piątek, 20 lutego 2015

Chapter 1 ~ Idiota

             Każda rzecz na powierzchni ziemi może opowiadać historię wszystkich innych.Otwierając
książkę na przypadkowej stronie,rozkładając karty,przyglądając się dłoniom ludzi czy lotom ptaków,
każdy z nas może odkryć związek z tym,czym właśnie żyje.W istocie,rzeczy same w sobie nie mówiąc nic,to tylko człowiek,obserwując je bacznie,odkrywa sposób,by dotrzeć do Duszy Świata.
                              ~ Paulo Coelho 

Violetta
Jak miło jest się obudzić o poranku lata.Miło jest poczuć się wypoczętym,kiedy organizm sam obudza się ze snu anie martwa istota.O czym ja mówię ? Przecież jestem studentką  i wakacje rozpoczynam szybciej niż ucznie w podstawówce,gimnazjum czy w liceum.Tego lata planuję znaleźć sobie letnią pracę aby troszkę zarobić pieniędzy na kolejny rok studiów.Aktualnie nie jestem w żadnym związku,po prostu jestem wolnym ptakiem jak narazie bez żadnych zobowiązań.Z mojej garderoby wyjmuję : różową koszulę,niebieski sweter ,białe spodnie  i ubieram się w   to.Prysznic wzięłam około pół godziny temu. Poczułam,że jestem strasznie głodna więc powędrowałam na śniadanko z rodzicami.Kochani staruszkowie pracuję całymi dniami a jedynie piątki,soboty i niedzielę mają wolne.
- Dzień dobry kochani ! - Zwróciłam się radosna do rodziców.
- No cześć skarbie.Jak się spało ? - Spytała uśmiechnięta mama,która z tatą popijali kawę.Chyba musieli dawno zjeść śniadanie,a ja liczyłam na takie rodzinne.No cóż,może kiedy indziej.
- Mamo nawet lepiej,wiesz,że dobrze jest wrócić do swojego łóżka po tak długiej nieobecności.- Powiedziałam zachwycona,przypomniało mi się moje ranne leniuchowanie.
- Zdaję sobie z tego sprawę.Już postanowiłaś czym zajmiesz się w te lato ? - Spytała.
- Chciałabym znaleźć pracę,aby zarobić samodzielnie troszkę grosza.
- Córciu wiesz,że nie musisz.Możemy pomóc Ci.- Odezwał się mój rodziciel.Zawsze uważał,że mogą 
mi pomóc w każdej sytuacji.Dzięki nim zawsze mogłam czuć ciepło rodzinne.
- Wiem tato ale chciałabym mieć takie poczucie,że sama zarobiłam na swoje życie.- Powiedziałam na co on uśmiechnął się do mnie promiennie.Musiałam go zaskoczyć moją odpowiedzią.
- Jesteśmy z Ciebie dumni,że chcesz sama dążyć do celu.- Mama jak zwykle musi mnie pochwalić.
Może to lubię ale co za dużo to nie zdrowo.Tak mnie uczyli.
- Ale jakby coś pamiętaj o swoim ojczulku.- Zaśmiał się,chyba na to,że wspomniał o sobie,że jest moim ojczulkiem.
- Kocham was i to mi wystarcza.- Skierowałam się do nich.Chyba zrobiło im się ciepło na sercu.
- My też.- Powiedzieli na równi.
- Co jest na śniadanie ? - Spytałam się rodzicielki.
- Jeśli się nie obrazisz to przygotuj sobie je sama.My z tatą zjedliśmy naleśniki.- Powiedziała mama i wyczekiwała na mnie co ja powiem,mając uniesioną brew.
- No co wy.Przyrządzę sobie je też.- Odpowiedziałam.Nie chciałam aby się zamartwiali,że nie umiem gotować.W sekrecie powiem,że jestem mistrzynią gotowania.
- To dobrze.My już będziemy uciekać do firmy.- Powiedział tata.
- Jak to ?Przecież jest piątek,a wy nigdy wtedy nie pracujecie.- Byłam zszokowana,moi staruszkowie umieją się poświęcić nawet wolny dzień aby kancelaria miała dobrą opinię.Nic nie może pójść źle po ich myśli.
- Tylko teraz musimy,mamy ważną rozprawę w sądzie i nie możemy się spóźnić.- Oznajmiła ochoczo pani Castillo.
- Takie życie adwokata.- Zaśmiałam się i oni również.Mam wesołych rodziców.Nie zadufanych w sobie i,tylko przyjaznych ludzi.
- Violu trzymaj się,będziemy z ojcem wieczorem.- Rodzicielka tylko wślizgnęła się w swoją beżową marynarkę i byli gotowi do wyjścia.
- Do zobaczenia ! - Odkrzyknęłam im a oni wyszli z domu.Gdy oni wyszli zabrałam się za przygotowanie posiłku.Z górnej szafki kuchennej wyjęłam mąkę,sól i olej roślinny.Z lodówki wzięłam mleko i jajka.A z blatu chwyciłam wodę w dzbanku.Do miski przesiałam szklankę mąki,rozbiłam dwa jajka wlałam 250 ml.mleka i dodałam szczyptę soli.Wszystko zmiksowałam i odstawiłam je na 30 minut.Przed samym smażeniem dodałam tyle wody ile potrzebowałam aby moje cisto uzyskało konsystencję.Naleśniki zaczęłam smażyć z dwóch stron na małej ilości oleju.Na koniec udekorowałam,je samym dżemem,nie przepadam za śmietaną.Do mojego
 posiłku nałam sobie pomarańczowego soku.Brudny talerz odstawiałam do zmywarki i usłyszałam moja muzykę w telefonie.Ktoś dzwoni~pomyślałam.Nie myliłam się to była Francesca.
- Cześć,co tam ? - Spytałam się Fran,która pilnie chciał usłyszeć mój głos.
- Hej Violu,Chciałabym się z Tobą spotkać to pilne.-Oznajmia stanowczo nawet jej głos w słuchawce brzmi tak poważnie.
- Coś się stało ? - Pytam się upewniając się,że jednak nie potrzebne będzie moje przyjście.
- Nie wiem jak ma to określić.Czekam na Ciebie w moim domu.Będzie też Diego.
- Okey,będę za nie długo.- Mówię.
- Pa kochana,czekam.-Rozłączam się i zaczynam się zbierać do niej. 
~*~
Stoję przed mieszkaniem Francesci w bloku. Brunetka kupiła je sobie całkiem niedawno.Nie chciała nadal mieszkać z rodzicami wolała zamieszkać w swoim gniazdku.Nie mogę się zdecydować czy mam wejść czy raczej nie.Boję się tego co mają mi powiedzieć.Może jest w ciąży ? I mają problem.Choć to raczej nie możliwe.Jednak decyduję się na wejście do je domu.Naciskam na dzwonek a po chwili drzwi otwiera mi mój przyjaciel.
- Cześć Diego.Dlaczego miałam się zjawić ? - Pytam zaskoczona,jego mina nagle przybiera lekki grymas.Oj boje się cholernie tej rozmowy z nimi.
- Violu to rozmowa na dłużej.- Odpowiada dość tajemniczo.Po tych pięciu słowach i tak nie zrozumiem o co może im chodzić.Zamykam za sobą drzwi i wchodzę w głąb mieszkania,brunetka  siedzi na pomarańczowej sofie i zastanawia się co chce mi powiedzieć.Jestem dość przerażana ich obojga zachowaniem.
- Usiądź się.- Mówi spokojnie Francesca,po czym delikatnie przymyka oczy.Chyba myśli nad tym co chce mi właściwie powiedzieć.
- Jeśli tak sobie życzycie.O czym będziemy rozmawiać ? - Pytam się ich obojga,lecz odpowiedzieć dostaję po kilku minutach.
- Ja i Diego postanowiliśmy się oszukanie rozstać.- Zaczyna Fran.Co ona mówi,chyba sama się nie słyszy.
- Dlaczego ? I nic z tego nie rozumiem.- Nadal nie mogłam nic wyczytać z ich tajemniczych wypowiedziach.Nie mogłam w to uwierzyć co słyszę.
- Nie będziemy parą dla ludzkości,dla rodziców Diego.- Odpowiada brunetka i spuszcza głowę na dół.
- Martwicie się nimi ? Dawno mówiliście,że ich olaliście i macie ich gdzieś.- Mówię nie zadowolona z tego,że moi przyjaciele muszą cierpieć,bo jego rodzicom nie podoba się fakt,że są razem.
- To prawda,Violu zrozum,że ja nie mogę tak żyć.Oni stale naciskają.- Mówi  zdesperowany chłopak,przytulając do siebie Francesce.
- Chcieliśmy cię o coś prosić.- Zaczyna chłopak.Czego mogę się jeszcze po nich spodziewać ? Sama nie wiem.
- Zamieniam się w słuch.
- Abyśmy nie podpadli jego rodzicom,chcemy cię prosić żebyś została dziewczyną Diego.- Zwraca się do mnie pewna siebie Fran.Nie oni chyba oszaleli.
- Co ? Wy chyba nie mówicie tego na poważnie ? Naćpaliście się czegoś ? - Krzyczę wściekła i jednocześnie zła,że wpadli na ten chory plan.
- Ochłoń.Jeśli nie chcesz...-Zaczął smutno brunet.Zrobiło mi się ich szkoda,tak zakochani ale nie mogą być razem.Zapamiętajcie Viola dobre serce zawsze pomoże.
- To będzie dla mnie za trudne,nie mogłabym się z Tobą całować,przytulać wiedząc,że jesteś chłopakiem mojej przyjaciółki.
- Byliśmy kiedyś razem.- Oznajmia brunet.Ale to się nie powinno liczyć byliśmy parą w podstawówce.To odległe czasy,a ja nie wiem czy umiałbym udawać.
- Ale nie nie pozwala na to,żebym była tą twoją dziewczyna.Co to jest za pomysł ? -Jestem  poirytowana,chociaż czuję się jak bym była pod wielkim znakiem zapytania.
- Dokładnie przemyślany mój i Fran.Prosimy Cię.- Diego robi smutne oczka,zawsze się na nie nabierałam i spełniałam jego życzenia,lecz tego nie jestem w stanie.Tak myślę.
- Tylko proszę was abyście przez to nie mieli do mnie żalu jeśli wykonam coś źle.-Po wielu namowach  dójki moich przyjaciół,postanowiłam się zgodzić tylko dlatego,że za bardzo
 mi na nich zależy.
- Obiecujemy,że nie będziemy.- Brunet wstaje z sofy i mocno mnie do siebie przytula.W co ja się wpakowałam,teraz już tylko będzie gorzej.
- Zgadzam się.- Mówię na tyle cichutko aby mnie usłyszał.
- Jesteś najlepszą przyjaciółką.- Do naszego uścisku dołącza radosna Fran.
Diego
Jestem tak bardzo szczęśliwy,Violetta jest wspaniałą dziewczyną.Dobrze,że zgodziła się zostać moją udawaną dziewczyną.Kiedy wchodzę do domu,w progu czeka na mnie już mama.Niezadowolona moim późnym powrotem do domu.Wyczuwam kłopoty.Zawsze tak jest kiedy myśli, że potajemnie spotykam się z Francescą.Chociaż może mam te 23-lata,ale matka zawsze od kiedy pamiętam była
opiekuńcza na swój sposób.Nie lubiła kiedy wracaliśmy późno z imprez.
- Cześć mamo ! - Zwróciłem się do niej.A ona spojrzała na mnie nie mrawo.
- Skąd wracasz tak późno ? Mogę wiedzieć ? - Przeżywa mnie surowym wzrokiem i nerwowo puka paznokciami w kubek oczekując odpowiedzi.
- Nie mam przed Tobą tajemnic,wracam od mojej dziewczyny.- Spokojnym tonem chcę jej oznajmić,że mam dziewczynę.Gdy usłyszała to co powiedziałem,nie mogła uwierzyć w to co słyszy.
- Jesteś z tą Francescą ? Mówiłeś,że nie jesteście już razem.- Rzuca wściekła.
- Wracam od dziewczyny,która na imię ma Violetta.- Burczę pod nosem i uśmiecham się zwycięsko w jej stronę.
- Masz nową sympatię i nic nam nie powiedziałeś ? - Jej humor nagle się zmienia,jest teraz bardziej uradowana.Pewnie skacze z radości.Tylko nie wie,że to jest chore kłamstwo.
- Nie wiedziałem czy to jest coś pewnego.- Odpowiadam krótko.
- Zapraszam ją i Ciebie w niedzielę na obiad.Liczę na to,że zjawi się.
- Czemu miałaby nie przyjść ? - Pytam się zaciekawiony tym,co przed chwilą powiedziała.
- Nieważne idę powiedzieć ojcu dobrą nowinę.-Czasem ich nie rozumiem,mam nową dziewczynę i już oni muszą wyprawić wielki obiad.Niech im tam będzie.Zdejmuję buty i na skarpetkach kieruję się do  góry,chcę choć trochę od nich wszystkich odpocząć jednak to uniemożliwia mi Victoria.Zapomniałam,że ten maluszek czeka na nas abyśmy przeczytali jej bajeczkę.
- Diego,pszecytasz mi bajeczkę.-Dziewczynka nie umie jeszcze wymawiać wszystkich słów poprawnie,więc czasami sepleni.
- Dobrze kwiatuszku,tylko wskakuj do swojego łóżeczka.- Mówię do niej i uśmiecham się szeroko.
- Robi się kapitanie.- Odpowiedziała dziewczynka i już po chwili leżała w swoim łóżeczku.
- Co mam ci dzisiaj poczytać ? - Pytam się jej,a ona zastanawiam się co chciałaby usłyszeć.
- Moją ulubioną o księżniczce.-Mówi.
- I dokańczam żyli długo i szczęśliwie.Całuję jej malutkie czoło,przykrywam ją kołdrą,odkładam książkę na półkę,zgaszam lampkę i wychodzę z jej pokoju.Viki jest najukochańszą siostrą pod słońcem.
Angie
Jestem bardzo zmęczona dzisiejszym dniem w pracy.Z moim klientem wygraliśmy pierwszy proces rozwodowy.Jego żona za wszelką cenę będzie się jeszcze odwoływać do tej zakończonej sprawy.
Dokładanie 4 godziny spędziłam w sądzie,a potem musiałam uzupełnić dokumenty kancelarii.
Chyba będę musiała wsiąść kąpiel relaksacyjną aby odpocząć od ciągłego stresu.Razem z Germanem
wchodzimy do domu.Od samego progu domu rozchodzi się piękna woń zapachu kurczaka. Szybko zdjęłam z siebie żakiet i powędrowałam do jadalni.
- Hej,córeczko.Co tak pięknie pachnie ? Czyżby kurczak ? - Uśmiecham się promiennie w stronę córki.
- Zgadałaś.Trzeba jeszcze szybko zawołać tatę aby posmakował jeszcze ciepłego dania.
- Ja to zrobię.Tylko powiedz mi skąd cię wzięło takie natchnienie ?
- Po prostu,nie wiedziałam co zrobić ze sowimi myślami,więc zabrałam się za gotowanie.
- O więcej nie pytam.Idę po Germana.-Wychodzę z pomieszczenia i idę do łazienki,gdzie aktualnie przebywa mój mąż.Wchodzę do niej i przez pięć minut patrzę się na niego.Starannie przemywa ręce
aby móc zjeść kolację w czystości.German jest przystojnym według mnie mężczyzną nie jedne dziewczyny zazdrościły mi go już w Liceum.Jak ten czas szybko leci,niedawno co Violetta była małą
dziewczynką,a teraz rozpoczyna dorosłe życie.- Po chwili otrząsam się z wspomnień i powracam do rzeczywistości.
- Kochanie,kolacja już gotowa.Chodź.- Mówię dotykając jego ramienia.
- Tak szybko ? Zawsze jest o 19.- Odpowiada zaskoczony.
- Dzisiaj dla nas gotowała nasza córka.No chodź.- Kierujemy się razem do jadalni,aby zjeść posiłek.
~*~
- Mamo,czy możesz mi opowiedzieć jak to jest kiedy jest się dziewczyną chłopaka ? - Pyta się Violetta,nie wiem skąd u niej przypływ chęci wiedzy na ten temat.Nie mówiła,że kogoś ma.
- Wtedy brakuję ci słów,żeby wyrazić tą miłość,którą go darzysz.Kochasz go za to jaki jest.
Nie zważa się na jego wady.Nie widzisz świata po za nim.Jest różnie.Dlaczego pytasz ?
- Jesteś moją matczyną przyjaciółką,prawda ? - Kobieta przytakuję na moje pytanie.- Więc musisz mi w czymś pomóc i obiecać,że to zostanie tylko między nami.- Mówi i spogląda na mnie.
- Jestem jak zawsze do twojej dyspozycji.- Uśmiecham się do niej.
- Mówisz jak prawnik.Teraz jesteś moją mamą.- Śmieję się.I udaje  leciutko  zawiedzioną moim   zachowaniem.Musi być to poważna sprawa.- Pomyślałam.
- Wiem to.Mów co cię tak trapi.Zakochałaś się ? - Dociekam.Na co dziewczyna delikatnie  spuszcza głowę.Czyżby o to chodziło ? 
- To nie to.Mam być czyjąś dziewczyną.- Mówi cichutko pod nosem,jednak zdołałam to usłyszeć.
- Nie rozumiem.Jak to czyjąś dziewczyną ?
- Dobrze słyszysz.Moi przyjaciele mnie o to poprosili.Nie mogłam im odmówić,są w kiepskiej sytuacji.
- Chodzi ci o Francesce i Diego ?
- Tak.Pamiętasz kiedyś ci opowiadałam jacy są jego rodzice.Nie lubią gdy ktoś nie idzie na profesjonalne studia.A od tej pory jestem dziewczyną Diego.Powiedz mi czy dobrze postąpiłam ?
- Skarbie,to była twoja decyzja.Wiem,że wszystkim chciałabyś pomóc.Ale czasami trzeba zastopować.
Nie powiem ci czy to jest dobra decyzja,przekonaj się sama,czy ci to wyjdzie.Ale jeśli będziesz jego udawaną dziewczyną,nie licz na to,że będziesz mogła być z kimś innym.
- Ja to wiem.Nie liczę,że poznam szybko miłość na całe życie.
- Wierzę w to,ze jesteś rozsądną kobietką.Obiecuję,że zostanie to pomiędzy nami.
- Jak ja bardzo potrzebowałam z Tobą rozmów.Kocham Cię,mamo.-Mówi wtulając się we mnie.
Ludmiła
Czy ktokolwiek z was zastawiał się jak kto być recepcjonistką w największej firmie Nowego Yorku ?
Ja mam taką przyjemność,że pracuję w firmie ojca mojego przyjaciela od ponad dwóch lat.Znam tu wszystkich dosłownie.Przyjaźnię się bardzo z Leonem ale za Diego też zawsze stanę murem.Dosłownie znajduję się z szatynem i Federico w sławnym klubie,popijamy drinki i staramy się zapomnieć o nerwowym tygodni pracy.Uwielbiam w piątki wyskoczyć zawsze z nimi na drinka.
- Patrz Leon jaka dupa jest na lewo.- Zaczął Fede,nie dobrze mi się zrobiło gdy powiedział tak brzydko na tamtą dziewczynę.Byłam zazdrosna,że patrzy tak na inne a nie na mnie.Choć czego ja się spodziewałam jesteśmy tylko przyjaciółmi.I nikim więcej.
- Ona ? Nie w moim typie.- Odpowiedział mu szatyn,na co Włoch wywrócił oczami i powrócił do wgapiania się w nią.
- Zachowujcie się jesteście w moim towarzyszycie.Nie przyszliśmy tu po to aby patrzeć się na tyłki jakiś dziwek.- Wściekłam się są w towarzystwie dziewczyny,a Federico zachowuję się jakby mnie wcale nie było.
- Lu spokojnie.Wiesz,że ten idiota jest zawsze napalony.Ja jestem inny niż on.-Próbował mnie uspokoić swym aksamitnym głosem Leon.Szatyn jest zupełnym przeciwieństwem swego kumpla.
- Masz rację.Federico jesteś zwykłym napaleńcem.-Zwróciłam się do przyjaciela.
- I kto to mówi ? - Oburzył się Fede i spojrzał groźnie na naszą dwójkę.
- No właśnie Leon,jesteś taki inny a dlaczego w ogóle jesteś z Camilą ? - Spytałam się niepewnie wiem,że ten temat go trochę krępuję,ale jednak chciałam wiedzieć.
- Może nie zrozumiesz tego,ale z przyzwyczajenia jestem z nią.Nie umiem się z nią rozstać.- Odpowiedział,po czym popił swojego drinka.
- Nie pasuję do Ciebie.Jest zwykłą zdzirą.- Wycedziłam przez zęby.To zwykła prostaczka,która uważa się za panią firmy,rządzi się wszystkimi.
- Nie mów tak chociaż przy mnie.-Powiedział spokojnie szatyn.
- Leon ale muszę się z nią zgodzić.-Do naszej rozmowy wtrącił się Fede.On chyba też nie przepada za egoistką Camilą.
- Ona ma imię.-Upomniałam go.Jak on mnie denerwuję.Jest żałosny.Federico myśli,że jest jakimś królem na którego lecą każde dziewczyny.
*_*

Tą ogólną niespodzianką dla was miał być pierwszy rozdział 
nowej historii i zmieniony wygląd bloga ;**
Więc nie wiem czy udało mi się was zaskoczyć ?

Ominęłam pisanie zbędnego prologu,bo nie umiem ;p
Za to niedługo pojawi się post z opisem bohaterów :D

Chciałam go dodać też w wyjątkowy dzień,bo 
dzisiaj obchodzę 15 urodziny ^^
I w Polsce przebywa Lodovica Comello ♥

Tym razem nie zajęłam nikomu miejsca będę 
to robić od kolejnego rozdziału ;p

Zapraszam do komentowania <3
I czekam na wasze opinie :>

Czy ktoś tak jak ja ma ferie ? xd




25 komentarzy:

  1. A więc kochana Madziu przygotuj się na bardzo interesujący komentarz ^^
    Żartowałam ;3
    Zaczynasz po raz kolejny wspaniałą historię ;***
    Tym opowiadaniem powoli mnie w nie wciągasz :>
    Muszę przyznać,że podoba mi się bardzo *_*
    Violetta studentka ale nadal nie wiem czego ? xd
    Pewnie się dowiem w przedstawieniu postaci *_*
    Czekam na to gorąco chyba jak nikt inny ^^
    Rodzice Vils są znanymi prawnikami założę,że najlepszymi ^^
    Rodzina Castillo jest tak wspaniała :)
    Widać,że mocno się kochają i wspierają ;3
    Violetty najlepszymi przyjaciółmi są Fran i Diego <3
    Zakochańce ♥
    Violetta po telefonie od Fran myśli,że ona jest w ciąży ;p
    O matko Diego i Fran jaki plan *o*
    Aż się ich boje ;****
    Castillo nie wie czy ma się zgodzić na pomysł przyjaciół ;D
    Ale jednak zgadza się i zostaje udawaną dziewczyną Diego ^^
    No no :)
    Wiedziałam,że Violetta ma oparcie w swojej rodzinie ^.^
    Angie najlepsza mama pod słońcem ♥
    Rodzice Diego są okropni a w szczególności jego mama :)
    Czyżby Viki,Leon i Diego to rodzeństwo ? Wow <3
    Ludmiła cudowna dziewczyna ^^
    Wyszła na drinka z chłopakami :)
    Leon i Camila ? Co za para ;)
    Kończę bo bym musiała się na maksa rozpisywać :>
    Czekam na kolejny rozdział ^^
    P.S.Śliczny wygląd bloga ♥
    I wszystkiego co najlepsze w dniu urodzin ;3
    Ty moja 15 <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny początek historii :)
    czuję że to opowiadanie bardzo mnie zaciekawi ;)
    napisałam coś jeszcze ale jestem na lekcji i Pani zaczyna podejeśli wie zaglądać na mnie więc kończę <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Odpowiedzi
    1. Hej skarbeńku ♥
      Muszę Ci powiedzieć, cudna niespodzianka <3
      Już wiem, że masz jeszcze jeden talent. Oprócz tego że piszesz genialne opowiadania i jesteś wspaniałą bloggerką to jeszcze potrafisz zrobić prześliczny szablon i wygląd bloga <3
      Mówię całkowicie szczerze, wygląd jest bardzo ładny, serio, bardzo mi się podoba <3
      Uwielbiam jasne odzienie różu i ten nagłówek ze zdjęciem z leonettą, zdjęcie promujące Violettę, trzeci sezon <3 Uwielbiam to zdjęcie, Jorge i Tini cudownie razem wyglądają ♥
      Swoją drogą #Natalkateamjortini ♥
      Uwielbiam ich i do końca życia będę miała nadzieję na to, że będą razem <3 Ale teraz rozdzialik <3 Oczywiście świetny, jak każdy przecież :*
      Diego jest z Fran ale jego rodzice jej nie akceptują i oboje poprosili Violettę żeby udawała jego dziewczynę.. Ciekawe jak długo to pociągną xd
      Angie i German, rodzice Violi pracują w kancelarii - jejku, ja też chcę być kiedyś adwokatem :D ♥
      Angie taka kochana mama <3
      Ludmiła przyjaźni się z Leonem i Federico <3 Ten drugi ją irytuje hahaha <3 Leon jest z Camilą :o
      Wyczuwam kolejne cudne opowiadanie <3 Czekam z niecierpliwością na chapter 2, na opis bohaterów, aż poznam twoje pomysły i w ogóle <3

      Ja też tęsknię za naszymi rozmowami na gg :v
      Musimy pogadać w końcu! ♥

      Kocham mocno, Rosalie ✌

      Usuń
    2. Mocno Ci dziękuje :)
      Też bardzo Cię kocham <3

      Usuń
  4. Boski ♥
    Zapowiada się ciekawa historia . Mam nadzieję ,że będzie ona o Leonettcie ;)
    Vilu udawaną dziewczyną Diego fajnie.
    Mam nadzieję ,że zapoznasz Vilu z Leosiem nie ?
    Ja pisałam dziś z Lodo na czacie xdd.
    Też mam ferie od poniedziałku xdd.
    Czekam na rozdział 1 ♥
    Pozdrawiam Viki ♥

    OdpowiedzUsuń
  5. Odpowiedzi
    1. Kochana nie będę się zbędnie rozpisywać, bo niestety nie mam dziś na to czasu :/. Bardzo mnie zainteresowałaś tą nowa historą, powiem szczerze *0*. Wiesz, że masz ogromny dar.? Dziękuję,że mnie zaprosiłaś :D, nie żałuję, że tu wpadłam *-*. Viola udaje dziewczynę Diego.. coś czuję, ze będzie z tego afera *0*. Aha... no i Lu hihi^^ . Zazdrosna o Fede :D. I León.. chodzi z Camilą :D, z przyzwyczajenia c;.
      Czekam na rozdział 2 ;*. Sorki, że taki krótki krócho u mnie z czasem na prawdę... ps: Naj z okaji urodzinek :D tak wiem spóźnione życzenia xD
      # By Rox xy.

      Usuń
  6. I oto nadchodzę :D !!! XD
    Rozdział BOSKI!!!!!
    Violka taka dobra i grzeczna dziewczynka XD :D
    Robi rodzinny obiad i zgadza się udawać dziewczynę swojego przyjaciela :D
    Biedna Diecesca :( Nie mogą być razem przez swoich rodziców :( Mording ich!!! XD
    O! Jest Lemi <333 Ale założę się, że nie na długo XD :D
    Lu, León i Fede :d Wielkie Trio!!!
    Feder, ale mógłbyś się trochę hamować XD Jesteś w towarzystwie dziewczyny!!!!
    Czekam na nexcik i opis bohaterów <333
    Besos<333333

    OdpowiedzUsuń
  7. Heej.!
    Jaki cudowny rozdział.!
    Na pewno będzie ciekawa historia,
    Viola, jaka kucharka xde
    Diego, a ego dziewczyną będzie Violka,
    No, no ciekawie.
    Kiedy Leoś pozna Viole??

    Ale masz śliczny wyglądzik.
    Zazdroszczę.! <3
    To ja czekam na przedstawienie postaci.
    Poza tym życzę Ci wszystkiego najlepszego.! ;**
    Ja mam teraz ferie :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Boski rozdzialik :)
    Już nie mogę się doczekać kolejnych rozdziałów :)
    Violetta będzie udawać dziewczynę Diego,
    bardzo ciekawe,Violetta najlepsza kucharka <3
    Leon,Lu i Fede to przyjaciele ^^
    Czekam na kolejny rozdział :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Świetny ^^
    Violetta będzie udawaną dziewczyną Diego :)
    Rodzice Diego nie lubią Fran :(
    A Vils chciała im pomóc i się zgodziła <3
    No Lu ma wspaniałych przyjaciół :>
    Leon i Camila ? Bardzo ciekawe ;)
    Czekam na nexta :)
    Do zobaczenia ;3

    OdpowiedzUsuń
  10. Wspaniały rozdział!
    Jestem na szarym końcu, no ale za późno przeczytałam.
    Nowe opowiadanko bardzo mi się podoba :) Pomocna Viola, dobry Leoś,
    niegrzeczny Fede i niezadowolona Ludmi :D Zapowiada się super ;)
    Możesz wkręcić wątek, że Ferro zakochuje się w Leonie kiedy Federico zaczyna coś do niej czuć.
    Taki mój pomysł :) Ta Victoria jest słodka, jak każda ;) i nie mówię tu wcale o sobie...nie...
    Dobra przesyłam buziaczki i życzę duuuużo weny ‹3

    OdpowiedzUsuń
  11. Heeeejo :D
    Jak pisałam tak też zrobiłam i jestem!!!
    Teraz się mnie nie pozbędziesz tak szybko ;)
    Rozdział jest GENIALNY!!!
    Dlaczego mnie tu wcześniej nie było???
    Dobra nie ważne :D
    Ciekawi mnie jaką prace znajdzie Viola....
    Na początku trochę się przeraziłam tej rozmowy z Diecescą....
    Biedni...ale słodcy :**
    Ale i tak Leon i Feder pobili każdego!!
    Moje napaleńce dwa...
    Nie wiem co robić : współczuć czy zazdrościć Luśce.....xD
    I Lemi :D
    Oki ja kończę a ty pisz!!!!
    Buziaki :**
    Kocham
    <3

    ~nieogarniająca~DomciaVerdas~

    OdpowiedzUsuń

Każdy komentarz to dla mnie zachęta ;)
Madzia Vilovers