niedziela, 12 kwietnia 2015

Chapter 8 ~ Kocham ją

* Jeśli przeczytałeś/aś ten rozdział zostaw po sobie mały ślad w postaci komentarza.
Będę wam bardzo wdzięczna !

Będę cię kochać jakbym nigdy nie usłyszała "do widzenia".
Jakbym nigdy nie słyszała kłamstwa.Jakbym znalazła 
miłość po raz pierwszy.
____________________________
Rozdział z dedykacją dla Julson ♥

Federico
Jadę po tą wariatkę,choćby nie wiem co ale zamierzam się z nią spotkać. Mam już dość zwykłych nie porozumień między nami. Może to dziwnie zabrzmi,ale będę się starał odbudować naszą relację.
Chcę ją kochać i dawać jej swoją miłość każdego dnia. Czuć się jej potrzebny a przede wszystkim być przy niej. K o c h a m  j ą i jestem tego pewny. Może macie mnie za istnego dupka,lecz nie znacie całej prawdy. Ja nie pocałowałem tej dziewczyny. Jest środek czerwca dobrze,że w samolotach jest klimatyzacja. Inaczej nie wiem jakbym wytrzymał tą podróż. Na szczęście również w Mediolanie mam rodzinę,jeśli Lu nie będzie chciała mnie widzieć to się zatrzymam u wujków na jakiś czas,jednak mam cichą nadzieję,że uda mi się z nią od razu porozmawiać. Adres jej rodziców nie trudno było zdobyć są sławni w całym Mediolanie,może dlatego,że pani Ferro jest najlepszą projektantką ubrań. Kobietą mody.
~
- Co ty tu robisz ? - Pyta zszokowana blondynka otwierając drzwi. Nie jest zadowolona z tego,że przyjechałem. Ja tylko jestem tutaj aby walczyć o swoje uczucia. Mówią,że na miłość nigdy nie jest za późno i w to wierzę.
- Przyjechałem po pewną śliczną dziewczynę,a wiem,że tu pomieszkuję.- Mówię uśmiechnięty,aby zniszczyć tą napiętą sytuację,posyłam jej uśmiech,którego nie odwzajemnia. Z resztą czego się spodziewałem ? Może tego,że przymnie mnie z otwartymi ramionami.
- Skąd i od kogo wiesz,że tu jestem ? - Pyta zła i patrzy na mnie tak,że jeśli by mogła chętnie udusiła by mnie tu na miejscu. To mi się w niej podoba. Jej energiczny charakter. 
- To jest teraz nie ważne. Ważna jesteś ty i to co chcę ci powiedzieć.- Oznajmiam dość pewnie.
- Nie chcę z Tobą rozmawiać. Idż stąd. Moja rodzina obchodzi ważne święto a ty jesteś tu nie mile widziany.- Krzyczy mi prosto w twarz. Nie powiem z lekka mnie to zabolało.
- Może niedługo będę należeć do tego grona.- Poruszam zabawnie brwiami co ją  jeszcze  bardziej irytuję. Zołza. Uwielbiam to.
- We śnie możesz zawsze,a w rzeczywistości możesz pomarzyć.- Wytka do mnie język.
- I nie tylko o tym.- Mówię mając na myśli moje sny erotyczne z jej udziałem. Może kiedyś wam o nich opowiem. Musicie mi uwierzyć na słowo,że są tak cudowne,że aż realne.
- Idż,bo zacznę krzyczeć.- Nakazuje i próbuje mnie popchnąć w tył.
- Lu słońce kto przyszedł ? - Słyszę ciepły,kobiecy głos,który dobiega z środku domu. To pewnie tej wariatki mama. Aż mam ochotę poznać moją przyszłą teściową. Pewnie jest tak śliczna jak jej córka.
- Nikt ważny.- Krzyczy wymijająco Lu. Czuję się urażony,jak mogę być nikim ważnym. Po chwili w drzwiach zjawia się również kobieta. Jest wysoką,o długich włosach blondynką. Nie jest prawdziwą włoszką,bo to widać.
- Jak to nikt ? Miło mi cię poznać. Jestem Maria Ferro.- Podaje mi rękę,którą z wielką przyjemnością ściskam. Piękna z niej kobieta,chociaż ma tyle lat to nadal wygląda pięknie.
- Miło mi panią poznać. Federico Pasquarelli,chłopak Ludmiły.
- Chłopak ? - Pytają obie. Są zdziwione. Tylko Lu zaciska pięści.
- Tak. Kochanie nie mów,że nic nie powiedziałaś swojej mamie ? - Zwracam się do dziewczyny i łapię ją w tali. Lecz ona szybko zrzuca moją rękę. 
- Mamo nie wierz jemu. On nie jest moim chłopakiem.- Warczy. Posyłając mi zabójcze spojrzenie.
- To jak wytłumaczysz to co tu robi ? - Pyta ciekawa. Oczekując odpowiedzi od swojej córki.
- Ymmmm.- Zastanawia się. Pewnie nie wie co ma powiedzieć. Na jej miejscu sam nie wiedziałbym co mam zrobić.
- No właśnie.- Szepnęła pod nosem pani Ferro.
- Mam coś dla pani.- Mówię i z kieszeni mojej marynarki wyjmuję czerwone pudełko,w którym jest złota bransoletka. - Wszystkiego Najlepszego.- Wręczam jej czerwone pudełeczko. Widzę,że w jej oczach pojawia się błysk,podoba się jej. To dobrze.
- Oj nie musiałeś.- Macha ręką.-Co za przystojniak z ciebie.Zapraszam was do stołu.- Odchodzi do nas założę się,że do gości,którzy są w jadalni.
- Co ty wyprawiasz ? - Pyta gdy jej mama znika za filarem. Spokojnie. Wiem co robię. Niech się tak Lu nie martwi,bo zmarszczki jej wyskoczą.
- Chcę porozmawiać.- Odpowiadam jej. Ta tylko wzdycha cicho.
- Nie mamy o czym.Leć do New Yorku do swojej dziwki.- Mówi to z taką nienawiścią. Teraz mam pewność,że widziała mnie i Paulę. Muszę jej to wyjaśnić.
- Przestań.- Stwierdzam krótko.
- Po tym dniu znikasz z mojego życia.- Grozi mi i kieruję się w stronę chichotów ludzkich,bez wahania podążam za nią. To będzie ciężka rozmowa. Sumuję.

Diego
Kolejna nudawa i bardzo męcząca niedziela w moim życiu. Rodzice jak zwykle zaprosili mnie i Violettę na obiad. Próbowaliśmy się od tego wymigać,ale na próżno. Ubłagali nas i jak to my nie mogliśmy im odmówić. Moja siostra ma jednak dzisiaj fajnie,wczoraj przyjechała do niej chrzestna i zabrała ją na dzień atrakcji. Mała cieszyła się nie bywale,szczęściara z niej. Myślałem nad tym jak zakończyć fikcyjny związek z przyjaciółką,ale na żaden sensowny pomysł nie wpadłem. Może dlatego,że boję się podjąć aż tak zawzięte kroki. Boję się konsekwencji,które na pewno są.
- Ciocia ? - Pytam zszokowany. Co ona tu robi ? Ostatnio nie pamiętam kiedy u nas była. Za pewne było to bardzo dawno temu.
- No witaj kochany.- Podchodzi do mnie jak zwykle uśmiechnięta i muska mój polik. Jest moją najukochańszą ciocią.Po chwili podchodzi do nas moja mama.
- Katarina. Prześlicznie wyglądasz.- Komentuję ciotka i obcałowuję ją po policzkach. Ach ta ciocia ! Zawsze była taka całuśna.
- A ciocia to zawsze taka wesoła.- Powiedział Leon uśmiechając się delikatnie w stronę cioci.
- Leon. Jak ty wyrosłeś.- Zachwyca się. Przywykłem,że jej ulubieńcem był mój brat. Chociaż nigdy nie pozwoliła mi tego odczuć. Jednak ja wiedziałem swoje.
- Jak dawno cioci u nas nie było.- Wydusił z siebie szatyn. Stęskniony. Raczej zdezorientowany.
- Katarina postanowiła urządzić rodzinne spotkanie i pomyślałam,że nie może mnie na nim zabraknąć.- Odzywa się. To wszystko dzięki mamie. 
- No tak. Cała mama.- Mówię z przekonaniem. Ciotka tylko posyła mi uśmiech.
- Rodzinne spotkanie ? - Zabiera głosu nie dowierzająca Viola,w to co słyszy. Zaraz zacznie się przesłuchanie na temat kim jest moja dziewczyna. 
- Tak. Kim jest ta piękna dziewczyna ? - Pyta. No jakbym przewidział zachowanie starszej siostry mamy.
- To jest Violetta.- Odpowiada dumna mama. Czyżby aż tak była zachwycona moją Violettą.
- Moja przyszła synowa.- Dodaje z wielkim uśmiechem. Już wiem jakie palny mają co do nas rodzice,tylko nie wiem jak zareagują gdy powiem im wszystko o relacjach moich z Vilu. Moje obawy powiększają się z dnia na dzień. A to jest cholernie trudne.
- Miło mi.- Ciotka Laura podaje dłoń Vilu.- Mi również. - Moja dziewczyna ściska dłoń cioci.
- Laura moja wspaniała matka chrzestna.- Mówi z zachwytem ojciec gdy pojawia się koło nas w salonie. Jak zwykle nienagannie ubrany.
- Jorge. Witaj. Zawsze jestem wzruszona gdy cię widzę.- Śmieję się. Tata jak przystało na prawdziwego mężczyznę całuje ją w dłoń.
- To na pewno będzie wspaniała niedziela.- Odpowiada ojciec. Oby taka była.- Mówię sobie w myślach.
- To ja pójdę po deser.- Oznajmia Vilu i po chwili znika w drzwiach prowadzących do kuchni.
- Kto to jest ta Violetta ? - Pyta ciekawa jak zwykle ciotka. Ciekawość to jej cecha. Mówią,że ciekawość to pierwszy stopień do piekła. Możliwe,że tam wyląduję.
- Fantastyczna dziewczyna.- Odpowiada jej Leon i uśmiecha się pod nosem.
- A rodziców jej znacie ? - Oj cioteczko. Dalej drążysz ten temat. Przecież Vilu to normalna dziewczyna. Więc jakie ma obawy co do niej ?
- No jeszcze nie było okazji ich poznać.- Mówi wymijająco mama. Widać,że chciała przyznać rację ciotce. Lecz za bardzo się wstydziła tego,że nie poznała jeszcze państwa Castillo. Wcale się jej nie dziwię.
- To bardzo dziwne.- Komentuję ciotka. I w tym momencie przychodzi Vilu z tacą,na której ma deser.
- Proszę o to budyń.- Podaje wszystkim z wielkim uśmiechem. Lubię ją za to. Jest optymistką i zawsze nią była. W końcu blondynka siada na swoje miejsce.
- Rysuję pani ? - Pyta ciocia Laura widząc szkic,który Castillo narysowała na serwetce.
- Tak troszeczkę.- Mówi nie śmiało. Oj skromność to jej pierwsza cecha.
- Mogę zobaczyć ? - Vilu nic jej nie odpowiada tylko podaję jej serwetkę.- Śliczny rysunek. Bardzo ładnie pani rysuję.Słuchajcie mam ochotę na herbatę.- Mówi w pośpiechu. Porywcza. Jak nigdy.
- To ja przyniosę.- Vilu razem z Leonem mówią równocześnie i oboje wstali do stołu stając obok siebie.
- Czekajcie.- Mówi Ciocia Laura i wyciąga ze swojej torby aparat. Pewnie chcę im zrobić zdjęcie.
- Och jaka ładna para. Obejmij ją przecież ją kochasz.- Dodaje ucieszona ciocia. W tej chwili zachciało mi się bardzo śmiać,a rodzicom zbladła mina pewnie nie było im do śmiechu.
- Ale Violetta jest dziewczyną Diego.- Mówi wściekle ojciec. ta tylko przyjmuję postawę zakłopotania.
- Tak ? O przepraszam,ale tak nie wyglądało.- Odpowiada lekko przestraszona. Co ona w nich widziała ? Pewnie przywidziało się jej coś. Między moim bratem a Vilu nie ma żadnego uczucia i jetem o tym na sto procent przekonany.
- To ja pójdę po herbatę.- Mówi speszony Leon i po chwili znika w drzwiach kuchni.
- Diego,chodź do gabinetu musimy porozmawiać.-  Warczy wściekle ojciec. Co znowu zrobiłem nie tak ? Zaraz się tego dowiem. Lecz nie sądzę,że ta rozmowa będzie należała do miłych.
- Sami ? - Pytam dość poważnie.
- Sami. To ważne.- Odpowiada.
Jeny jaki jest on zły. Na pewno ciotka Laura musiała go leciutko wkurzyć,jak to ona. Ojciec wydaję się być trochę poddenerwowany. Przepraszam wszystkich i odchodzę od stołu. 

Ludmiła
- Federico przejdziemy się ? - Pytam się chłopaka. 
- Tak. Z wielką przyjemnością.- Uśmiecha się w moją stronę i odchodzi od stołu.
- Dzieci tylko wróćcie na kolację.- Uprzedza nas moja mama. Oj mamo ja wrócę nie wiem czy z nim.
- Wrócimy proszę pani.- Odpowiada za mnie Fede. No chyba ty nie wrócisz.- Mówię sobie w myślach.
- Bez obaw chcę pokazać jemu miasto i to tyle.- Mówię z wielkim przekonaniem by nam uwierzyli.
- Życzymy wam miłego zwiedzania.- Odpowiada nam cała zebrana rodzina na urodzinach mamy.
- Dziękujemy.- Odpowiadamy na równi. Muszę jak najlepiej udawać. Chwytam jego dłoń i splatam z moją. Widzę po minie Federico,że jest zaskoczony moim gestem. I tak miało być. Mama i reszta mojej rodziny patrzy w nas jak w obrazek,przy obiedzie powiedzieli nam,że bardzo do siebie pasujemy. Może mają rację.
~
- Wiesz po co tu przyjechałem ? - Pyta Fede, za pewne chcę przerwać tą nieznośną ciszę pomiędzy nami. Spacerujemy już od pół godziny a nawet nie zamieniłam z nim jednego słowa.
- Nie. Zastanawia mnie to cały czas odkąd tu jesteś.- Odpowiadam mu. On tylko wzdycha. Chcę coś mi powiedzieć,ale nie wie jak. Za dobrze go znam.
- Nie jesteś zła,że wtedy powiedziałem,że jestem twoim chłopakiem ? - Patrzy się na mnie i zaciska usta w jedną linię czekając na moją odpowiedź.
- Przeszło mi i nie potrafię się na ciebie gniewać. To powiesz mi po co tu jesteś ?
- Chcę wyjaśnić ci to wydarzenie,które widziałaś przed moim domem.- Oznajmia beznamiętnie. Czyżby zależało mu na mnie ? Nie wiem co mam o tym myśleć. Przyjechał tu tylko po to.
- Nie musisz mi nic wyjaśniać. Rozumiem,że kochasz tamtą dziewczynę.- Mówię szeptem nie patrząc na niego. Jest mi troszkę przykro,ale muszę się pogodzić z faktem,że mnie nie kocha.
- To nie tak....- Zaczyna mówić lecz ja mu szybko przerywam.
- A jak ?
- To nie ja ją pocałowałem. To ona zaczęła mnie przepraszać,robić dziwne minki i na koniec powiedziała,że widzi dla nas cień szansy no i wtedy pocałowała mnie. Wierzysz mi ? - Mówi na jednym wydechu i marszczy w śmieszny sposób brwi. Mam ochotę śmiać,jednak tego nie robię.
- No nie wiem.- Mruknęłam pod nosem.
- To ciebie właśnie kocham.- Oznajmia szczęśliwy,patrzę na niego nie dowierzając w to co właśnie przed chwilą powiedział. On mnie kocha ? Czyżby marzenia się spełniały ?
- Co powiedziałeś ? - Pytam nie dowierzając. Taki przystojniak jak on mnie kocha ? To nie możliwe.
- Kocham cię Ludmiło. Jesteś dla mnie wszystkim. Uwielbiam twój uśmiech,chichot,twoje oczy są tak bardzo śliczne a twoje czerwone usta zachęcają do całowania cię przez wieczność.- Wyznaje.
- Jak to mnie kochasz ? Przecież przez pewien czas naszej przyjaźni zbywałeś mnie ?
- Zachowałem się wtedy nie rozsądnie. Myślałem,że takim sposobem odsunę się od ciebie i zapomnę o tym,że moje serce cię kocha. Nie chciałem aby nasza przyjaźń została zniszczona.- Mówi kojącym głosem. Nigdy nie pomyślałabym,że jest we mnie zakochany. Zawsze odbierałam sprzeczne sygnały a tu taka wielka niespodzianka.
- To bardzo piękne co powiedziałeś. Ja też ciebie kocham.- Oznajmiam mu szeptem jakbym bała się tego co właśnie teraz mówię.
- Miło mi to słyszeć moja wariatko.- Mówi i wbija się dość brutalnie w moje usta,miażdżąc mi język. Pieścił bardzo delikatnie moje podniebienie. Po chwili oderwaliśmy się od siebie.- Już nie płacz.- Kciukiem próbuje zetrzeć moją łzę,która spływała samotnie po moim policzku.
- To łzy szczęścia mojego szczęścia.- Mówię nadal pociągając nosem. Ten tylko obdarza mnie chichotem.
- Zostaniesz moją dziewczyną ? - Pyta z wielkim uśmiechem i klęka na prawe kolano,trzymając moją dłoń w swoich rękach.
- Oczywiście.- Mówię z wielką przyjemnością. To najlepszy dzień w moim życiu. Jestem dziewczyną Federico Pasquarelli największego przystojniaka zaraz po Leonie. Brunet podchodzi do mnie,a ja wtulam się w jego tors. Jest mi tak przyjemnie a to dopiero początek naszej miłości.

Violetta
- Diego dlaczego jesteś taki poddenerwowany ? - Pytam chłopaka gdy wychodzi cały zdenerwowany z gabinetu ojca. Ta rozmowa musiała nie należeć do przyjemnych. Jestem ciekawa o co im poszło.
- Wszystko wyjaśnię ci w domu. Idziemy.- Mówi krótko. Zakłada swoje buty i łapie mnie za rękę.
- Gdzie się wybieracie ? Zachowuj się jak przystało.- Mówi pan Verdas gdy pojawia się obok nas.
- Ja nie wchodzę do waszego życia z butami.- Krzyczy. Mężczyzna tylko kiwa głową z dezaprobatą na reakcję jego młodszego syna.
- Diego co tak krzyczysz chcesz aby ciocia wszystko słyszała.- Nagle pojawia się Leon. Również zażenowany zachowaniem Diego. Nie wiem co w niego wstąpiło ? Lecz wiem,że ta wina leży po obu stronach.
- Nie jedynie co teraz chcę,abyście dali mi święty spokój.- Mruknął. Ciężki charakter ma mój przyjaciel. Ale nie chcę się wtrącać do ich rozmowy,to by bardziej pogorszyło sprawę.
- Nie mam już na ciebie sił.- Odzywa się ojciec i odchodzi od nas.
- Co w ciebie wstąpiło ? - Pyta zaskoczony szatyn.
- Myślałem,że jesteśmy braćmi.- Szepcze w stronę Leona,który jest oszołomiony jego słowami.
- Bo nadal tak jest.- Odpowiada z wielką pewnością. O co tutaj chodzi ? Nic z tego nie rozumiem.
- Chyba już nie. Mieliśmy być w jednej załodze a ty stawiasz ojca przeciwko mnie. Nie myślałem,że możesz się do tego posunąć.- Wypowiada te słowa Diego z wielkim rozczarowaniem. Co takiego zrobił Leon ? Nadal nie wiem,ale czuję,że niedługo się tego dowiem.
- A jak miałem zareagować widząc cię z inną kobietą niż Violetta. Miałem patrzeć jak jesteś wobec niej nie szczery. Zachowujesz się również podle.- Odkrzykuje mu Leon. A więc o to poszło. Szatyn widział swojego brata z Francescą. Dobrze,że jej nie rozpoznał,bo byłby większy problem. Tylko dlaczego tak bardzo martwi go co ze mną ? Niech przestanie wciskać nosa w nie swoje sprawy.
- Nie wtrącaj się.- W końcu postanawiam się odezwać. Czyżby właśnie starszy Verdas spojrzał na mnie z rozczarowaniem ? Nie,niech nie odwraca kota ogonem. To jego wina.
- Violetta,ja chcę dla was jak najlepiej.- Odpowiada patrząc mi prosto w oczy. Jednak ja szybko odwracam wzrok. Nie chcę go słuchać.
- A robisz wszystko na odwrót.- Warczę. Razem z Diego wychodzimy od państwa Verdas z gracją.
- Nie chciałem aby tak to wyszło.- Słyszę zrozpaczony głos Leona. Wiem,że chciał nam pomóc ale tylko sprawił nam wielki problem. Zastanawiam się tylko dlaczego powiedział to swojemu ojcu. Był zły ? Wiem,że zachował się również dziecinne. Myślałam,że brat bruneta jest w porządku,a jednak się myliłam jest egoistą. Czuję do niego nie chęć.

*_*

Hejka kochani przychodzę do was z rozdziałem wyjątkowo w niedzielę.
Dlatego iż nie miałem zbyt wiele czasu w tym tygodniu aby napisać rozdział.
Myślę,że wybaczycie mi to.

Kolejną sprawą jest wiadomość do anonimów ! Bardzo miło czytało się wasze 
komentarze,jednak proszę o nie spamowanie pod rozdziałami. Bo będę musiała
z tym coś zrobić,a tego nie chcę bo wiem,że wiele osób czyta bez konta.

Zaskoczeni tym,że mamy Fedemiłę ? Pewnie niektórzy z was powiedzą,że to za szybko.
Lecz chcę was uprzedzić,że Federico i Lu znają się od dzieciństwa,a na dodatek oboje
 ukrywali swoje uczucia do siebie. Czy wreście ta dwójka ma szansę na miłość ?
Poczekamy i zobaczymy :P

Jeśli ktoś myślał,że między Violą a Leonem wszystko będzie kolorowe to się pomylił.
Mały zgrzyt pomiędzy nimi ;/ Kogo w końcu jest ta wina ? Nikt nie wie.

Dziękuję wam za wszystkie komentarze pod poprzednim rozdziałem.
Do następnego !








39 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. Witaj Madziu! :D
      Bardzo Cb przepraszam, że komentuję dopiero teraz, ale dopiero dzisiaj znalazłam choć ociupinkę wolnego czasu :C Przepraszam :** Szkoła to zuo!
      BARDZO BARDZO DZIĘKUJĘ ZA ZAJĘCIE MIEJSCA I DEDYKACJĘ <3 No i poprawę humoru ;* Dziękuję <333
      Rozdział cudowny <33 Tak jak każde twoje cudo <3

      Awww <3 I ten gif na początku <3 Fedemiłka <3

      Fede jedzie do Ludmi nananana B| To takie słodkie <3
      I kocha ją <333 O matko i córko :O KOCHA <3 FEDEMIŁKA <3 AJAJAJ <3
      Te jego słowa takie piękne :')
      Po co Fede rodzina w Mediolanie? XD Było wiadomo, że Lu go przyjmie i wgl :33 Nawet jeśli nie.. to na pewno nie dałby jej spokoju i by w końcu mu wybaczyła, nie? :D
      Ha, Lu zszokowana B| I dobrze! Tylko dlacze nie była zadowolona? :C
      Fede taki słodziak *-* Tylko z Lu gorzej...
      Ha! Jak dobrze, że przyszła mama Lu :D Musi ją nauczyc bsługiwać gości, bo Lu cos niemiła jest xD
      Chłopak! A to dowalił!
      Uuu... Fede oczarował mamę Ludmiły :D A to magik xd Wszystkie kobiety uwodzi!
      Huehue i jednak wszedł <3 Uououo <3

      Obiad rodzinny u państwa Verdas <33
      Diego już chce zakończyć fikcyjny związek z VIolettą ;> I dobrze, kłamstwo ma krótkie nogi.
      Kolejny gości nie potrafi przyjmować! W sensie, że Diego z tą ciotką xd Zamiast ją ucałować i wgl. to taki zszokowany xD
      Nie no! Leon to dorosły facet i wyrósł XD Coś chyba bardzo dawno u nich była XD
      Przyszłą synowa! Chyba od strony Leona ;>
      Rzeczywiście, państwo Verdas nie poznali jeszcze rodziców Vilu :O To sie musi zmienic! xd
      Violka czaruje ciotkę, czaruje, już ja znam te gierki.. Przyniesie deser i wgl.. ;>
      HA! Ale się pomyliła! XDD Jezu, Leon i Violetta :") O tak, ta ciotka już mi się podoba! Weź ją częściej bierz do opowiadania! Kobieta dobrze gada :D
      NIech sie Jorge uspokoi... Bo jeszcze zawału dostanie.

      Huehue... I znowu Lu źle sie zachowuje w stosunku do Federico... Też mi coś!
      Złapała go za rękę, nanan <3
      Jezu i te słodkie słowa Fede *-*
      On powiedział, że ją kocha, a ona jego <33
      I jeszcze Lu mu wybaczyła <3
      I są parą <3
      Jezu, to jest takie słodkie, że nie wiem <3
      W końcu Fedemiłka <33 W KOŃCU <33 I jeszcze te łzy szczęścia Lu :") PIękna scena, przepiękna <3

      Najpierw Jorge zdenerwowany, teraz Diego! No no! Niezła ta rodzinka xd
      I jeszcze taki stanowczy xD Normalnie.. egh
      I Diego zły na Leona, nanan XD
      No rzeczywiście, Leon nie powinien tego mówi ojcu.. Wydał Diego, to złe!
      Co co? Dlaczego Vilu jest przeciwko Leonowi? no dlaczego? ;-; Co ona wyprawia? ;-;
      No i pierwsza kłótnia Leonetty ;-; A JUŻ TAK SIĘ DO SIEBIE ZBLIŻYLI NO! EJ NO! NIE! MAJĄ SIĘ POGODZIC!

      Dobra, czekam na nexta <3 I przepraszam, że tak krótko ;c Na serio nie mam czasu ;-; Piszę to przed zajęciami dodatkowymi ;-;

      Jeszcze raz dziękuję za wszystko :*****

      Ściska mocno♥

      Julson

      Usuń
  2. Odpowiedzi
    1. No cześć ptysiu ❤
      Wracam dość szybko bo dodałaś w niedzielę a jest wtorek więc nie jest ze mną tak źle ale ważne jest to, że obiecałam poprawę i się staram.
      Dziękuję, że znowu zajęłaś mi miejsce i mam nadzieję, że nie powtórzy się to, że Cię tak zawiodę, że nie będziesz chciała żeby mój komentarz był jednym z pierwszych na tym wspaniałym blogu.
      A rozdział, przecudny!
      Federico <3 Uwielbiam go <3
      Pojechał do Ludmiły, wytłumaczył wszystko a nawet powiedział, że ją kocha i jeszcze inne słodziaśne rzeczy i mamy fedemiłę z czego się bardzo, bardzo, bardzo cieszę!
      Do domu państwa Verdas przybyła jakaś ciocia którą już uwielbiam za to, że pomyliła pary hahahaha <3
      Przegenialne to było!
      Przybiłabym piątkę z tą panią hihi
      Ooo 20:20 a ja akurat piszę u ciebie komentarz, przypadek?
      Szit, zgubiłam wątek.
      A, ciocia. A ja wiem dlaczego Leoś wygadał na Diego, bo jemu podoba się Violetta a może nawet się w niej zauroczył i się o nią martwi bo nie chce żeby jego brat ją skrzywdził i nawet dla niej nie boi się narazić bratu i to jest też mega słodziutkie!
      Swoją drogą, Diego mógłby już powiedzieć całą prawdę żeby jego starszy brat mógł działaś z Castillo bo ja chcę leonettę szybko!
      Dobra, kończę bo hells kiczyn i amaro! Kiedyś też będę taka sławna jak modest hahaha <3
      Czekam z niecierpliwością na kolejną perełkę kochanie, kocham mocno,

      Rosalie.

      Usuń
  3. Odpowiedzi
    1. Hyhyhy <3
      No i to ja rozumiem :3
      Femiłka *O*
      Oł jea xD
      Mi się podoba ta kłótnia u Verdasów ;3
      Wybacz mi spóźnienie no ale tajma nie miałam :/
      Co ja mam ci napisać?
      Chyba to że nadal nie mam czasu :/
      No więc kończę :(
      Ach ta idiotka Blair-zawsze zawala w komentowaniu -,-
      Ale to w końcu ja -_-
      Dobra koniec!;*

      Blair <33

      Usuń
  4. Odpowiedzi
    1. Cześć.
      Rozdział muy muy muy bien.
      Fantástico i wgl.
      Fedemiła♡
      Jak boooosko→ Fede się odważył wyznać jej uczucia ♡♥♡
      Jeszcze Leonetty brakuje.
      I prawdziwej Diecesci.
      I będą wszyscy Happy.
      A ciocia Leoniastego i Dieguistego jest najleppsza.
      Ciekawa.
      I chciała nam sparować Leonette.
      Kocham juz jom.
      Czuje się jak w rodzinie a jeszcze nie mam ofc ślubu z Diego♡.
      Ale czekaj czekaj. Znowu zchodzę z tematu.
      Nieprzyjemna rozmowa Dieguistego z tatą Która nie za fajnie się skończyła.
      Leloś, Leloś.... Ty zły. Będziesz czuł się teraz zagubiony bo dziewczyna którą kochasz będzie cię zbywać.
      Violetta nie można się obrażać na swojego przyszłego męża bo to nie ładnie.
      Federico. Na ciebie chłopie brak słów. Szkoda gadać.
      Lusia jak zwykle pokazałaś swój boski charakter który kocha w tobie Fede. Ale przyznaj że się zdziwiłaś że przyjechał a później przedstawił się jako twój chłopak. A na dodatek na kolacji wszyscy mówili że jesteście śliczną parą to pewnie było niezręcznie.
      Wnioski doktorskie:
      ☆ León nie poddawaj się i walcz o nią. Zerwij też z Camillą.
      ☆Diego.
      •Zerwij z Vivi- oddaj ją Leonowi.
      •Zrób Diecesce.
      Przecież to ją kochasz.
      • Nie powinieneś unikać ojca tylko powiedzieć mu prawdę i to że kochasz Fran a nie Violke. Możesz dodać że León ją kocha. Może się nie wkurzĄ.
      ☆Violetta.
      • Nie czuj niechęci do Leona bo to bardzo niezdrowo. Lepiej zaciągnij go do łóżka ;*
      •Powiedz Diego że kochasz Leona i że masz dość udawania.
      ☆Ciocia Laura.
      • Dalej Parringuj naszą Leonette.
      ☆ Fede
      • bądź przy Lu i nie opuszczaj jej.
      ☆ Camilla.
      • spieprzaj z ich wszystkich życia.

      ♡♥♡CZEKAM NA NEXT'A♡♥♡

      Kocham,
      Dr. Crazy D. *.*
      Zapraszam na oba blogi bo na obu wczoraj pojawił się rozdział.

      Zmykam. Bye bye ;* ;*

      Usuń
  5. Odpowiedzi
    1. Naturalnie dziękuję bardzo za zajęcie miejsca ♥

      Gif. Fedemiła, aww.

      Federico, jaki z niego romantyk 8))

      Mada fak. Ile jeszcze będzie trzeba czekać na Lajonettę?
      Wiesz, że ja niecierpliwa jestem :((
      Mam cichą nadzieję, że pojawi się jak najszybciej.

      Perspektywa Lu, lubię to.

      A teraz kochana wybacz, ale muszę odrabiam lekcję i na tym muszę kończyć mój komentarz:'(

      Kocham,
      Kylie.

      Usuń
  6. BOSKI CUDOWNY GENIALNY!!!♥♥
    Z resztą twoje są zawsze takie :)
    Tak więc po kolei...
    Federico♥♥ Jakie to romantyczne♥^^^^
    Jedzie to Lu by z nią pogadać ^^^^ A ona go nie chce widzieć xD I nagle zjawia się mama Lu xD A Feder przygotowany^^^^ Prezencik ma xD Ale on ma plany... No naprawdę! Teściowa, wariatka, sny erotyczne xD Obowiązkowo musisz je nam zdradzić Feder! xD Hahahaha
    Hahahaha! Nie ma to jak rodzinna niedziela! xD Padłam jak León i Vilu wstali od stołu, a ciotka wyskoczyła z tym zdjęciem i ładną parą xD No! Ciotka uwielbiam cię! Hahahahaaa Czyżby Diego miał kłopoty??? Ale jego ojciec domyślił się, o co chodzi... xD
    No i teraz czas na perspektywę Lu♥
    Jakie to romantyczne!♥♥♥ Fedemila♥♥
    I tak ma pozostać, zrozumiano?! Komplikacje niech spadają na drzewo!
    I na koniec Violka...
    A to jednak przez to Diego jest wściekły... Ale co miał zrobić León? Nie wie o co chodzi z tym planem i w ogóle. Choć z drugiej strony mógł najpierw pogadać z Diego... Oczywiście nie twierdzę, że Diego dobrze postąpił wściekając się na Leóna. Powiedział, że są w jednej drużynie, że są braćmi, a jednak nie powiedział mu o planie i o tym, że kocha Fran. León na pewno by mu w tym wszystkim pomógł. A Violetta kocha Leóna więc a długo na niego zła nie będzie xD
    I takim oto finałem kończę ten dziwny, długi i dziwny komentarz xD
    Czekam z niecierpliwością na next♥
    Buziaki kochana!♥

    OdpowiedzUsuń
  7. Śliczny rozdział.Muszę przyznać,że bardzo mi się podoba.
    Federico jaki romantyk <3 Taki kochany z niego chłopak ^^
    Fedemiła ♥ O boże nareście są razem *_* Kochani :)
    Oj u Vilu nie za wesoło ;)
    Kocham ciotkę Laurę :P
    Do nexta :3

    OdpowiedzUsuń
  8. Przepiękny rozdział :)
    Fedemiła Forever <3

    OdpowiedzUsuń
  9. świetny rozdział
    ps. Zostałaś nominowana do LBA
    więcej informacji tutaj: http://jortini-inna-historia.blogspot.com/2015/04/lba-11.html
    gratuluję <3

    OdpowiedzUsuń
  10. Cześć.! <3
    Niesamowity rozdział.! :**
    Lu jaka złą na Federa.
    Nie dziwię się jej, ja też bym byłą wkurzona.
    Federico przystojniak :**
    Hah, ciocia powiedziała, że
    Leon i Viola to ładna para i zdjęcie im chciała zrobić ♥♥♥
    Uuu, szykuje się jakaś poważna rozmowa :/
    Yeeeeaaah.!
    Jest Fedemila, jak ja się cieszę.
    Wybaczyła mu i nie potrafi się na niego długo gniewać <3
    Aaa to teraz już wiem, o czym byłą ta poważna rozmowa
    Szkoda, że Viola była taka nie miła dla Leona :(

    Czekam na next'a :***
    Buziaki,
    Lenka Verdas :*

    OdpowiedzUsuń
  11. Znowu mi nie zajęła ! ;-;
    I'm so sad :c

    OdpowiedzUsuń
  12. Droga Magdaleno ( xd )
    Po pierwsze : nie zajęłaś mi miejsca, chociaż prosiłam tak bardzo ;-;
    Po drugie : Kiedy jakiś rozdział dla mnie ? Też chcę poczuć się wyróżniona ! ^^
    Po trzecie : Już do mnie nie zaglądasz ... zapomniałaś o swojej Love ? :(
    Po czwarte : chociaż byłam zła to przeczytałam rozdział ! I jest cudowny, ale serio daj juz Leonette ! ;*

    Kocham Cię i tak. Ale ... no.
    Do zobaczenia :)

    Olivie xoxo

    OdpowiedzUsuń
  13. Cześć , dawno cię nie komentowałam a ty mnie nie :P
    Chciałabym to zmienić .
    DOSTAŁAŚ NOMINACJE NA BLOGA!
    Wszystko opisane masz tu : http://wrocezzemstyjortini.blogspot.com/2015/04/pierwsza-nominajca-do-lba.html
    Super rozdział :*

    OdpowiedzUsuń
  14. Odpowiedzi
    1. No i świetny rozdział <3
      Jest po prostu mega ^^
      Moja kochana Fedemiła ♥!
      Szkoda,że Vilu jest zła na Leona ;C
      Ale i tak wiem,że ich pogodzisz :)
      Do nexta :3

      Usuń
  15. Piękny rozdział *_*
    Mega cudaśny <3 Ale ty na pewno już to wiesz :P
    Lu jaka wkurzona na Fede i dobrze sama też bym była ;***
    Oj Fede wreście poznałeś swoją przyszłą teściową hahahah :D
    Smutam,że Vilu jest taka zła na Leosia ;C
    Fedemiła <3
    Czekam na kolejny :3

    OdpowiedzUsuń
  16. Świetny! Juz nie moge doczekac sie leonetty!!

    OdpowiedzUsuń
  17. Cudeńkoo *.*
    Zaprosiłaś mnie , więc jestem i zostanę na dłużej ! <3 Mam nadzieję, że ty u mnie tak samo <3 :*
    Weny życzę :)
    AllYouNeedIsLove <3 ;**

    OdpowiedzUsuń
  18. Wow wow wow!!! Federico i Lu są razem <3 Bardzo podobało mi się to, że udawali przed rodziną Lu, że są parą :* Leon egoista :D Czekam na nexta ^.^ Zapraszam do mnie : siendo-lo-que-soy1.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  19. Wybacz, będzie bardzo krótko. Czas mnie goni :D
    Cudowny ♥
    Och, ale dlaczego Vilu obraziła się na Leona? xD
    Czekam na kolejny rozdział <3

    Rachel ;*

    OdpowiedzUsuń

Każdy komentarz to dla mnie zachęta ;)
Madzia Vilovers