środa, 6 sierpnia 2014

Rozdział 18 ''mam ochotę "


                                                                           Lena
W drzwiach stał Alex,kolega z klasy.
-Co ty tutaj robisz ?-zadałam mu pytanie,patrząc na niego z przerażeniem w oczach.
- Przyszedłem z Tobą porozmawiać.-Oznajmił patrząc mi nadal w oczy.
- o czym ?-Spytałam nie pewna i rozmarzona jego śliczny uśmiechem.
- Ty już dobrze wiesz,wpuścisz mnie ?-
-Tak wchodź.-Gestem ręki wskazałam aby wszedł do środka,drzwi nie
zamykałam,zostawiłam je otwarte na oścież.
- Chciałem Cię przeprosić za zachowanie Louisa.
- Przecież nie musiałeś tego nawet robić.
- Ale chciałem skrzywdził Cię a ja mogłem Ci pomóc tego uniknąć.
- Dziękuję.
-Za co ?- Zapytał z uśmiechem.
-Że przyszyłeś ze mną o tym porozmawiać i wyjaśnić mi.Bardzo Cibie
potrzebuję.-Wyznałam mu i mimowolnie wtuliłam się w niego,długo to
nie trwało bo do domu wróciła Naty i Maxi.
Natalia
Z Maxim wracamy ze spotkania z przyjaciółmi,jestem bardzo zmęczona.
Marzę o spokoju,ale nie wiem czy to będzie mi dane.Lena chyba przechodzi
okres buntu,też tak miałam ale nie zachowywałam się tak jak ona.Kiedy
weszliśmy do domu zastałam moją siostrę w dość dziwnej sytuacji z
chłopakiem.Byłam złą i zawiedziona jej zachowaniem.
-Co tutaj się dzieje ?-Krzyknęłam zła.
-Naty spokojnie oni nic takiego nie robią.-Maxi próbował stanąć w
obronie tej dwójki,lecz ja tak łatwo nie postanowiłam jej ulec.
-Maxi ja wiem co mam mówić.
- JA już tak praktycznie wychodziłem.-Powiedział speszony chłopak.
- To dobrze.-Odpowiedziałam mu bez udawania zadowolenia.
- Do widzenia.-pożegnałam się chłopak.
-Do widzenia.

Lena
Zrobiło mi się smutno,że Naty wygoniła mojego jedynego przyjaciela,
który mnie rozumie.Zdziwiłam się,że Maxi stanął w mojej obronie,może nie
jest aż taki zły.
- Dlaczego go wyprosiłaś ?-Zapytałam ją z goryczą wściekłości.
- Bo przez niego stale jesteś zła na Maxiego wcale nie rozmawiasz ze
mną ,płaczesz po kontach i nic praktycznie nie jesz ?
- Nie wierzę,nawet nie wiesz co mi jest,jak śmiałaś go wygonić.Był
moim gościem.A dla twojej świadomości to nie jest on tylko ma imię
Alex.Wiesz co nie odzywaj się do mnie.

Natalia
- Lena wracaj jeszcze nie skończyłam z Tobą rozmawiać.-krzyknęłam
tak głośno aby mnie usłyszała jednak zostałam bez odpowiedzi usłyszałam
tylko jak trzaska drzwiami.
- Żabciu spokojnie uspokój się mówisz tak pod siłą
emocji.Porozmawiacie jak wszystko się wyjaśni.
- Na pewno ?
-Tak przecież ja wiem wszystko.-Wtuliłam się w niego i wyszeptałam
Kocha Cię na to on pocałowała
moje czoło.Całą ta sytuacja z Leną przerażała mnie troszeczkę.W moim 

życiu panuję niezły bałagan i zamieszanie.

Violetta

Dzisiaj przebudziłam się dość późno,przetarłam oczy.Spojrzałam na
zegar dochodziła 10:00. Odwróciłam się a Leon jeszcze spał,postanowiłam
go obudzić.Usiadłam na niego,pocałowałam go oddał pocałunek,zdziwiłam się
ponieważ on zawsze spał.
- Hej kocie,co za miłe przywitanie,chcę więcej.-wymruczał mi do ucha a
ja pomyślałam ,oj nie tam Ci tej satysfakcji.
- Ej ty nigdy tak szybko się nie budzisz,kiedy Cię tak budzę.-
-No wiesz.-Nie wiedział co powiedzieć i z bezradno
ści podrapał się po
głowie.
- Nie nie wiem,zrobiłeś to specjalnie tak.-Nakrzyczałam na niego a w
moich oczach pojawiły się łzy.
- No tak,ale..-Chciał mi to wszystko wyjaśnić,lecz ja nie miałam
zamiaru go słuchać.
- Nie ma żadnego ale idę sobie.
- Violuś.-Prosił mnie tymi swoimi oczkami.

-Teraz mi tutaj nie Vilolusiuj.
Wyszłam z sypialni specjalnie trzasnęłam leciutko drzwiami.Poszłam
do łazienki,tam wzięłam szybki prysznic,umyłam zęby,pomalowałam się
oraz włosy zakręciłam na lokówce.Ubrałam się i poszłam do kuchni.
Był tam Leon,który przygotowywał śniadanie.Kiedy mnie zobaczył
uśmiechnął się do mnie,lecz ja tego nie odwzajemniłam..Byłam
jeszcze zła za to co się stało dzisiaj w sypialni,gdy zobaczył moją
minę to i on od razu posmutniał.
- Kochanie,chciałbym Cię przeprosić.Wiem,że nie powinienem tak robić
ale bardzo bylem ciekawy twojej reakcji.-

- Gratuluję udało Ci się.-
- Ty mnie nie rozumiesz. Wybaczysz mi
-Wybaczę pod warunkiem.
- Zamieniam się w słuch.-Na jego słowa,przybliżyłam się do
niego.Zawiesiłam moje ręce 
na jego szyję a on złapał mnie w talii

.
- Więcej tego nie rób i te naleśniki z czekoladą rozumiem,że są dla
mnie.
-Tak.-Wtuliłam się w niego i pocałowaliśmy się bardzo namiętnie.
1 godzinę później.
Jesteśmy już u państwa Verdas,tak właściwie stoimy pod drzwiami jego
rodziców.Była ubrana tak a Leoś w to.
-Misiek wchodzimy.
-Jeszcze jest czas do odwrotu.-
-Dlaczego nie mamy wchodzić.-
-Wiesz zaczną się najróżniejsze pytania,potrafią być zamęcz moi
starsi.
Leon nic więcej nie mógł powiedzieć bo w drzwiach pojawiła się jego
mama.
-Kochani czemu stoicie tak przed drzwiami wchodźcie.
-Cześć tato !.-
- Dzień dobry Jorge !
-Violetta,miło,że jednak wpadliście.
- A gdzie Tini i Nina ?
-Musiały jechać do Włoch.-
-Na wakacje?
-Nie,mama Roberto ma urodziny więc wierz wyjechały na tydzień.
-Zapraszam do stołu.-krzyknęła Victoria.
W trackie kolacji tata Leona zadał pytanie takie którego mogliśmy się
spodziewać.
-No dzieciaki,kiedy będą zaręczyny.-
-Oj Jorge przestań ich wypytywać.
-Nie mamo to żaden problem myślę,że to jest pytanie raczej do
Leona.-Gdy to powiedziałam lekko się zawstydziłam a wszystkie
sześć oczu popatrzyło na Leosia.
- Oj kiedy będzie odpowiedni czas i pora to wtedy zacznę planować
wspólną przyszłość z Violettą.
- Tak.
-No pewnie.-Pocałowała mnie.
- A tato uprzedzając twoje kolejne pytanie,bo zabawne tak będzie. Na
wnuki będziesz musiał czekać
przynajmniej do śluby.-Wszyscy się zaśmialiśmy,a Leon szepnął mi na
ucho To się jeszcze zobaczy.
Tak cichutko że tylko ja słyszałam za to dostał kuksańca w bok odemnie.

Federico
Federico pospiesz się za chwilę wychodzimy.Krzyknęła do mnie Ludmiła,
a ja od razu pojawiłem się w salonie.
-Gdzie ?
-Jesteś głupi czy ty tylko tak udajesz.-Spytałam już lekko wkurzona
jego zachowaniem.
- Chciałem się tylko z tobą podroczyć,wiem,że idziemy na
piknik.-Oznajmił,uśmiechnął się uwodzicielsko.
-No to się zbieraj.-Popędzałam moją trzymetrową grzywkę.
- A może by tak zostać w domu powrócić do sypialni i tam spędzić
razem cały dzień.-Mówił między pocałunkami mojej szyi.
- Nie.
-Już dzwonię,żeby na nas nie czekali chwila czy ty powiedziałaś
nie.-Powiedział zawiedziony.
-Tak.-Ale czemu ?
-Ponieważ im obiecywaliśmy a zresztą jestem zmęczona.
-No okey.-
-Jesteś zły ?
- Nie.
Kocham Federico ponad życie,ale nie mogę stale mu ulegać,niech wie jak
to jest jak się
odmawia,kiedy ja zawszę mam ochotę na małe co nieco to on od razu

przysypia w pięć minut.Ale za to go kocham.Bo jest tylko mój .                                                    Leon
Po obiedzie tata zawołał mnie na chwilę,chciał o czymś
porozmawiać.Zgodziłem się chociaż
obawiałam się z nim rozmowy.
- Tato o co chodzi.
-Chcę abyś mi coś wyjaśnił.
- No dobra,ale ja nie wiem co mam ci TAKIEGO WYJAŚNIAĆ
- Po prostu spytam.Podoba Ci się Iga
- No coś ty tato,ja kocham Violettę
- To dobrze.Musisz wyjaśnić to
Idze ona uważa,że ma u Ciebie szanse porozmawiaj z nią i powiedz że
może liczyć tylko na przyjaźń nic więcej.
- No okey,zrobię to aby udowodnić Tobie,że kocham tylko Violettę.
- A jak będziesz chciał jej się oświadczyć to zadzwoń do staruszka,na
pewno Ci pomogę.
- Tak jasne.Dziękuję tato !
Gdy wyszliśmy z gabinetu ojca.Violetta czekała już przy drzwiach,pożegnaliśmy
się z rodzicami i pojechaliśmy do domu.
  
                                         Broduey
Jesteśmy już wszyscy na miejscu.Ale jestem głodny. Rozłożyliśmy koc
i koszyk ze smakołykami. Chciałem sobie wziąć kanapkę ale
jak brałem jedna z nich dostałem po palcach od Cami.Powiedziała abym
zaczekał.Zgodziłem się na to niechętnie.
-Może najpierw pośpiewamy co wy na to ?
- Tak,no pewnie.
-Ale co ?
- Może Ser Mejor ?
Hay algo que tal vez deba decirte
Es algo que te hace muy, muy bien
Se siente tan real, está en tu mente
Y dime si eres quien tu quieres ser

Tómame la mano, ven aquí
El resto lo hará tu corazón
No hay nada que no puedas conseguir
Si vuelas alto

Hay mil sueños de colores
No hay mejores, ni peores
Solo amor, amor, amor y mil canciones
Oh

Ya no hay razas, ni razones
No hay mejores, ni peores
Solo amor, amor, amor y mil opciones
De ser mejor…
-Tak wyszło idealnie.
-Francesca a ty będziesz jutro w telewizji.
-Tak na żywo,już teraz czuję stres.
- Tak ale nie będziesz sama .
-Marco idziesz z Fran.
-Tak będę za kulis się jej przyglądał.
-Możemy już jeść jestem głodny ?
- Oj Broduey ty głodomorze mały.-Zaśmialiśmy się wszyscy oprócz
niego.

Scena +18                                                
Violetta
Kiedy przekroczyliśmy próg domu.Rzuciłam szpilki gdzieś w
korytarzu.Usiadłam się na kanapę w salonie i zamknęłam oczy.
Po kilku minutach delektowania się ciszą i spokojem,na mojej szyi
poczułam miętowy oddech Leona,pocałował mnie w nos,później
w policzek,a teraz całuję moją szyję.
-Leon przestań jestem już zmęczona.-wymruczałam.
- Oj Violuś nie daj się prosić.-Wypowiedział nadal nie odrywając się
od mojej szyi.
- Nie chcę teraz,zrozum !
- A ja mam ochotę się z Tobą kochać.
- Moja koleżanka nie chcę.
- A mój kolega jest bardzo spragniony twojej koleżanki.-
- To będzie musiał poczekać do jutra.Misiek,nie !
- Ach tak.-Podniósł mnie i ze mną na rękach kierował się do
sypialni.
-Leon co ty robisz.-
- To co oboje chcemy.-
-W tej chwili masz mnie puścić.
-Nie.
Rzucił mnie na łóżko.Powoli wbił się w jej usta całując ją
namiętnie a zarazem delikatnie.
- I co zgadasz się ?
- A mam jakieś wyjście ?- Zapytałam z sarkazmem a szatyn tylko
pokręcił głową i znowu wbił
się w jej różowe usta.
Zdjął moją sukienkę a ja żeby nie tracić czasu rozpięłam jego
koszulę i rzuciłam ją daleko przed siebie.
Całował mój brzuch, Ja robiłam to samo... Całowałam jego usta,
szyje,
ramiona, brzuch... Był bardzo czuły,
nawet nie zorientowałam się kiedy byliśmy całkiem nadzy.Schodziłam
coraz niżej w końcu pocałowałam jego
kolegę, popatrzyłam się w górę czy mu to pasuje ale on nic nie
mówił, miał rozmarzoną minę...więc coraz śmielej bawiłam
się jego "skarbem", lizałam go i ssałam a w nagrodę otrzymywałam jego
jęki...tak niesamowicie podniecające...
on mnie podniósł i położył na plecach . teraz on bawił się moi
ciałem...rozsunął uda i jeździł tam ręką najpierw włożył język
w moja koleżankę spijając soki, robiłam się mokra i gorąca...potem
włożył tam palca..przejechał po łechtaczce, jeździł coraz
mocniej w końcu włożył tam całego palca, wyciągał go i
wkładał...cała drżałam.Jęczałam z przyjemności i wygięłam się
w łuk.
- Leon proszę szybciej.-Wyjęczałam.Nagle wszedł w moją cipkę i
zaczął się kochać ze mną z całej siły. Pomimo bólu poczułam
podniecenie i prosiłam, żeby robił to mocniej. Po kilkunastu minutach
Leon spuścił się we mnie.Zasnęliśmy wtuleni w siebie i bardzo zakochani.

*******************************************************************
Ten rozdział,czyli 18 pisałam na szybko.Przepraszam za błędy poprawię je
później.Dziękuję za tyle wyświetleń ♥
Jednak Alex okazał się dobry,to co w takim razie zrobił jej
Louis,tajemnica ;) Pozdrawiam <3 Besso



9 komentarzy:

  1. Cudowny ;* Tata Leona wymiata ;)
    Oj Leoś napalony jednak Violetta nie wytrzymała i się zgodziła.
    Leon zawsze dostaje to co chcę.Zrobiło mi się szkoda Leny,czyżby
    przekonała się do Maxiego,oby ;)
    Śliczny i czekam na next ;*

    OdpowiedzUsuń
  2. Odpowiedzi
    1. Przepraszam,że nie wróciłam wczoraj,ale mnie nie było ;-)
      Przejdę teraz do rozdziału.
      Leoś nie grzeczny oszukiwał aby Vilu go obudziła :-*
      Jego tata jest wspaniały,dobrze poradził synowi ;)
      Jestem zawiedziona zachowaniem Naty wobec Leny a Maxi jak stanął w obronie szwagierki mmm:-)
      Leon jak zwykle napalony na Violette.Cudo <3.

      Usuń
  3. Piękny♥ Federico już myślał,że może uda się namówić Lu na
    szybki numerek ale nici z tego,dobrze że się nie fochnął ;)
    Tata Leona to fajny gościu ;) Dobrze,że Leon wszystko wyjaśni
    Idze.Lena już troszeczkę zaczyna lubić Maxiego,to dobry krok.
    Jednak Violetta poddała się Leosiowi ;)
    Śliczny czekam na next ♥
    Pozdrawiam Marika <3.

    OdpowiedzUsuń
  4. Super.Czekam na następny :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetne <3
    Spodobał mi się twój blog :)
    Zacznę czytać wszystkie rozdziały od początku :3
    Pięknie piszesz ^^
    Obserwuje, czytam, komentuje :*

    leonetta-leonivioletta.blogspot.com
    Zapraszam ;))

    ~ Alla

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. PS.
      Zrobiłabyś obserwatorów? ;))
      Pozdrawiam, życzę weny ;*

      Usuń

Każdy komentarz to dla mnie zachęta ;)
Madzia Vilovers