sobota, 6 grudnia 2014

Rozdział 12 "Ja Ciebie też kocham"


                           * Nim odejdziemy stąd,obudź mnie !
                                      Sen co nas dzieli,zakończy się !
                                  Wiem.

Rozdział z dedykacją dla Viki Verdas

Violetta
Z samego rana do naszego pokoju zaczęły padać promienie słoneczne,które wybudziły mnie z pięknego snu,przetarłam swoje powieki,sięgnęłam po telefon z etażerki i sprawdziłam godzinę,dochodziła 9:00
a wszystkie dziewczyny jeszcze głęboko spały.Zwlokłam swoje ciało z łóżka chwyciłam czystą bieliznę,biały T-shirt i niebieskie rurki i powędrowałam do toalety.Tam wzięłam prysznic,wysuszyłam włosy i ubrałam się w wcześniej zaplanowane rzeczy.Wychodząc,z łazienki włosy związałam w niechlujnego koka.Kiedy weszłam do pokoju każda z dziewczyn siedziała na swoich łóżkach i były już wyszykowane.
- Co wy tak wcześnie na nogach ? Jak wychodziłam do łazienki spałyście w najlepsze.-Byłam zdziwiona moje przyjaciółki nigdy nie wstawały tak wcześnie jak ja,są zwolenniczkami długich snów.
- Po prostu coś nas obudziło,a raczej można powiedzieć kto.- Powiedziała Naty,jeszcze zaspanym głosem.
- Nadal nie rozumiem ? Co wam przeszkodziło w spaniu ? - próbowałam się dowiedzieć,kto taki ich obudził.
- Twój telefon,Romeo się odzywa i nie daję nam spokoju.Dzwonił bardzo długo.- Przyznała się Ludmiła.
- Odebrałyście go ?
- Nie no co ty,cudzych rzeczy nie tykamy.-Powiedziała Francesca.
- Serdecznie was przepraszam.
- My też,bo przeczytałyśmy sms-a od niego,ze przyjdzie po Ciebie o tej godzinie,na którą byliście umówieni.
- To dobrze.
- Dlaczego nic nam nie powiedziałaś,że razem znowu gdzieś wychodzicie ? - Spytała się Ludmiła
- Nie chciałam was zadręczać swoimi problemami.A tak w ogóle to gdzie jest Cami ?-Spytałam zmartwiona.
- Wyszła,Pablo prosił ją o pomoc.-Oznajmiła Francesca.
- Yhmm.A jadłyście śniadanie ? 
- Nie i powiemy ci,że jesteśmy strasznie głodne.-Powiedziały na równi.
- No to idziemy,zbierajcie się.- Popędziłam je,bo sama odczuwałam lekki głód.
- Dziewczyny,ja nie mam apetytu lepiej idźcie a ja później sama wyskoczę coś zjeść.- Powiedziała Ludmiła,
z lekka zamartwiłam się jej zachowaniem.
- Jesteś tego pewna ? - Zapytałam się jej,myślę,że chce się od nas odciąć,jakby się nas obawiała.
- Na pewno,idzie.- Uśmiechnęła się w naszą stronę,od razu poczułam ulgę,że to nic takiego.
- Jak chcesz.-Rzuciła krótko Francesca w stronę blondynki.
- To pa,trzymaj się.- Powiedziałyśmy wszystkie na równo.
- No hej.-Pożegnała się z naszą trójką a my po chwili zginęłyśmy z jej widoku.
Camila
Jestem zmartwiona i całe moje myśli błądzą wokół Ludmiła,jak mogę jej pomóc ? Zadaję sobie bezustannie to pytanie,na które nie znam odpowiedzi.Może powinnam starać się odbudować jej związek,tylko jak ?
Jak to ona uznała dla Federica liczy się szczerość i zaufanie,a on do niej stracił.Violetta uznała,że nie będzie się mieszać z tego względu,że brunet jest jej bratem a blondynka najlepszą przyjaciółką,pewnie sama bym tak postąpiła,jak nie inaczej.Chyba zacznę namawiać Lu aby zaczęła walczyć o miłość jej życia,bo szybko jej ucieknie sprzed nosa.Życie jest tak bolesne,że gdzie byśmy nie stali zawsze oberwiemy w dupsko,taki już jest nasz los,niewdzięczny.Weszłam do pokoju dziewczyn,czyli także do mojego,Luśka płakała na swoim łóżko,a wokół niej tarzały się białe zużyte od płaczu chusteczki.
- Ludmiła,co ty z sobą zrobiłaś.- W tym pokoju panował istny chaos.
- Nie mam sensu żyć,nie jestem nikomu potrzebna,a już zwłaszcza przez kogoś kochana.
- Przestań się użalać nad sobą.Kochana jesteś wspaniałą dziewczyną,może i popełniłaś błąd,ale jesteś człowiekiem,który ma prawo do błędu.-Próbowałam ją pocieszyć i tak wiedziałam,ze na marne bo blondynka jest upartą kobietą.
- Tylko,że Federico woli idealnych ludzi.A ja do nich nie należę.- Odgryzła się mi,jakbym ja była winna.
- Wcale nie woli,te słowa,które wszystkie skierował je do Ciebie założę się,że powiedział to z emocji,bo go ponosiły i nic więcej.Na pewno Ci wybaczy kiedy zaczniesz o siebie dbać i w końcu zawalczysz o niego.
- To tylko złudne marzenia,które się nie spełnią.-Powiedziała bez żadnego przekonania w głosie.
- Od kiedy jesteś taką pesymistką.Gdzie jest ta wesoła i zawsze uśmiechnięta Ludmiła ?
- Znikła.-Powiedziała cicho i zauważyłam jak kilka kropel spadło na jej białą bokserkę.
- Przestań gadać bzdury i zacznij poważnie mnie traktować.
- No dobrze,przepraszam Cię,ale ja nie chcę iść dalej bez Federica.
- To co odmieniamy cię ? - Spytałam radosna,byłam bardzo podekscytowana tym pomysłem,
wreście mogę się wykazać jako stylistka.
- Jeśli tylko potrafisz,sprawy zostawiam w twoje ręce.- Odpowiedziała bez najmniejszego entuzjazmu.
- Twoja wola zostanie spełniona.-Najpierw zabrałam się za ubiór przyjaciółki,podeszłam do jej szafy z garderobą i zaczęłam szperać wokół ślicznych ubrań jakie tam się znajdowały.Po kilku minutach wybrał dla niej odpowiedni strój : Pomarańczową sukienkę Mohito z plisowanym dołem na ramiączka, Złote bolerko na 3/4 rękawy,Srebrny pasek,do tego torebka w panterkę i buty pomarańczowe neonowe szpilki.Będzie wyglądała w tym cudnie i nikt jej się nie oprze.Dalej zajęłam się jej blond włosami.Najpierw je rozczesałam
a potem na nie nałożyłam spray przeciw ochronny przed gorącymi sprzętami do włosów .Wyszły jej śliczne lokowane włosy.Jestem zadowolona z mojej pracy.Makijaż zostawiłam w rękach blondyny,pożegnałam się 
z nią i ruszyłam na spotkanie z Brodueyem.Kiedy szłam na spotkanie z nim na mój telefon przyszedł sms,a treść jego taka :
Od : 678908342
" Cześć kwiatuszku,kiedy ponownie Cię zobaczę " - zdziwiłam się na maksa kto może przesyłać mi takie głupie wiadomości,a może mój ukochany postanowił pobawić się w romantyka.Postanowiłam odpisać,z myślą,że to jest Broduey.
Do : 678908342
"Niedługo się zobaczymy,kochany "
Od : 678908342
" Mam taką nadzieję,czekam " - Po tym sms-ie od niego więcej do niego nie napisałam tylko kierowałam się wyznaczone miejsce mojego spotkania z Miśkiem.
Leon
- Chłopacy to ja będę leciał.-Krzyknąłem do chłopaków.
- Tak,tylko nie stchórz.-Powiedział Andres
- Przysięgam,że wyznam jej to.-Oznajmiłem im wesoło,że sam nie wierzę w to co się ze mną dzieję.
- No nareście rozsądek przemówił do Ciebie.-Poklepał mnie  po plecach Diego.Wyszedłem z naszego pokoju zapukałem do dziewczyn.Otworzyła mi Violetta,która była ślicznie ubrana,w to.
- No cześć śliczna,gotowa ?
- Gotowa na co ?
- Na wspólne wyjście ze mną.-Powiedziałem uradowany i zaśmiałem się.
- jak nigdy w życiu.-Odpowiedziała mi.
- Wiesz co ?Ślicznie wyglądasz za każdym razem gdy na Ciebie patrzę.
- Oj już chodźmy.-Pociągnęła nie za rękę,zamknęła drzwi wyszliśmy z hotelu.
- Jak chcesz.-Oznajmiłem i chwyciłem ją za rękę,na co nasze ręce splotły się.Po 10 minutach drogi dostaliśmy się pod najlepszą restaurację w tym mieście,Viola troszkę zdziwiła się co robimy w tym eleganckim lokalu ale wyjaśniłem jej żeby o nic nie martwiła.
- Dobry wieczór zamawiałem stolik dwuosobowy na nazwisko Verdas.Czy jest taka rezerwacja.
- Tak zaprowadzą państwa tylko poproszę dowód do sprawdzenia danych.
- Okey,proszę.
-Dziękuję bardzo serdecznie,życzę udanej kolacji.
- Leon ja nic z tego nie rozumiem wystarczyłaby zwykła knajpka.
- Przestań ważne,że postarałem się i zrobiłem to dla Ciebie.
- Ja nie jestem wybredna,tylko dla mnie liczysz się tylko ty i ja.Ale jeśli mnie już tu zaprosiłeś to nie odmówię.
- Cieszę się.
- Co państwo zamawiają ?
- Ja poproszę Sole Meuniere i zwykłą wodę gazowaną.-Pierwsza zamówienie złożyła Violetta,po czym kelnerka zanotowała jej zamówienie.
- A dla pana ? - Spytała sympatycznym głosem.
- Poproszę to samo co ta pani.-uśmiechnąłem się do niej.
~Godzinę później~
- Leon,jak długo będziemy chodzić po tym parku,jestem zmęczona po tej kolacji a na dodatek nic mi się nie chce.-Zaczęła narzekać.
- Violu,proszę o jeszcze chwilę cierpliwości,muszę coś ci powiedzieć,ale nie tutaj.-Spojrzałem w jedną stronę i znalazłem to wyjątkowe miejsce.-Już wiem gdzie pójdziemy,choć.
- Ale po co tam idziemy.
- Przekonasz się,chodź.-Chwyciłem jej dłoń i zacząłem kierować się z nią w tamto miejsce,dopóki nie zatrzymała się.
- W takich butach jest to niemożliwe.-Wskazała na swoje dość wysokie buty.
- To wskakuj mi na barana.-Kiedy upewniłem się,że wskoczyła mi na plecy,zacząłem kierować się z nią,wcale nie była ciężka,ważyła dosłownie jak piórko.
- Wiesz co jesteś strasznie wygodny.-Powiedziała i wtuliła się we mnie jak w pluszowego misia co mi wcale to nie przeszkadzało,byłem wręcz zadowolony z czynów szatynki.
- Dobrze wiedzieć.-Zaśmiałem się za co oberwałem od Violetty.
- Nie wolno śmiać się ze słabszych.-Kiedy to powiedziała dotarliśmy w ustronne,ale śliczne miejsce.
- Ale tu cudownie.-Rozmarzyła się,Verdas jeden punkt dla Ciebie.
- Violu chciałbym Ci coś ważnego powiedzieć.Wiesz,ze bardzo długo się przyjaźnimy w końcu jesteśmy przyjaciółmi od przedszkola,ale od dwóch miesięcy czuję jakbym był kimś ważniejszym twoim życiu tak jest również ummie.
Nie chcę abyś była tylko moją przyjaciółką,Kocham Cię Violetta i chcę być z Tobą na zawsze. -Po mojej przemowie złączyłem nasze usta w jedność,to był właściwy moment,czułem to.
Broduey
Czekam na moją rudowłosą piękność w kawiarni " Coffe" słyszałem,że jest jedną z najlepszych tutaj w okolicy.Jest tu całkiem przyjemnie,po całym lokalu rozchodzą się piękne zapachy kawy,soków czy nawet aromatycznych herbat,które są najlepszym cudem w kawiarence.Lepszego miejsca na spotkanie z Camilą nie mogłem wybrać,ciekawe czy przyjdzie może zapomniała ? Raczej jest o nie możliwe,ona ma dar do pamiętania różnych dat.Z czego jestem z niej dumny.Nagle ktoś zasłonił mi oczy wiedziałem,że to ona i nawet nie miałem ochoty,drażnić się z nią.Nie potrzebuję kolejnych kłótni o drobiazgi z Camilą.
- Zgadnij kto to ! - Rozkazała a jej tętno nie było równomierne słychać było,że się spieszyła.
- Czy to nie przypadkiem moja cudowna piękność,ukochana mojego serca Camila ?
- Zgadłeś Pysiaku,co chcesz w nagrodę.-Zaśmiałem się,jest taka rozrywkowa.
- Buziaka,ale może być tylko w policzek.- Powiedziałem dosyć skromnie,nie oczekuję za wiele.
- Proszę,kochanie.Czekałeś na mnie długo ?- Pocałowała mnie tam gdzie nakazałam.
- Wcale,nie spóźniłaś się,to ja byłem przed czasem.-Próbowałem uspokoić ją,z wszelkich zmartwień.
-Aha,czujesz te aromaty ? - Spytała się i zaciągnęła się nimi ponownie.
- Yhmm,to najpiękniejsza rzecz zaraz po Tobie.-Powiedziałem jej to w uroczy sposób,że się rozmarzyła.
- Okey,już mi tak nie schlebiaj.- Uśmiechnęła się w moją stronę.
- Zamówisz coś do picia a ja pójdę do toalety.-Oznajmiła.
- Pewnie,tylko co ? Może być sok ? - Spytałem się jej dla pewności.
- Tak,tylko pamiętaj pomarańczowy.- Pogroziła palcem po czym ruszyła do łazienki.
- Przepraszam czy mogę zamówić dwa soki pomarańczowe.-Podszedłem do kelnerki i zamówiłem soki.
- Tak,za chwilę przyniosę zamówienie.- Powiedziała uroczo i uśmiechnęła się do mnie przyjaźnie.
Nagle usłyszałem,że Camila dostała wiadomość postanowiłem sprawdzić od kogo ona jest,może ktoś ze szkoły nas szuka.
 Od : 678908342
" Czekałem an Ciebie,ale nie przyszłaś,czekam nadal kochanie" - Czy Camila ma innego,zdradza mnie na boku a przy okazji oszukuję.Nie muszę się opanować i na spokojnie z nią pogadać to wyjdzie na lepsze niż krzyki.
- Już jestem,a nie ma jeszcze naszego zamówienie ? - Powiedziała radosna,a kiedy zobaczyła moją minę jej szczęście też znikło z twarzy.
- Za chwilę będzie,dostałaś sms'a sprawdź.- Powiedziałem bez entuzjazmu,ta wiadomość wbiła mi nóż w plecy.
- Tak,to już sprawdzam.-Powiedziała po czym zaczęła czytać wiadomość,kiedy ją przeczytała odłożyła telefon na bok i nic mi nie powiedziała,a ja gotowałem się w środku.
- Zdradzasz mnie ? - Spytałem się wkurzony,zachowaniem Camili.
- A wątpisz w to ? - Odpowiedziała pytaniem na pytanie,ale była podenerwowana.
- Powoli,dostałaś bardzo romantycznego smsa od kogoś.-Prychnąłem.
- Ja mogę Ci to wszystko wytłumaczyć.-Oznajmiła z wielkim przekonaniem.
-Czekam na to !
- Pierwszego dostałam kiedy szłam na naszą randkę,myślałam,że to ty piszesz,bo nie możesz się doczekać,a teraz sama nie wiem kto to może być.Wierzysz mi ?
- Yhmm.-Odmruknąłem.
- Wiem co zrobić abyś uwierzył mi na sto procent ?
- Co takiego ? - Spytałem nieświadomy tego co chcę mi pokazać.
- To.
Kiedy mnie całowała poczułem to,że naprawdę i szczerze mnie kocha,jak ja mogłem być głupi i zwątpić w nią,z przyjemnością oddałem ten pocałunek.
- Kocham Cię i ufam tobie.-Wyznałem.
- Ja Ciebie też kocham.-Odpowiedziała i przytuliła się do mnie.
- Obiecuję,że znajdę tego typka co wysyła takie bzdury.-Postanowiłem znaleźć tego gamonia od tych tajemniczych wiadomości.
- Dziękuję.-Wtuliła się we mnie,a ja poczułem jej bijące ciepło,to znaczy,że jest szczera wobec mnie.
Ludmiła
Spaceruję sobie samotnie po pięknym Paryżu.Wiem,że obiecałam Camili,że zacznę walczyć o bruneta ale dzisiaj nie mam na to siły,dobrze,że przekonała mnie do odświeżenia mojego wyglądu w tych zestawach czuję się świetniej niż przedtem.Przez jakiś czas mijam śmiejące się pary,które idą za ręką i się przytulają,brakuje mi tego,kiedy byłam jak szczęśliwa z Federico,ale to przeszłość.
Nie powinnam marzyć o tym,że może kiedyś jakimś cudem ja i mój ukochany znowu będziemy razem,muszę żyć teraźniejszością aby jakoś zdać ten ostatni rok Liceum.Będzie mi wszystkich brakować,raczej będziemy się spotykać wszyscy razem w weekendy i znowu wybiegam za daleko.
Ja już chyba tak mam,że lubię myśleć co będzie za jakiś czas i tak mi dobrze z tym.Właśnie dotarłam pod Wieżę Eiffla,wywarła na mnie wielki podziw.Zapatrzyłam się tak na nią i nie zauważyłam jak wpadłam na kogoś a moje ciało odbiło się o boskie mięśnie,jak podejrzewam musi być to jakiś chłopak.Spojrzałam na niego i się nie myliłam z wyglądu przypominał Francuza.
Je suis désolé, je ne voulais pas que vous tombez juste que je regardais (Przepraszam,nie chciałam na Ciebie wpaść po prostu zagapiłam się ) - Ten chłopak był naprawdę przystojny,brązowe włosy,ciemny kolor oczu zahipnotyzowały nie.
Rien ne se est passé tellement de beaux êtres peuvent tomber sur moi chaque jour.
Nic się nie stało takie piękne istoty mogą na mnie wpadać codziennie.)
Arrêtez ce ne est pas vrai.(Przestań,to nie prawda.)
Vous venez de Buenos Aires ? ( Pochodzisz z Buenos Aires ? )
-  Oui, et où êtes-vous ? ( Tak,a ty skąd jesteś ? )
Je vis dans BA, et de repartir.( Mieszkam w BA,a pochodzę stąd.)
- Naprawdę jesteś z Buenos Aires ? Mogłeś mówić tak od razu,nie musiałabym wygimnastykować języka.
- Chciałem zobaczyć jak dobrze mówisz po francusku.-Oznajmił i pokazał mi rząd swoich olśniewających białością zębów.
- I co ? - Spytałam wesoło,jeszcze nigdy się tak przy nikim innym nie czułam jak przy nim.
- Nie dość,że jesteś piękna to tak ślicznie mówisz w moim języku,bardzo mi się to podoba.
Mogę dostać twój numer.-Powiedział to tak seksownie,ze nie umiał mu odmówić.
- Pewnie i przepraszam za moje maniery jestem Ludmiła.-Podałem mu rękę.
- A ja Alex,miło mi.-Uścisnął ją.
- O to mój numer ! - Pokazałam mu mój telefon na którym był wyświetlony mój numer.
- A możesz mi go wpisać,będę wdzięczny.-Poprosił mnie tymi słodkimi oczyszczaki.
- Proszę.
- Dziękuję,śliczna.Masz jutro czas ?
- Ona nie ma czasu i nie podrywaj jej.-Usłyszałam za sobą jakiś znajomy głos,kiedy się odwróciłam zdziwiłam się maksymalnie.
- Federico co ty tutaj robisz ? - Spytałam się zaskoczona widząc go tu właśnie teraz.
- Akurat pojawiłem się w odpowiednim monecie.- Powiedział stanowczo,patrzył z nienawiścią na Alexa,jakby chciał go udusić.
- No chyba nie sądzę.-Odpowiedziałam mu.
- Lepiej będzie jak pójdę.-Zwrócił się do mnie francuz.
- Dobrze myślisz.-Odszczekał się mu Federico.
- Do zobaczenia Ludmiła.-Pocałował mnie w policzek i odszedł.
- Część Alex.-Zdążyłam się z nim pożegnać.Kiedy odszedł od nas naskoczyłam na mojego byłego.
- Co ty robisz do jasnej cholery ? - Krzyknęłam podirytowana.
- Bronię Cię przed francuzem,który leci na śliczne panienki.-Powiedział cicho i z zmatowionym głosem.
- Nie miałeś prawa tego zrobić.-Krzyknęłam na niego,dopiero co poznałam Alexa a on już go ocenia.
- Chcę z Tobą wszystko to wyjaśnić,nie mogę bez Ciebie dnia wytrzymać.- Wyznał z kruchą w głosie,zrobiło mi się szkoda jego ale postanowiłam być twarda i taka będę.
- Jest już za późno,nie chcę z Tobą rozmawiać,zraziłeś mnie do siebie.
- Dajmy sobie jeszcze jedną szansę.-Poprosił mnie tym swoim błagalnym głosem,nie dam się mu tak łatwo nie ze mną takie numery.
- Nie mam ochoty z Tobą rozmawiać,idę.-Chciałam go wyminąć ale chwycił mnie za nadgarstek,spowodował to,że odwróciłam się w jego stronę.
- Poczekaj,muszę Ci coś powiedzieć. Śliczne wyglądasz.-W środku aż cała podskoczyłam,zauważył to,ze zmieniłam coś w swoim wyglądzie.
- Żegnaj Federico.-Odpowiedziałam naburmuszona,a łzy znowu zaczęły mi cieknąć,co ja znowu zrobiłam,zakończyłam definitywnie związek z Federico,jestem bezmyślna.

~*~             ~*~

* Blue Cafe "Zapamiętaj"

Dziękuję wam wszystkim za wszystkie miłe słowa 
pod Rozdziałem 11,jesteście wspaniali ♥

Camila zaczyna dostawać dziwne sms-y,czy nadawca skończy na tych SMS-ach
lub może zacznie wysyłać ich więcej :)

Przypominam,że w moim opowiadaniu jest dopiero listopad ;)

Wszystkiego dobrego z okazji Mikołajek ♥

Rozdział 13 = 9 komentarzy ;*** ( Wierzę w was ) <3

10 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. Wróciłam jak obiecałam :)
      Rozdział bardzo fajnie się czyta,jest dość ciekawy ;3
      Camila odmieniła Ludmiłę,na lepsze :**
      Violetta i Leon pocałowali się,ale ciekawe czy będą razem,bo to nie jest pewne.♥
      Cami dostaje dziwne sms'y i Broduey dowie się kto je wysyła :)
      Ludmiła poznała przystojnego francuza Alexa :)
      Federico jaki zazdrosny o Ludmiłę <3
      Czekam na kolejny rozdział :***
      Bużka ;3


      Usuń
  2. Do czego mnie to natchnęło? Do zastanowieia się czemu Ellie ie miała(nie ma) urodzin... Jaki zapłon - idzie z kimś na randke i nie zna numeru. Ja w stu procentach =)
    Alex... Wkurza mnie gościu niemożliwie tymi książkami, muzyką i w ogóle samym sobą. Gery lubię, ale on mi staje kością w gardle.
    Biedna Lusia... Uczę się francuskiego, napiszmy coś ładnego...
    Salut! Je'apelle (tu jest jakiś błąd, ale nie wiem gdzie - czyta się że-mapel) Marta. J'adore Diego Dominguez et je deteste Alex! Comment tu appelle? (tu znowu jest błąd...)

    OdpowiedzUsuń
  3. CUDO!!!!!!
    Szkoda tylko mi Fedemili :(((((((
    Ale żeby Ludmila i Alex?!
    W to to Ja nie uwierzę XD
    Czekam na next <33
    Besos<333

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetny rozdział ♥
    Leonetta jest razem <3
    Camila dostaje dziwne sms-y i zastanawiam się kto to może być ?
    Ludmiła i Alex ? Zadziwiłaś mnie,tym połączeniem ;3
    Federico stanął w obronie Ludmiły ♥ To już coś znaczy :)
    Czekam na kolejny rozdział :**
    Oby bardzo szybko ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Genialny rozdział :)
    Leonetta w końcu razem ♥ Mam wielki zaciesz,że są razem :)
    Ciekawe kto wysyła wiadomości Camili ?
    Ludmiła przekreśliła Federico,a miała tak o niego walczyć :(
    Czekam na next ♥

    OdpowiedzUsuń

Każdy komentarz to dla mnie zachęta ;)
Madzia Vilovers