Violetta
Stoję przed wielka białą szafą,aby wybrać sobie komplet ubrań na dzisiejszy dzień.Nie mogę się na nic zdecydować,może przez to iż są dzisiaj urodziny Leosia ! Jestem bardzo podekscytowana ,jego imprezą urodzinową,którą on urządza w swoim domu.W końcu postanowiłam,że założę na siebie : niebieską koszulę z kołnierzykiem w kwiaty na ramiączka,bladoróżową spódnicę,sandały i różowy pasek.
Chociaż,że za tydzień jest Boże Narodzenie,to w Buenos Aires,jest bardzo cieplutko.Można powiedzieć,że upal.Zawsze marzyłam o takich świętach,gdzie pada śnieg,jest przymrozek,zapach żywych choinek,lecz nigdy moje marzenie się nie spełniło.W święta zawsze panują upały.Gdybym mieszkała w Europie to życzenie spełniłoby się lada moment,a tak na śnieg muszę poczekać do marca.Bo wtedy zaczyna się zima.Tęsknie za babcią,która na świętą i tak zawsze przyjeżdża do nas,ale ona śnieg w tym okresie ma na co dzień.Nie żebym jakoś specjalnie przepadała za białym opadem,ale to jest jakoś wtedy inaczej.Ubrana i wyszykowana schodzę na dol.Zaglądam do lodówki i nie wiem na co mam ochotę.Postanawiam zjeść na śniadanie płatki z mlekiem.Do szklanej miseczki,wrzucam odpowiednią ilość czekoladowych kuleczek,a je zalewam zimnym mlekiem.
Gdy kończę jeść posiłek,brudne naczynie wkładam do zmywarki,po czym biorę mój telefon z blatu
i piszę sms-a do brunetki.
Do : Francesca
- Hejka Fran,kiedy będziesz u mnie ?
Od : Francesca
- Za pięć minut będę pod twoim domem.-Kiedy dostałam wiadomość od Fran,szybko zgarnęłam moją torebkę z komody w której miałam : szminkę,lusterko,portfel.
Wyszłam z domu a moja przyjaciółka już czekała.
- To idziemy ? - Zapytała się ,a ja posłałam jej uśmiech.
- Tak,chciałam się kogoś poradzić,co mam kupić Leosiowi.I wybrałam Ciebie.-Oznajmiłam wesoło,nie mogę się już doczekać imprezy Leona.
- Nie wiesz jak bardzo się ucieszyłam,że wolałaś iść ze mną.- Powiedziała dziewczyna i przytuliła się do mnie.Bardzo uwielbiam Francesce.
- Masz dobry gust,w kwestii chłopaków.- Powiedziałam cwaniacko.
- Castillo,jaka ty jesteś przebiegła.-Zaśmiała się i walnęła mnie swoim łokciem mój brzuch.
- Ale chyba mnie kochasz ? - Spytałam.I tak wiedziałam,że dziewczyna uważa mnie za swoją najlepszą przyjaciółkę.
- Owszem.Nawet bardziej niż ty mnie.-Powiedziała i razem skierowałyśmy się w stronę galerii.
Wyszłam z domu a moja przyjaciółka już czekała.
- To idziemy ? - Zapytała się ,a ja posłałam jej uśmiech.
- Tak,chciałam się kogoś poradzić,co mam kupić Leosiowi.I wybrałam Ciebie.-Oznajmiłam wesoło,nie mogę się już doczekać imprezy Leona.
- Nie wiesz jak bardzo się ucieszyłam,że wolałaś iść ze mną.- Powiedziała dziewczyna i przytuliła się do mnie.Bardzo uwielbiam Francesce.
- Masz dobry gust,w kwestii chłopaków.- Powiedziałam cwaniacko.
- Castillo,jaka ty jesteś przebiegła.-Zaśmiała się i walnęła mnie swoim łokciem mój brzuch.
- Ale chyba mnie kochasz ? - Spytałam.I tak wiedziałam,że dziewczyna uważa mnie za swoją najlepszą przyjaciółkę.
- Owszem.Nawet bardziej niż ty mnie.-Powiedziała i razem skierowałyśmy się w stronę galerii.
~*~
Jesteśmy z Fran w galerii od ponad dwóch godzina a ja nadal nie mogę się zdecydować co chciałabym kupić mojemu Misiakowi.Jednak chyba postawię na koszulę granatowo-białą w kratkę z HM i do tego dokupię jego ulubione perfumy,których zapach mogę wąchać cały czas.
- Fran,w końcu się zdecydowałam na tą koszulę.
- No jest śliczna.taka w rodzaju Leona.Mój Marco woli zwykłe T-shirty.Według mojego gusta.Jest
idealna dla twojego ukochanego.
- Tylko pójdę jeszcze po jego ulubione perfumy i możemy zbierać się domu.-Mówię do brunetki i kieruję się do kasy,przy której płacę za prezent dla Leona.
Leon
Dzisiaj obudzili mnie rodzice z samego rana,którzy weszli do mojego pokoju i zaczęli śpiewać Happy Birthday !
Happy birthday to you,
Happy birthday to you,
Happy birthday dear Leon,
Happy birthday to you!
Happy birthday to you,
Happy birthday dear Leon,
Happy birthday to you!
Zaskoczyli mnie,muszę przyznać,że sam o nich zapomniałem.Po odśpiewaniu piosenki,podali mi babeczkę ze świeczką,którą mam zdmuchnąć.Czego mogę sobie życzyć ? Już wiem,ale zachowam to dla siebie.
- Synku,jeszcze raz wszystkiego najlepszego !
- Dziękuję,że pamiętaliście.Mam kochanych rodziców.
- O to twój prezent.
- Lał,nowy zegarek.Jest odlotowy.Jeszcze raz wam dziękuję,mieć was to prawdziwy skarb.- Po chwili moi rodzice wychodzą z pokoju.Sprawdzam mój telefon,widzę,że przyszła wiadomość,szybko ją otwieram.
Od : Violcia <3
Wszystkiego najlepszego kochanie ♥!
Do : Violcia <3
Pamiętałaś ? Dziękuję skarbie <3
Od : Violcia <3
Jak mogłabym nie pamiętać.do zobaczenia wieczorem ;)
Wstałem z łóżka i je zaścieliłem,wyciągnąłem z szafy potrzebne ubrania i skierowałem się do łazienki,tam wziąłem prysznic.
~ Godzina 17:00
Violetta
Stoję przed dębowy drzwiami od pokoju Leona zastanawiam się czy powinnam wejść czy raczej poczekać na niego.Do domu wpuściła mnie matka szatyna,która razem ze swoim mężem wychodzą aby Leon mógł spokojnie bawić się z przyjaciółmi.Jestem ubrana w to :
a w ręku mam zapakowany dla niego prezent.Liczę na to,że spodoba mu się.
Gdy wchodzę do jego pokoju,stoi on prawie nagi,przede mną w jego pokoju.Przygryzam wargę.Mam wielką ochotę się na niego rzucić.Choć sama niedawno odmówiłam mu tego.Ale pożądanie zawsze jest wielkie.Jest w samych spodniach,a jego tors jest idealny.Musi zapewne dużo ćwiczyć.
- Skarbie dobrze,że jesteś musisz mi pomóc wybrać,która bardziej mi będzie pasować.-Zwraca się do mnie,zauważając moją obecność w jego pokoju,a potem pokazuję mi swoje dwie koszulę.
- Kochani,myślę,że one nie będą Ci potrzebne.- Mówię do chłopaka.A on przybiera lekki grymas.
- Violu ty ślicznie wyglądasz,pozwól mi też.
- Nie o to mi chodziło.Życzę ci jeszcze raz wszystkiego najlepszego.- Mówię i po darowuję mu upominek.
Po czym jednocześnie siadamy na jego łóżku.
- No,misia.Ty wiesz co mi jest potrzebne.Bardzo Cię kocham ! - Całuje moje usta.
- Ja tez ! Lepiej się ubierz bo rzucę się na Ciebie.
Diego
Razem z Dominicą stoi przed drzwiami państwa Verdas.Leon swoje urodziny urządza w swoim domu jestem ciekawy jak zareaguję na Dominice.Czuję,że moja towarzyszka jest zestresowana,chociaż od razu zgodziła się iść ze mną na przyjęcie urodzinowe.Nagle przed nami otwierają się drzwi,a w nic staję solenizant,z chytrym uśmieszkiem.Już ja wiem,co on sobie pomyślał.
- Wszystkiego najlepszego stary ! - Powiedziałem do szatyna i podałem mu prezent.
- Dzięki Diego,fajny z Ciebie kumpel.- Odpowiedział Leon.
- Nie musisz mi dziękować.
- Wejdziecie ? Diego nie przedstawisz mi swojej partnerki ? - Spytał Leon z wyrzutem sumienia,że odstawiłem brunetkę na dalszy plan.
- Ah no tak.Dominica poznaj Leona.Leon to Dominica.- Ucisnęli swoje dłonie.
- Cześć Leon życzę ci wszystkiego najlepszego i spełnienia wszystkich twoich marzeń.
- Dziękuję.- Pocałował jej policzek,troszkę zrobiłem się zazdrosny z wykonanego jego gestu,ale przecież jest to mój kumpel,który ma urodziny,więc nie będę się gniewał.
- Leoś słuchaj gdzie trzymacie serwetki ? - Nagle usłyszałem głos Violi.A po chwili zjawiła się w drzwiach.
- W górnej szafce na lewo.
- Hej Diego,a to kto ? - Spytała wesoło.
- To jest Dominica.
- Cześć jestem Violetta.
- A ja Dominica,przyjaciółka Diego.
- Może chcesz nam pomóc ?
- Z miłą chęcią.
- Nie będziesz musiała cały wieczór spędzić z osobą o odmiennej płci.
- Masz rację.- Kiedy poszły do kuchni,Leon zaczął swoją przemowę.
- Oj Diego,nieładnie nas tak wczoraj potraktowałeś.Myślę,że masz dobre usprawiedliwianie.
- Leon,ja ci wszystko wyjaśnię.Po prostu wczoraj spotkałem Domi,i tak jakby zaproponowałem jej kawę.Nie bądź zły.Zależy mi na niej.
- Szybki jesteś,wczoraj już ją poznałeś a zależy ci już na niej.
- Zrozum kolegę.
- Ja wierzę ci i wiem,że dziewczyna jest zawsze na pierwszym miejscu.Musisz tylko pogadać z resztą chłopaków i wszystko będzie w porządku.-Poklepał mnie po plecach dodając mi otuchy.
~*~
Z chłopakami wszystko sobie wyjaśniłem.Myliłem się,myślałem,że to będzie trudniejsze do osiągnięcia.Nagle usłyszałem śmiejącą się Domi,która wychodziła z kuchni i kierowała się w moją stronę.
- Diego,chcę ci podziękować,że zabrałeś mnie ze sobą na urodziny Leona.Dzięki tobie poznałam fantastyczne dziewczyny,które mają tyle energii.- Powiedziała wesoła,chyba musiało się jej podobać.
- Mówiłem ci,że szybko się za klimatyzujesz.- Powiedziałem.
- Dlatego jestem Ci wdzięczna i dłużna za wszystko co to tej pory dla mnie zrobiłeś.Co mogę dla Ciebie zrobić ? Tylko mów szczerze !
- Chodźmy zjeść tort urodzinowy.-Poszliśmy w stronę stołu na,którym były kawałki tortu.Jedzonego z nich szybko wcisnąłem do buzi.Na co Dominica się zaśmiała.
- Z czego się śmiejesz ? - Zapytałem śmiejąc się.
- Ubrudziłeś się.
- Tutaj ?
- Nie bardzie w lewo.A wiesz co lepiej będzie jak ja to zrobię.- Kiedy serwetką starała mój pobrudzony policzek od tortu,wtedy przypadkowo nasze spojrzenia się spotkały. Zahipnotyzowałem się jej czekoladowymi oczami jeszcze takich ślicznych oczu nie widziałem.Były jak niezmierne morze,których pragnął z wielkim pożądaniem.Aż w końcu przerwał nam jej telefon.
- Przepraszam,wrócę za chwilkę.-Wydukała speszona i poszła w ustronne miejsce aby porozmawiać z kimś kto do niej dzwoni.Kiedy brunetka odeszła obok mnie pojawiła się Violetta.
- Fajna jest ta twoja przyjaciółka.-Oznajmiła szatynka.
- Mówiła o was same dobre rzeczy.- Odpowiedziałem jej.
- Tylko rozmawiałyśmy.Muszę Ci powiedzieć,że ona chyba nie traktuję cię jak zwykłego przyjaciela.
- Co masz na myśli ?
- Poleciała na takiego Misiaka,jakim jesteś ty.
- Violu,sprecyzuj swoją wypowiedz.
- Lubi cię za to kim jesteś a nie jak wyglądasz.Tylko jest trochę nie śmiałą.Bardzo nie lubi opowiadać dlaczego tu wróciła.Myślę,że ktoś kiedyś wyrządził jej wielką krzywdę.Nie zmarnuj tego,jest wspaniała taka inna,ale szybko ją można stracić.
- Zapamiętam.Jesteś najlepszą przyjaciółką.Lubię z Tobą rozmawiać.
- A ja z Tobą.
- Diego czy mógłbyś mnie zawieść już do domu ? - Koło nas pojawiła się brunetka.
- Domi,dlaczego tak szybko idziesz ? - Spytała Viola.
- Moja mam dzwoniła,mamy w domu gościa.
- Okey,trzymajcie się.- Oznajmiła Violetta.
- Do zobaczenia Violu.
- Hej !
- Hej Diego,a to kto ? - Spytała wesoło.
- To jest Dominica.
- Cześć jestem Violetta.
- A ja Dominica,przyjaciółka Diego.
- Może chcesz nam pomóc ?
- Z miłą chęcią.
- Nie będziesz musiała cały wieczór spędzić z osobą o odmiennej płci.
- Masz rację.- Kiedy poszły do kuchni,Leon zaczął swoją przemowę.
- Oj Diego,nieładnie nas tak wczoraj potraktowałeś.Myślę,że masz dobre usprawiedliwianie.
- Leon,ja ci wszystko wyjaśnię.Po prostu wczoraj spotkałem Domi,i tak jakby zaproponowałem jej kawę.Nie bądź zły.Zależy mi na niej.
- Szybki jesteś,wczoraj już ją poznałeś a zależy ci już na niej.
- Zrozum kolegę.
- Ja wierzę ci i wiem,że dziewczyna jest zawsze na pierwszym miejscu.Musisz tylko pogadać z resztą chłopaków i wszystko będzie w porządku.-Poklepał mnie po plecach dodając mi otuchy.
~*~
Z chłopakami wszystko sobie wyjaśniłem.Myliłem się,myślałem,że to będzie trudniejsze do osiągnięcia.Nagle usłyszałem śmiejącą się Domi,która wychodziła z kuchni i kierowała się w moją stronę.
- Diego,chcę ci podziękować,że zabrałeś mnie ze sobą na urodziny Leona.Dzięki tobie poznałam fantastyczne dziewczyny,które mają tyle energii.- Powiedziała wesoła,chyba musiało się jej podobać.
- Mówiłem ci,że szybko się za klimatyzujesz.- Powiedziałem.
- Dlatego jestem Ci wdzięczna i dłużna za wszystko co to tej pory dla mnie zrobiłeś.Co mogę dla Ciebie zrobić ? Tylko mów szczerze !
- Chodźmy zjeść tort urodzinowy.-Poszliśmy w stronę stołu na,którym były kawałki tortu.Jedzonego z nich szybko wcisnąłem do buzi.Na co Dominica się zaśmiała.
- Z czego się śmiejesz ? - Zapytałem śmiejąc się.
- Ubrudziłeś się.
- Tutaj ?
- Nie bardzie w lewo.A wiesz co lepiej będzie jak ja to zrobię.- Kiedy serwetką starała mój pobrudzony policzek od tortu,wtedy przypadkowo nasze spojrzenia się spotkały. Zahipnotyzowałem się jej czekoladowymi oczami jeszcze takich ślicznych oczu nie widziałem.Były jak niezmierne morze,których pragnął z wielkim pożądaniem.Aż w końcu przerwał nam jej telefon.
- Przepraszam,wrócę za chwilkę.-Wydukała speszona i poszła w ustronne miejsce aby porozmawiać z kimś kto do niej dzwoni.Kiedy brunetka odeszła obok mnie pojawiła się Violetta.
- Fajna jest ta twoja przyjaciółka.-Oznajmiła szatynka.
- Mówiła o was same dobre rzeczy.- Odpowiedziałem jej.
- Tylko rozmawiałyśmy.Muszę Ci powiedzieć,że ona chyba nie traktuję cię jak zwykłego przyjaciela.
- Co masz na myśli ?
- Poleciała na takiego Misiaka,jakim jesteś ty.
- Violu,sprecyzuj swoją wypowiedz.
- Lubi cię za to kim jesteś a nie jak wyglądasz.Tylko jest trochę nie śmiałą.Bardzo nie lubi opowiadać dlaczego tu wróciła.Myślę,że ktoś kiedyś wyrządził jej wielką krzywdę.Nie zmarnuj tego,jest wspaniała taka inna,ale szybko ją można stracić.
- Zapamiętam.Jesteś najlepszą przyjaciółką.Lubię z Tobą rozmawiać.
- A ja z Tobą.
- Diego czy mógłbyś mnie zawieść już do domu ? - Koło nas pojawiła się brunetka.
- Domi,dlaczego tak szybko idziesz ? - Spytała Viola.
- Moja mam dzwoniła,mamy w domu gościa.
- Okey,trzymajcie się.- Oznajmiła Violetta.
- Do zobaczenia Violu.
- Hej !
Ludmiła
Urodzinowa impreza Leona trwa w najlepsze wszyscy się nieźle bawią.Wzrokiem szukam Federico, mam nadzieję,że uda mi się z nim porozmawiać.Nagle na mojej tali czuję męskie ręce,odwracam się w jego stronę i widzę w nim uśmiechniętego Federico.Na jego dotyk wzdrygnęłam.
- Nie rób tak więcej.Przestraszyłeś mnie.
- Nie chciałem nic Ci zrobić,chciałem z Tobą porozmawiać.
- Bardzo dziwne mamy te same myśli,też chciałam zamienić z Tobą kilka słów.
- Ty ty zacznij pierwsza.
- A ja nalegam żebyś to jednak ty powiedział pierwszy.
- Nie zabiorę Ci dużo czasu,chciałbym abyś wiedziała,że nigdy nie spotkałem w moim życiu tak wyjątkowej osoby jaką jesteś ty ! Przy tobie,zawsze czułem,że jestem dla kogoś potrzebny,że ktoś mnie kocha.Teraz czuję zwykłą pustkę,która został mi po tobie.Brakuje mi twojego uśmiechu,naszych rozmów do późna na Skype,brakuję mi całej Ciebie.Zrozumiem cię jeśli mi nie odpowiesz,ale chcę żebyś wiedziała,że bardzo Cię kocham.
- Bardzo dziwne mamy te same myśli,też chciałam zamienić z Tobą kilka słów.
- Ty ty zacznij pierwsza.
- A ja nalegam żebyś to jednak ty powiedział pierwszy.
- Nie zabiorę Ci dużo czasu,chciałbym abyś wiedziała,że nigdy nie spotkałem w moim życiu tak wyjątkowej osoby jaką jesteś ty ! Przy tobie,zawsze czułem,że jestem dla kogoś potrzebny,że ktoś mnie kocha.Teraz czuję zwykłą pustkę,która został mi po tobie.Brakuje mi twojego uśmiechu,naszych rozmów do późna na Skype,brakuję mi całej Ciebie.Zrozumiem cię jeśli mi nie odpowiesz,ale chcę żebyś wiedziała,że bardzo Cię kocham.
- Federico...- Chciałam coś powiedzieć,ale jak zwykle musiał mi przerwać.
- Nie,nie musisz nic mówić.Wiem,że nie chcesz być ze mną.- Powiedział smutny i opuścił głowę na dół,wgapiając się w podłogę.
- Głupolu daj m dość do słowa ! Ja czuję to samo co ty,bardzo Cię potrzebuję.Spróbujemy od
nowa ? - Odpowiedziałam mu,byłam zadowolona z tego,że nie zapomniał o mnie.To znaczy,że jeszcze mu na mnie zależy.
- Bardzo Cię kocham ! - Szepnął mi do ucha.Chyba marzenia się spełniają,bo moim marzeniem jest właśnie on,Federico.
- Ja Ciebie też kocham ! - Odpowiedziałam mu,a nasze usta złączyliśmy w jedność.Jestem szczęśliwa,od teraz próbuję wszystko w moim życiu na prawić,nawet relację z moją mamą.
- Nie,nie musisz nic mówić.Wiem,że nie chcesz być ze mną.- Powiedział smutny i opuścił głowę na dół,wgapiając się w podłogę.
- Głupolu daj m dość do słowa ! Ja czuję to samo co ty,bardzo Cię potrzebuję.Spróbujemy od
nowa ? - Odpowiedziałam mu,byłam zadowolona z tego,że nie zapomniał o mnie.To znaczy,że jeszcze mu na mnie zależy.
- Bardzo Cię kocham ! - Szepnął mi do ucha.Chyba marzenia się spełniają,bo moim marzeniem jest właśnie on,Federico.
- Ja Ciebie też kocham ! - Odpowiedziałam mu,a nasze usta złączyliśmy w jedność.Jestem szczęśliwa,od teraz próbuję wszystko w moim życiu na prawić,nawet relację z moją mamą.
~*~ ~*~
Hejo kochani ♥! Jestem z was bardzo dumna,
dziękuję wam za te 11 komentarzy :)
Jesteście wspaniałymi osobami,uwielbiam was ;***
No,i zaskoczeni,że pogodziłam fedemiłę ?
Chciałam ich połączyć w magiczny sposób i myślę,że mi się udało ;)
Chciałabym wam życzyć przede wszystkim Wesołych Świąt !
Życzę wam wspaniałych Świąt Bożego Narodzenia.Spędzonych w
cieplej i rodzinnej atmosferze,dużo zdrowia i bogatego mikołaja ;**
Chcę aby was nigdy nie opuściła wena twórcza na nowe rozdziały,abyście
byli i na zawsze ze mną zostali na moim blogu <3
Życzę wam szampańskiej zabawy sylwestrowej :)
Rozdział 17 = dzisiaj nie ma szantażu,cieszmy się świętami ^^
Miejscówka dla Van Van ♥!
OdpowiedzUsuńJestem nareszcie <3
UsuńMadzia znowu mi zajęła <3
Omnomnomnomnom i co zazdro co? hahah :3
I następny też mi zajmie :D
No nie misia? <3
Jaka ja jestem porąbana :D
Nieważne :D
No jest wyczekiwana 16 :D
Ale to fajne że tak Sobie nawzajem komentujemy nie? :D Kurde znowu odbiegam od tematu :D
I znowu wyjdzie mi zarąbiście długi komentarz i zarąbiście nudny :D hahah <3
Ale mnie lubisz no nie? Tak wiem ❤ Ja Ciebie też :D
Dobra teraz przejdę do sedna - rozdział genialny!
Powiem ci że szybko minęły te 3 tygodnie :D
Mamy urodziny Leona! 19!
No mówiłam że staruszek z niego :D Ale przystojny staruszek :D
Viola była zestresowana przed imprezą urodzinową swojego boya :D I poprosiła Fran o pomoc w wyborze prezentu :D
I ostatecznie wybrala koszulę i perfumy-jego ulubione oczywiście :3 Noi dobrze zrobiła Leon lubi koszule i nawet uratowała go nowym ubraniem bo on tak samo jak ona nie wiedział w co się ubrać :D
I zobaczyła jego klatę! Aww *.*
Leon! Jak ci powiedziała żebyś się ubrał bo na Ciebie napadnie to było się właśnie nie ubierać - miałbyś wtedy prezent jaki naprawdę chcesz :D Z takiego prezentu sądzę że byłbyś najbardziej zadowolony :D
Ale leonetta jest szczęśliwa to nie gadajmy tak dużo o nich :3
Jak są to niech sobie będą jak najdłużej :D Teraz Fedemiła :D
Tak to było magiczne! Masz rację, udalo Ci się i to bardzo Ci się udało <3
Tak bardzo jestem happy bo ich pogodziłaś :D no i very good :D Jestem z Ciebie dumna :D To bylo najlepsze w tym rozdziale :3
Fede na początku myślał że ona nie chce do niego wrócic a tu niespodzianka! :D
i w ogóle razem chcieli sobie coś powiedzieć i tym czymś było to że nie mogą bez siebie żyć i muszą być razem żeby byli szczęśliwi :D ale nie wracajmy do tego - ważne że się pogodzili i było beso! Tak! Tak! Tak! Tak ma być :D
No i Diego i Domi :D
Moja Dieminica :D <3
No to kiedy będą razem? :D
Haha <3
Niepokoi mnie to jak Dominica się zachowuje - kim jest ten gość? A może to zmyśliła żeby się wyrwać? Ale w takim razie co zmusiło ją do wyjścia z imprezy? Dowiemy się więcej w następnym rozdziale :33
Który jak najszybciej kochana! :D
Co do życzeń - wzajemnie kochana! <3
Jeśli będziemy sb dalej komentować to nigdy nie braknie nam weny, uwierz :D
No i ja napewno będę z Tobą przez caly czas <3 ❤
Wesołych, magicznych i niezapomnianych świąt <3
Zajmij mi next <3
Czekam na niego bardzo bardzo :D
Kocham :*
Buziaki :*
Van ❤
Miejscówka dla Alexandra Verdas <3
OdpowiedzUsuńKochana,przepraszam,że komentuje tak późno :(
UsuńAle w Święta nie miałam ogólnie czasu,wróciłam dopiero wczoraj do domu od babci :)
Co do rozdziału,to jest boski ;**
Leon ma 19 urodziny ;)
A Viola nie wie co ma kupić swojemu chłopakowi i prosi o pomoc przyjaciółkę ;)
W końcu kupuję mu to co lubi,czyli koszule i jego ulubione perfumy ^^
Fedemiła tak magicznie pogodzona :) Kocham ich szczęśliwych <3
Diego i Dominica <3
Nie wiem jak można nazwać tą parę,może Diemi ♥
Jak dla mnie to Dominica coś kreci,jest jakaś dziwna ;)
A Diego zakochany <3
Czekam na rozwinięcie akcji z nimi ;3
Czekam na nexta ;*
Całuję ♥
Alexandra :)
Zajmuję :)
OdpowiedzUsuńWróciłam ^^ Przepraszam,że wczoraj całkowicie nie skomentowałam ale miałam obowiązki domowe :)
UsuńRozdział świetny <3
Leon obchodzi swoje 19 urodziny,jak szybko się starzeję ;) No,ale cóż i tak jest najmłodszy od sowich kolegów :)
Viola prezent urodzinowy idzie kupować z Fran ;******* W końcu i tak decyduję się na koszulę i jego ulubione perfumy.Kupiła mu potrzebne rzeczy i na dodatek uratowała go bo biedak nie wiedział co ma założyć.Taka dziewczyna jak Violetta to prawdziwy skarb ♥
Zobaczyła klatę Leona mmm ^^ Chciała się na niego rzucić,Leon nie potrzebnie się ubierał mógł tak zostać,a jego prezentem urodzinowym byłby pierwszy raz z Violettą.O czym ja w ogóle myślę ?
No Diego przyszedł ze swoją partnerką na urodziny Leona :D
Dominica zrobiła dobre wrażenie :) Zaprzyjaźniła się z dziewczynami to najważniejsze ;) Coś mi się zdaję,że oszukuję po jakieś części Diego,może ten tajemniczy mężczyzna do niej dzwonił ?
Fedemiła <3 Jestem taka szczęśliwa,że ich pogodziłaś ;3 Było to takie urocze,zakochani ♥ Niech będą na zawsze razem <3
Życzę Ci Wesołych Świąt,bogatego mikołaja i czego sobie zapragniesz :) Zawsze będę z Tobą ;****
Dzisiaj nie ma miejsca dla mnie? Foch, wiesz? Foch!
OdpowiedzUsuńZaskoczenie, ie zaskoczeni... Federico i Ludmiła - wiadomi że będę razem #szczerość
Ale serio - zdziwiłabym się gdyby koiec końców nie byli razem... Muszę taką parę zrobić... Może na przykład Bromi?
León ma urodziny, poważnie... Zegarek? Prawdziwym prezentem jest podusia z Diego, wiem co mówię. Bo miałam cztery dni temu urodziny (a ty mi, skubana, nie złożyłaś życzeń)
Jak trzeba męczyć tort żeby mieć go a policzku. Odpowiedź... Być mną. Je sobie typowa Marta loda (bez skojarzeń, świntuchy xd). 'Jesteś brudna. Na włosach'
Dominica będzie... Martha, no żebyś wiedziała - skopiuję do notatnika i wszystkie DFominici zastąpię swoim imieniem. I będziemy szczęśliwie żyli. Jak powiedziała moja koleżanka w Wigilię 'I żebyś spotkała swojego Diego, żeby było wam dobrze i żebyście mieli ze sobą małe Violetki' xd
Fajowyy ! Wroce pozniej !!
OdpowiedzUsuńWspaniały rozzdział! Przepraszam, że nie komentowałam, ale od paru tygodni mam rękę w gipsie dosyć trudno mi się pisze
OdpowiedzUsuńchociaż jak chcesz możesz to nazwać lenistwem :( Wracając do rozdziału: BOSKI! Leonetta, Diego i Domica coraz bliżej
i nawet Fedemiła może być chociaż wole Fedecesce <3 Masz talent i dostajesz ode mnie nagrode...nie mam pojęcia jaka
jest dla pisarzy dlatego otrzymujesz złoty długopis xD Dobra kończe, bo cię zanudzę.
Życzę wesołych, pogodnych, śnieżnych i zdrowych świąt!
~Wiki Verdas w świątecznym nastroju
Wspaniały rozdział ♥!
OdpowiedzUsuńDiego i Dominica są słodcy <3
Fedemiła pogodzona,nareście :)
Czekam na kolejny rozdział ;3
Życzę ci wesołych świąt :***
Miejsce
OdpowiedzUsuńSuper <3
OdpowiedzUsuńViola kupiła Leonowi koszule i jego ulubione perfumy ^^
Imprezka urodzinowa u Leona :)
Dominica i Diego co raz bliżej siebie <3
Fedemiła razem ♥!
Wesołych Świąt !
Okay, teraz ja c:
OdpowiedzUsuńA więc, misiu... Po pierwsze to, wesołych świąt! ;**
Ja zapomnieć o tobie? ;o No jakbym tak mogła :(
Nie wiem już, czy zgubiłam linka do tego bloga czy jakoś nie wchodziłam. Ostatnio nie chce mi się wchodzić na blogi ;/ i tak czytam tylko Blair, Nicol i Ade tak na szybciutko ;*
No ale staram się to zmienić ;D
A jak wchodzę to nie komentuje ;/
To też staram się zmienić :D
Co do rozdziału..
Mmm cudne ^>^
Leoś ma urodziny! *-*
Kupiła mu perfumy ## and koszulka do kolekcji ;_;
Diego się zakochał.. chyba tak.. lala:)
Okej, jejku naprawdę dobry rozdział! :*
Życzę jeszcze raz wesołych! ;P
i może jakiś kontakt do ciebie? :D tylko coś na czat ... nie poczta;/ ? :D
Olka ♥
Śliczny rozdział <3
OdpowiedzUsuńLeon ma urodziny,cudowny prezent dostał od swojej dziewczyny ^^
Fedemiła razem <3
Genialnie piszesz :)
Czekam na kolejny rozdział *-*