać.
L: Mysia,później,obiecuję znowu będziemy się kochać,
daj mi odpocząć-wymamrotał.
Tego już za wiele,powiedział za dużo a teraz Fede ma z nas bekę bo słyszę jak się śmieje.
Walnęłam go z całej siły poduszką.
L:Violetta,co robisz ?
V:Federico do Ciebie dzwonił chciał o czymś
z tobą pogadać.Nie będę wam przeszkadzać,pójdę się wykąpać.
Leon~Rano,8:30.
L:Cześć,możesz powiedzieć o co chodzi ?
F: O witam Ciebie w świecie żywych.Co od
rana chciałoby się zrobić szybki numerek,co
Verdas.
L:Ty mi się tam ogarnij,bo nie długo wrócisz we trójkę.
F: Chyba wiem,że istnieją zabezpieczenia,ale wczoraj się nie zabezpieczyliśmy więc możliwe.
L: Sam widzisz,to opowiesz co się stało ?
F: No okey,pamiętasz jak Violetta wspominała,że w Barcelonie jest taki wspaniały
sklep z bielizną,no wiesz Victoria Secret.
L:No wiem i co z tego.
F: To z tego,że ty od razu zamówiłeś z stamtąd bieliznę,chciałbym zrobić Luśce niespodziankę
tylko nie wiem gdzie znajduję się ten sklep i czy ten wpuszczą mnie do takie sklepu ?
L: Stary wpuszczą cię jeśli pójdziesz np. z Camillą ona nosi ten sam rozmiar a z adresem to
poczekaj znajdę wizytówkę.
F: Okey.
L: Ta ulica to ul. Resrvrone 45a. Poradzisz sobie ?
F: Ty mnie nie znasz ?
L:Znam i wiem do czego jesteś zdolny...
F: Spoko,nie przejmuj się dam radę.
L:To życzę ci na wieczór bardzo mocnego i namiętnego sek*u.
Cześć.
F :Na razie,Verdas.
Odłożyłem komórkę,założyłem na siebie bokserki,wstałem i zacząłem ścielić łóżko.
Szukałem swoich czystych ubrań gdzieś u Violi ale ich nie znalazłem.Podszedłem pod
drzwi do łazienki i zapukałem.
L: Mysia,są jeszcze u ciebie jakieś moje czyste ubrania.Ostatnio przynosiłem z 6 zestawów.
V:Misiek a sprawdzałeś w szafie tej dużej w sypialni.
L:Nie,zaraz zobaczę ile jeszcze będziesz się szykować ?
V:Daj mi jeszcze pól godzinki.
L:Okey.
Poszedłem do sypialni,otworzyłem szafę a tam był tylko jeden komplet.Muszę znowu
zapełnić moją garderobę,pomyślałem. Byłem zdany tylko na  ten zestaw ale nie
 przeszkadzał mi.
Kiedy w niego wskoczyłem
udałem się do kuchni aby przyrządzić nam pyszne śniadanko.Zrobiłem naleśniki z sosem 
 truskawkowym.Gdy rozkładałem talerze gdy nagle podeszła do mnie Viola.
L: O proszę moja mysia gotowa,dzisiaj pobiłaś rekord..
  powiedziałem z uśmiechem. Viola podeszła do mnie i dała buziaka w policzek.
V:Tak, a ty rano troszkę przegiąłeś.
L: Wiem przepraszam mysia.Na którą masz dzisiaj lekcje ?
V: Dopiero pierwszą lekcję zaczynam o 11:50 i mam tylko dwie.A co ?
L:Nie nic tylko tak się pytam.
V: A ty idziesz od razu po śniadaniu ?
L:Muszę,to moje obowiązki.
V: Przyjdziesz do mnie popołudniem,czy będziesz zajęty.
L:Wpadnę tylko na chwilę,jeśli pozwolisz to zjem z tobą obiad
a później zabieram torbę sportową od ciebie i idę z Maxim o 16:00
na siłownię.A co ?
V:Nie tak pytam.To jeśli ty idziesz ćwiczyć,to ja wpadnę do rodziców.
Co ty na to ?
L: Taka umowa mi pasuję byle żebyś nie była sama.
V:Okey,jemy bo nam wystygnie.
German~9:30~Dom Castillo
Obudziłem się z wtuloną we mnie Angie, patrzyłem na nią chwilkę i otworzyłam 
oczy, przeciągła się.
G:Cześć kochanie ! - przywitałem się
A: Witaj ! - uśmiechnęła się
Jej uśmiech zawsze sprawiał, że i ja się uśmiechałem.
Niechętnie zwlekliśmy się z łóżka i pół godziny później byliśmy już w jadalni.
A: Pamiętasz,że jutro z samego rana musisz mnie odwieźć na lotnisko.
G:Całkowicie wypadło mi z głowy,ale dobrze,że mi przypomniałaś.
 Na ile planujesz ten wyjazd ?
A:Zależy od tego czy mama się lepiej poczuję.Na chwilę obecną planuję
tylko na jakiś tydzień,a później się zobaczy.
G: A co z domowymi lekcjami,które prowadziłaś.
A: Na chwilę zawiesimy a potem zobaczymy,co dalej zrobimy.
Mogę cię o coś zapytać ?
G:Tak proszę.
A: Co uważasz na ten temat aby mama zamieszkała z nami ?
G:No wiesz..
A: Nie,dobra zapomnij nie było pytania.
G:Ale ja myślę,że to świetny pomysł.
A:Na prawdę,dziękuję.Pocałowała mnie w policzek.
Federico~11:00~Barcelona
Widziałem jak przed chwilką Camilla wyszła się przewietrzyć,postanowiłem
pójść do niej.
F: Camcia,Wszystko w porządku-zapytałem z troską w głosie-
C: Jak w najlepszym,jaki masz do mnie interes ?
F:Ja no co ty.
C:Kiedy mówisz do mnie Camcia to wiem,że coś chcesz.
F: No dobra rozgryzłaś mnie.
C:No to mów koleżanka cię wysłucha.
F: Okey,chciałbym zrobić Lu,niespodziankę tylko wstydzę się iść sam do takie sklepu.
C:Mówisz o se*x shopie ?
F: Nie no coś ty.Chodzi o bardzo dobrą bieliznę z Victoria Secret.
C:No,a co ja mam z tym wspólnego ?
F: Wiem,że nosisz ten sam rozmiar z Lu,i czy byś poszła ze mną do takiego sklepu.
C:Miałam iść z Brodueyem na takie zakupy ale możemy pójść we trójkę co o tym sądzisz ?
F: Dziękuję,jesteś kochana.
C:A masz adres ?
F: No jasne,że mam.
C:To wybierzemy się po objedzie.
F: Pasuję mi.
Violetta~W tym samym czasie~Buenos Aires
Właśnie obgarnęłam z lekka mój dom,Leon wyszedł od razu po śniadaniu do pracy.
A ja szykuję się do pracy.Postanowiłam ubrać się w to,Usta pomalowałam delikatnie
różowym błyszczykiem,zrobiłam sobie kreski na powiece Eyeliner Wibo,rzęsy tusz
Wibo,Podkład Under,Bronzer Paese,korektor Catrice oraz podkreśliłam brwi.Paznokcie
pomalowałam na kolor chabrowy.Zadowolona z efektu ruszyłam do sypialni,gdzie ubrałam
się w to:
Już miałam wziąć torebkę i teczkę z materiałami kiedy zadzwonił drzwi.Otworzyłam
je a za nimi stała Lara z wózkiem.
L: Hej Viola! Nie przeszkadzamy.
V:Cześć. Jak się dostałaś z wózkiem w bloku do nas na 5 piętro.
L:Pomógł mi twój sąsiad Błażej,Przeszkadzam.Widzę,że wychodzisz.
V:Idę do pracy ale możesz mnie odprowadzić.
L:Przepraszam,że tak bez zapowiedzi ale z Michasiem chciałam iść na spacer
więc pomyślałam,że wpadnę do Ciebie.
V:Nic nie szkodzi,wiesz jak bardzo ubóstwiam Misiaczka.
L:Wiem i dlatego mam do ciebie prośbę.
V:Może mi opowiesz po drodze,co ?
10 minut później
Przechwyciłam od Lary wózek i to teraz ja wiozłam Michałka
V:No to opowiadaj.
L: Bo wiesz z Arturem chcieliśmy jutro opłacić wszystkie rachunki i nie wiem
ile by to mi zajęło a wiem,że w środy masz wolne od pracy,czy mogłabyś się
zaopiekować maluchem do wieczora.
V:No pewnie z wielką chęcią.Bardzo się cieszę,że pomyślałaś o mnie..
L: A ja się cieszę,że zyskałam taką przyjaciółkę jak ty.
Pod szkołą rozstaliśmy się z Larą przytulasem i jeszcze Misia musiałam przytulić.
V:No chodź do cioci,jutro spędzimy razem cudowny dzień.-wyszeptałam-
Do jutra !
L: PA !
Francesca~13:00~Barcelona
Po obiedzie udaliśmy się z Marco do naszego pokoju.Od razu rzuciliśmy się na łóżko.
Wtuliłam się w jego tors.Opuszkami palców jeździłam po jego klacie.Było mi naprawdę
przyjemnie.Na naszym wspólnym miesiącu miodowym jest fajnie..Codziennie z dziewczynami 
chodzimy na basen aby odpocząć i zrelaksować się troszkę.
M: Może weźmiemy wspólną kąpiel,co skarbie ?
F: Nie gniewaj się ale najchętniej bym się zdrzemnęła.
M: W porządku,mała.
Po ucięci sobie krótkiej drzemki zbudził mnie hałas ktoś pukał do drzwi oczywiście Marco
 śpi w najlepsze a jak ?
F: Hej co was do mnie sprowadza ?
C: Choć musisz nam pomóc
Camilla pociągnęła mnie w stronę jej i Broduey pokoju.
F: O co chodzi.
C: Byłam z Fede i Brodueyem na zakupach,Fede kupił dwa komplety bielizny
i nie wie,który wybrać,pomożesz ?
F: Jasne,najpierw pokaż co ty kupiłaś..
C:Ok.O to te rzeczy :





F: A teraz dla Lu ?
C:Dobra,pierwszy komplet czy drugi.

F: Szczerze to ja wybrała bym 1 a jeśli chodzi o Luśkę
to zdecydowanie 2..
C: Dzięki kochana,ja zmykam do chłopaków.
F:A gdzie oni właściwie są ?
C:Na dole w kawiarence.
Buziaczek.
F:Pa...
*******************************************************************
Jest na reście dodałam wam rozdział,szybciej niż miałam no ale cóż,dopadła mnie
taka wena na około 5 rozdziałów przed,że postanowiłam wykorzystać moją pamięć.
Mnie ten rozdział bardzo zaskoczył pod jednym argumentem,bardzo mi się spodobał
nie myślałam,że nawet umiem coś takiego napisać.
3 komentarze=Rozdział 15.
Besso 
Madzia Vilovers <3













5 komentarzy:

  1. Cudownie wyszedł Ci ten rozdział,cieszę się,że chwyciła Cię wena.
    Jeszcze tylko dwa komentarze i kolejny rozdział,pięknie ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny rozdział,przerwa Ci się przydała,Feduś możliwe,że przywieziesz
    trzeciego członka twojej rodziny...Czekam na next...

    OdpowiedzUsuń

Każdy komentarz to dla mnie zachęta ;)
Madzia Vilovers