niedziela, 10 maja 2015

Chapter 12 ~ Szmaragdowe oczy

*  Żaden dzień się nie powtórzy,nie ma dwóch podobnych nocy,
dwóch tych samych pocałunków,dwóch jednakich spojrzeń
w oczy.

________________________
Rozdział z dedykacją dla wszystkich obserwatorów i czytelników ♥

Natalia
Francja. Mój ukochany europejski kraj. Którego w swoim życiu dotychczas nie zwiedziłam. Nigdy nie sądziłam,że uda mi się tam dotrzeć. Dlaczego pokochałam ten kraj ? Jak wiadomo Francja słynie z legend o wiecznej miłości i ja właśnie w to wierzę. Moje marzenie zostało w jednej chwili spełnione gdy poznałam Maxi'ego. Nie mogę w to uwierzyć ile on dla mnie robi. To wspaniały prezent. Jesteśmy tu już trzy dni a nigdy wcześniej nie czułam się tak dobrze przy żadnym chłopaku jak z Ponte. Razem wypoczywamy w Marsylii,w pięknym mieście. Zaraz oboje wybieramy się razem na plażę by móc miło spędzić razem tam dzień i poopalać się. Ubieram się w neonowy strój kąpielowy i do tego pareo w tym samym odcieniu. Sumuję,że wyglądam perfekcyjnie. Moje włosy spięłam w koka aby zbędne kosmyki włosów mi nie przeszkadzały. Pełna optymizmu schodzę na dół do przyjaciela.
Gdy go widzę głos mi opada. Wygląda perfekcyjnie, prawie idealnie. Nie wiedziałam,że pod swoimi koszulkami ma tak cudowną klatę,która tak bardzo mi się podoba. Marzenie aby jej dotknąć nie do spełnienia.
- Jesteś gotowy ? - Spytałam dość krótko. On tylko się uśmiecha. Co za chłopak.
- Tak. Możemy ruszać. Tylko powiedz mi jak ci się tutaj podoba ?
- Jest tutaj magicznie. Dziękuje,że mnie tutaj zabrałeś. - Mówię i całuję jego polik,który jest bardzo ciepły. To przez tą pogodę.
- Nie ma za co. Takie towarzystwo jak ty to czysta przyjemność. - Oj Maxi schlebiasz mi i to za bardzo. Czy pod tym komplementem kryło się coś znacznie większego ? Nie mogę tego stwierdzić tak po prostu.
- Skromniś. - Uśmiecham się i on również. Mamy te same gesty w ciągu tej samej sekundy.
- Tylko dla ciebie. - On sobie chyba ze mnie żarty urządza. Nie jestem taka głupia.
- Nie żartuj. - Odzywa się po chwili i uderzam go lekko w ramię.
- Mówię całkiem poważnie i nie wyglądam jakbym żartował. - Oznajmia pewnie. Nie żartował, miał rację. Czmu mu tak szybko nie uwierzyłam ? To dziwne.
- Niech ci będzie. Chodźmy. - Pociągam go za rękę.

Niesamowity skwar panuje w Marsylii. Pod wpływem tego słoneczka moje ciało rozpływa się jak czekolada. Ten dzień naprawdę jest wyjątkowo ciepły. Będę mogła się chociaż poopalać.
W stronę plaży szliśmy z Maxim trzymając się za ręce. Wcale ten fakt mi nie przeszkadzał. Było mi za dobrze. Nawet nie miałam odwagi by go spytać,dlaczego tak razem idziemy. Jestem zbyt nie śmiała.
Kiedy doszliśmy na plażę oniemiałam. Była za piękna. zawsze bałam się sama wyjechać na Marsylię,z tego względu,że na tej plaży jest dużo kradzieży i nawet gwałtów. Teraz się nie boję bo wiem,że Maxi zaopiekuje się mną bardzo dobrze. I jestem z nim na pewno bezpieczna. Maxi od razu pobiegł do wody. To przecież  f a c e t. Nie będzie tylko siedział ze mną na ręcznikach. Zdjęłam pareo i ułożyłam się na ręczniku leżąc n brzuchu. Teraz mogę się spokojnie wylegiwać na plaży. Słońce to coś czego od dawna potrzebowałam i do tego relaks. Leżąc tak nieustannie od 30 minut czuję,że muszę zmienić pozycję i kładę się na plecy do tego czasu brunet nie wyszedł z wody. Chyba mu w niej za dobrze. Pod nosem nucę sobie moją ulubioną piosenkę 
T a y l o r  S w i f t "S t y l e".

Czuję jak ktoś podnosi mnie z mojego azyla. Tam gdzie jestem najbardziej bezpieczna. Dlaczego ktoś mi to robi ? To wielka krzywda dla mnie. Pewnie ta osoba jeszcze tego nie rozumie. Mam zamknięte oczy bo jestem pełna strachu. Kim o n jest ? Tak to mężczyzna czuję po woni męskich perfum. A r m a n i. George Armani to najcudowniejszy człowiek a jego perfumy to istny zapach,który doprowadza do zwariowania. Właśnie się tak teraz czuję. Zaraz na pewno zwariuję. Bez żadnych sprzeciwów wtulam się w klatkę mężczyzny bo wiem,że na pewno nie zrobi mi żadnej krzywdy. Unoszę głowę do góry i zauważam nad sobą uśmiechnięta twarz Maxi'ego.
Czyli to on. Mogłam być tego pewna. Mój ideał. Nie to tylko przyjaciel. Natalia powinnaś się uspokoić - podpowiada mi moja podświadomość. Wszystkie myśli są w stanie zagłuszonym. Może to dobrze ? Jak zwykle nie jestem niczego pewna. Chłopak kierował się w stronę wody a ja temu nie zaprzeczyłam. Dlaczego ? Chciałam moje gorące ciało ochłodzić letnią wodą.
Dopiero przy brzegu morza postawił mnie na własne nogi. Podziękowałam mu buziakiem i chwiejnym krokiem weszłam w głąb morza. Zanurzam delikatnie moje ciało, na co słyszę głośny śmiech chłopaka. Czy on w tej chwili próbuje się ze mnie nabijać ?
- Nigdy nie pomyślałem o takim sposobie zanurzenia. - Śmieje się gardłowo.
- Ucz się od mistrzyni. - Mruknęłam.
- Właśnie zamierzam. - Mówi i nadal nie przestaje patrzeć się na mnie.
- Będziesz tak mi się przyglądał czy dołączysz do mnie i popływamy ?
- Z wielką przyjemnością z tobą popływam. - Mówi i już jest w wodzie obok mnie.

Chlapiemy się i bawimy się w najlepsze. Cudne wakacje. Będę je pamiętać do końca moich dni. Coś
czuję. Nie będzie mi łatwo zapomnieć tak wspaniałe chwile. Na dodatek z n i m. Podpływa do mnie i pod wodą łapie mnie w tali. To bardzo przyjemne uczucie. Takie przemiłe. Przytula się do mojego ciała,przez które przechodzą miłe prądy. Jakby motylki. To niemożliwe. Nie mogłam się zakochać w chłopaku,którego znam dopiero od tygodnia. Może i kiedyś się poznaliśmy ale to za szybko. Na moim ramieniu składa co chwilę mokre i delikatnie pocałunki. Czy on się nie zapędza ? Nie chcę tego przerywać ale to bardzo miłe uczucie. Nagle na moich ustach czuję jego wargi. O n mnie pocałował coś wyjątkowego. Zanurzam się i pogłębiam pocałunek z Maxim.
Jeden jego dotyk,pocałunek,uśmiech i spojrzenie i  j e s t e m  w  n i e b i e.

Violetta
Nie wiem jakim cudem po raz kolejny zgodziłam się na prośbę Diego,aby iść z nim do jego rodziców. Zdecydowanie miałam inne plany na dzisiejszy dzień lecz przekonał mnie i ubłagał,bym się zgodziła.
Tak zawsze uda mu się to. Muszę sobie przemyśleć parę ważnych spraw związanych z moim życiem.
Szczególnie chodzi mi również o Leon'a. Nie wiem co się z nim dzieję ale ostatnio jest dość dziwny.
Co chcę powiedzieć prze to,że jest dziwny ? Jest strasznie dla każdego zimny a nigdy taki nie był. Czyżby rozstanie z rudowłosą dało mu w kość ? Stara się nie ufać innym nawet i mnie. Ale to bardzo mnie boli. Kiedy zawsze odpowiada mi chłodno czuję ukłucie w sercu jakby miało to dla mnie znaczenie. Rani mnie codziennie od tamtego czasu w parku. Nie chciałam go wtedy oszukać ale innego wyjścia wtedy nie widziałam. Chciałam uciec od czego co czuję w moim sercu. Wypierałam się tego a nie powinnam. Mam cierpieć z tego względu,że kocham brata Diego ?
Nie mogę ale muszę. Między nami nie może do niczego dojść. Wstydziłabym się wtedy samej siebie jak i sytuacji,w której bym była. Odepchnęłam go na odległość jednego kroku a on oddalił się o kolejne tysiące .Razem z Diego wchodzimy do domu a w korytarzu czeka na nas uśmiechnięty Leon.
Czyli gdzieś całą rodzinką wychodzimy ?
- Cześć ! - Odzywa się do nas starszy Verdas gdy nas zauważa. Odmachuję mu bo jestem zbyt zajęta rozmową z brunetem.
- O co chodzi z tą świnką ? - Pytam się Diego. On tylko wzdycha. A Leon przygląda się nam z bacznym zaciekawieniem. To jest krępujące jak dla mnie.
- No normalnie.Świnka to świnka. - Mówi Diego. Odpowiedział mi taką jakby zagadką. Zdążyłam się już do tego przyzwyczaić on zawsze to robi.
- Ojciec już jest gotowy ? - Pyta mój przyjaciel swojego brata. Dziś szatyn wygląda niesamowicie.
- Tak,tylko poszedł po swój magiczny kapelusz. - Odzywa się a po chwili oboje wybuchają donośnym uśmiechem. Nie wiem o co może im chodzić i raczej nie chcę.
- Zgadliście się ? - Pyta Diego zauważając,że ja i jego brat jesteśmy ubrani w czarno czerwone koszule. - To widocznie mamy już jedną drużynę. - Mówi a Leon patrzy na mnie. Jestem speszona.
Dobrze,że w tej chwili schodzą na dół państwo Verdas ze swoją młodszą córką.
- Trzymaj synu.Tylko uważaj na nie,specjalnie sprowadziłem je z Francji. - Diego dostał aż tak ważne zadanie ? No normalnie nie wierzę.
- Zapraszam was do ogrodu. - Katarina jak zwykle przywódcza i to mi się w niej podoba.
- Co tam masz ? - Pytam zaciekawiona.
- Bule.Ojciec był na konferencji we Francji i pomyślał,że też zakupi bule tak jak oni.
A do tego zakupił swój szczęśliwy beret. - Tłumaczy mi. Kochany z niego chłopak.
- Idziemy ! - Krzyknęła ochoczo Victoria. Ile to dziecko ma w sobie energii ?
Cała gra przebiegła dość zacięcie. Rywalizacja między nami była zawzięta. drużyny były podzielone na Leona,mnie i jego tatę oraz Diego'a jego mamę i siostrę. Bawiłam się z nimi wspaniale. Rodzina Verdas nosi wiele masek. ta jest zdecydowanie najlepsza jaką jak na razie poznałam. Cudowni ludzie z rożnymi pasjami. A tak bardzo nie chciałam tutaj przychodzić. Lubię być zmienna i z tym mi do twarzy.

Dzisiejsza noc jest bardzo gwiaździsta. Nigdy dotąd taka nie była. Pewnie zdarzy się coś wyjątkowego,coś co one dawno przewidziały. Jestem chyba bardzo głupiutka,że w to wierzę. Ale już taka jestem. Sądzę,że nadzieja umiera ostatnia. Po chwili dołącza również do mojej samotności szatyn. Nic nie mówi tylko staje obok mnie. jakby bał się przerwać tą głuchą ciszę. czuję jak mi się przygląda z zaciekawianiem. Podchodzi bliżej mnie i chwyta mój podróbek.
- Leon co ty chcesz zrobić ? - Pytam przerażona zachowaniem Leona. Jest inny niż zwykle. czy on chcę mnie.. Nie to niemożliwe.
- To co oboje od dawna pragniemy. - Szepcze mi do ucha namiętnym głosem. Rozpływam się.
- My nie możemy. - Chcę się jakoś z tego wymigać.
- Bądź już cicho. Gaduło. - Uśmiecha się i pokazuje mi rząd swoich perłowych zębów.

Poczułam muśnięcie jego warg. Był przy tym bardzo delikatny. Musiałam rozchylić usta pod jego dużym naciskiem. Stwierdzam,że mimo mojej woli podaję się mu całkowicie. Jak uległa. Oplatam moimi dłońmi jego szyję a on obejmuję mnie wsuwając rękę pod moje włosy. To przyjemne uczucie.
Nasz pocałunek w jednej chwili przestał być delikatny. Za bardzo mu się oddałam. Całowaliśmy się z wielkim pożądaniem. To mój pierwszy w życiu tak bardzo romantyczny pocałunek. Gdy odrywamy się od siebie,nawzajem przyglądamy się swoim tęczówkom. Leona szmaragdowe oczy są tak piękne. Mogłabym w mnie patrzyć całą wieczność. Jednak nie mogę. W jednej chwili odurzam się z tej magicznej chwili. Nie czekając na żaden ruch szatyna odsuwam się do niego i uciekam. Mądry krok Castillo i to bardzo - prycha moja podświadomość. To prawda,że jeden pocałunek mężczyzny może złamać całe życie kobiety. Przekonałam się sama.

 Budzę się zaspana. Czas iść do pracy i zmierzyć się z Leonem. Nie będę bawiła się w żadne gierki.
Po prostu zachowam się jak normalna dziewczyna i nie będę starała się go unikać. To dość prymitywne zachowanie ? Nie chcę aby ktoś oprócz naszej dwójki dowiedział się tego co zaszło między nami. Nawet Diego mój najlepszy przyjaciel nie do wie się. Na pewno nie ode mnie. To postanowione. Leniwym ruchem odkrywam moje ciepło ciało od mięciutkiej pościeli. Spało mi się za dobrze. Zdecydowanie lepiej. Chwiejnym ruchem wychodzę z pokoju i kieruję się do łazienki. Tam wykonuje poranne czynności. Po 30 minutach ponownie wchodzę do mojego pokoju i podchodzę do garderoby. Ubieram się w małą czarną koronkową sukienkę od Asos i do tego moje ulubione czarne szpilki od Louboutin'a. Wyglądam neutralnie. Moje śniadanie jem bardzo w szybkim tempie. Wychodzę z apartamentu i od razu uderza mnie słoneczny blask. Odruchowo zasłaniam twarz ręką,ale nic to nie daję. Więc aby ochronić się przed słońcem na nos zakładam moje czarne okulary przeciwsłoneczne od Ray Ban. Dumnym krokiem podchodzę do mojego A u d i,do którego wsiadam. Moją teczkę oraz torebkę odkładam na tylne siedzenie. Odpalam silnik i wyruszam spod posiadłości moich rodziców. Czas zacząć nareście pracować. Po 15 minutach jazdy dojeżdżam pod firmę. Jestem zdziwiona tym jak szybko przejechałam przez miasto. Dziś na drodze było nie wiele aut,może to i dobrze.  Pełna gracji wysiadam z mojego samochodu,biorę moje rzeczy i zamykam automatycznie pojazd. Automatyka, Jaka jest to dla mnie wygoda. Gdy wchodzę do firmy witam się sympatycznym uśmiechem z moją przyjaciółką,Ludmiłą.
Podchodzę do recepcji,odbieram moją korespondencję i kieruję się do mojego gabinetu. Gdy już w nim jestem coś po prostu zwala mnie z nóg. Oniemiałam całkowicie z wrażenia. Nigdy bym się tego nie spodziewała,że ktoś zrobi mi tak przemiłą niespodziankę. Na moim biurku był piękny bukiet kwiatów. Na dodatek moich ulubionych - tulipanów. Do tego bukietu była oczepiona czerwona karteczka z wpisem.
Bardzo cię przepraszam. Nie chciałem aby tak wyszło.
Verdas.
Czyżby to Leon chciał odkupić swoje winy ? Całkiem sympatyczna to niespodzianka. Postarał się.
Muszę wybaczyć mu to co doszło pomiędzy nami wczoraj. Wiem,że tego nie chciał. Bo kto by pokochał Violettę ? Chyba tylko ślepy. Żartuję sobie w myślach. Muszę z nim porozmawiać i wyjaśnić wszystko. Dlaczego jestem aż tak zagubiona,ze nie umiem znaleźć sensu swojego życia ?
Czy tylko ja jestem w czarnej dupie ? Nie. Jest na świecie wiele osób w podobnej sytuacji do mojej.
Muszę nauczyć się z tym żyć. Tylko jak ? Jest mi bardzo trudno pogodzić się z tym.

Leon
Całą noc nie mogłem spokojnie spać. Myślałem tylko o jednej kobiecie - Violetcie. Tylko się wygłupiłem całując ją. Głupi sobie ubzdurałem,że ona też tego chcę. To nie prawda. Ona kocha mojego brata i muszę się z tym pogodzić,choć nie umiem. Jestem w totalnej rozsypce. Co powinienem zrobić ? Nie wiem. To zbyt trudne aby tak od razu podjąć decyzję. Moje krótkie przemyślenia uchodzą na bok gdy słyszę pukanie do drzwi. Mówię ciche proszę a już po chwili w środku staje o n a. Jest taka śliczna. Pięknie ubrana. Aż w moim umyślę rodzą się bardzo nie przyzwoite myśli w roli głównej z Violettą. Verdas lepiej uspokój się.
- Cześć Leon. Przeszkadzam ? - Jej aksamitny głos aż zapiera wdech. Mógłbym słuchać jej cały czas.
- Nie. Wchodź. - Oznajmiam i wskazuję jej gestem ręki,że może spokojnie wejść.
- Chciałam porozmawiać o tym co miało miejsce wczoraj. - Mówi nie przerywając wpatrywania się w duże okno za mną. Chcę uniknąć mojego wzroku. To już to wiem. Ale to bardzo rani.
- To dobrze bo również miałem na to chęć. - Uśmiecham się pod nosem. Nie wiem nawet czy to zauważyła. W końcu jej wzrok ląduje na mojej osobie. Poczułem się ważny.
- To co się stało..... - Zaczyna ale jej szybko przerywam. Wtrącając swoje trzy grosze.
- Violetta ja rozumiem,że kochasz całym swoim sercem mojego brata. ja to szanuję. Uwierz.
Tylko,że jestem w naprawdę głupiej sytuacji,z której nie wiem jak mam ci się wytłumaczyć.
- Leon tu nie ma co tłumaczyć. Stało się i czasu nie cofniemy. - Zacisnęła usta tak samo jak zwykle ja to robię. Tylko zaskoczyła mnie tym co powiedziała. Czasu nie cofniemy. To pewne.
- Więc co proponujesz ? - Pytam i próbuję wymusić na swojej twarzy uśmiech.
- Nie możemy zachowywać się jak małe dzieci i siebie unikać. - Uf. Jak dobrze,że tak myśli. Nie mógłbym znieść wiadomości,że przeze mnie musimy przestać się spotykać. To nie realne.
- Nie,to jest na pewno złe. - Przytakuję jej słowom.
- Myślę,że powinniśmy o tym wszystkim zapomnieć raz na zawsze. - Odzywa się. Dlaczego co było dla mnie piękne i miało tak duże znaczenie to ja muszę o tym zapomnieć ?
- Też tak sądzę. - Mówię to z wielkim trudem i bólem w pobliżu serca.
- Muszę już iść.  Mam wiele pracy. - Chcę ode mnie uciec. teraz jestem już tylko na przegranej linii.
- Violetta zostań. - Krzyczę a mój ton jest podniosły.
- Naprawdę muszę iść. - Wymusza uśmiech. Wiem,że jest jej ciężko. Mi w sumie też.  Może powinienem inaczej się zachować ? Coś zrobić by nasza relacja była znacznie cieplejsza. Castilo gdy wyszła minęła się w drzwiach z Federico,który chyba zaczął coś podejrzewać. Już nie wytrzymam muszę się wygadać kumplowi.
- Pokłóciliście się ? - Ciekawski Pasquarelli,który musi wszystko wiedzieć. Widać,że ma bardzo dużo wspólnego ze swoją dziewczyną. Jest taki sam jak ona.
- Mniej więcej. - Mówię z mojego zdania na pewno nie da się nic wymyślać. To wiem.
- To opowiadaj o co poszło. - Odparł siadając wygodnie w fotelu na przeciwko mnie. Czy on wie,że w tej chwili nie jest u siebie ?
- Federico jesteśmy kumplami prawda ? - Pytam a chłopak przytakuje. - To obiecaj mi,że nikomu nic nie powiesz.
- Obiecuję milczeć na naszą przyjaźń. - Oznajmia. Jestem pewny,że nikomu się nie wygada. nawet swojej dziewczynie.
- Zakochałem się w Violetcie. - Mówię cicho,lecz mam pewność,że na pewno to usłyszał. Patrzy na mnie jakby zobaczył ducha.
- Co ? To przecież niedorzeczne. - Mówi przejęty. Nie będzie łatwo. Już to widzę po jego minie.
- Wiedziałem,że nie potraktujesz tego na poważnie. - Udaję obrażonego. Niech wie,że ze mną też nie ma nic łatwo.
- Nie. Zaskoczyłeś mnie. Co zamierzasz zrobić ? - Wymamrotał. Gdybym ja to sam wiedział.
- Po prostu zapomnieć i tyle. - Mruknąłem cicho. On zaśmiał się i pokręcił głową. Nie dowierza mi.
- Nie uda ci się to. Sam próbowałem na Ferro aż w końcu zostaliśmy parą. - Jest zbyt pewny.
- To co innego. - Próbuję się wymigać od racji,którą ma mój kumpel. Nie dam rady tak dalej żyć.
- Wcale nie. Leon jeśli czujesz,że jesteś przy niej szczęśliwy. To nie rań siebie. Zawalcz o nią. - Próbuje mnie przekonać do zmiany decyzji. Pytanie tylko czy ja tego chcę ?
- Nie umiem. Wątpię aby po naszym pocałunku jeszcze zbliżyła się do mnie.
- Całowaliście się ? - Pyta prawie krzycząc. Fede opanuj swoje emocje. To wcale nie jest tak przyjemne słuchać twojego wrzasku.
- No przecież ci mówię. - Odpowiadam z sarkazmem.
- Walcz. Póki masz jeszcze o co. Diego na pewno ci wybaczy. Odważ się.
- Nie wiem czy to jest dobry pomysł. - Zmarszczyłem brwi,mocno zaciskając palce na blacie.
- Dasz radę. Bądź facet i pokaż,że ci na niej zależy. - Mówi i wychodzi z mojego gabinetu.

Diego
Dziś jest 4 lipca. To oznacza,że moja przesyłka przyszła. Muszę ją odebrać za nim zrobi ktoś to z firmy i dowie się co jest w środku. Błagam niech moje czarne myśli się nie spełnią bo bym sobie tego nie wybaczył. Gdyby ktoś oprócz mnie zobaczył co jest w środku nigdy bym sobie tego nie wybaczył.
Prawda. Muszę ją wyznać mojej rodzinie,choć wiem,że będzie to dla nich bardzo bolesne. Przecież nie mogę krzywdzić Violetty. Przeze mnie nie ma możliwości do prawdziwej miłości. I to bardzo mnie boli a do tego mam wielkie wyrzuty sumienia. W ciągu kilku minut dobiegam do firmy. Ogarniam się i wchodzę normalnym krokiem do środka. Na recepcji jak zwykle siedzi zadowolona Ludmiła,która bardzo ciężko pracuje.
- Lu. Moja kochana blondyneczko. - Mówię i uśmiecham się w jej stronę. Dziewczyna szybko odwzajemnia mój gest. Była zajęta pracą ale znalazła czas dla swojego kolegi.
- Cześć Diego. Przestań się tak podlizywać. - Mówi szybko i podpisuję papier fioletowym długopisem.
- Oj tam. Mam do ciebie pytanko. Nie przyszła dzisiaj rano paczka zaadresowana do mnie ?
- Tak. Była na pewno.  - Oznajmia a ja lekko drapię się po głowie. Co by tu jej jeszcze powiedzieć ?
- Czy możesz mi ją dać ? - Pytam beznamiętnie i zaciskam usta w jedną linię. 
- Zaraz sprawdzę czy aby na pewno ją mam. - Mówi i sprawdza listę odebranych korespondencji przez pracowników firmy na swoim Macbook'u pro.
- To dobrze. - Mówię i patrzę się w jeden prosty punkt.
- Niestety. Nie wiem jak to się stało ale wylądowała ta paczka u pana Jorge'a. - Mówi cicho. To na pewno szanowny Jorge Verdas już wie. Ta bardzo chciałem tego uniknąć. Nie udało mi się. No cóż.
- Jak to ? - Pytam wkurzony. Uniosłem się a tego nie chciałem. Ferro tylko się pomyliła. To nic takiego. Jest już naprawdę zdenerwowany.
- Przepraszam cię bardzo. - Mruknęła zła całą tą sytuacją a ja marszczę leniwie moje czoło.
- Nic się nie stało. Tylko jestem już nieżywy. - Mówię i wdycham bardzo ciężko. Ta tylko pociesza mnie przepraszającym uśmiechem. 
- Może jest jakaś szansa,ze jej nie otworzył. - Odrzekła i nawet nie patrzyła na mnie. Nie wierzy w to. W ogóle sam nie jestem tego pewny.
- To idę do niego. Jest u siebie ? - Muszę się z nim spotkać. Chociaż bardzo tego nie chcę.
- Tak. Akurat nie ma żadnego klienta. - Uśmiecha się,przytakuję głową na znak,że rozumiem i kieruję się w stronę jego gabinetu. To jak iść po wyrocznie. Tylko w moim przypadku to inna sprawa. Obawiam się jak zareaguję jeśli w ogóle otworzył na co chcę zrobić.
Pukam delikatnie w białą konstrukcję. Słyszę tylko ciche proszę połączone z delikatną chrypką. Jednak jest u siebie. No nic. Muszę tam wejść. Teraz nie mam odwrotu.
- Cześć Tato. - Odzywam się po chwili i zajmuję miejsce na przeciwko jego ogromnego biurka.
- Syny gratulację. - Mówi podekscytowany. Czyli wie ? Tak,uwierzcie Diego zawsze ma pecha. Może opłaci mi się pogranie z nim. Będę jak na razie udawać,że nic nie wiem.
- Czego ty mi możesz gratulować ? - Pytam głupkowato. Moje kłamstwo udaję mi się. Nie pyta tylko dalej mówi. Cały Jorge Verdas.
- Wreście postanowiłeś działać i to mi się w tobie podoba. Gdy powiem to matce na pewno będzie zadowolona. - Oznajmia i patrzy się na mój wyraz twarzy. Uśmiecham się bardzo sztucznie w jego stronę. Dalej będę grał.
- O czym mówisz ? - Kolejne pytanie z moich ust. Jest raczej mną podirytowany i wzdycha cicho.
- Nie udawaj. Chcesz się oświadczyć Violetcie. To dobry krok. - Mówi poważnie i klepie mnie pod ramieniu. O matko ! On już wie. Mógłbym się tego spodziewać. Moje korespondencje są zawsze otwieranie,to jest strasznie denerwujące. Lecz nic na to nie poradzę.
- Tato. To nie tak. - Próbuję się wymigać od tego. Tylko z moim ojcem to będzie dość trudne. 
- To wytłumacz mi to. - Nalega surowym głosem. Dokładnie lustruje moją zabiedzoną twarz,z której na pewno nie umie nic odczytać.
- Po prostu to pomyłka i tyle. - Odzywam się. Ten tylko kręci głową z dezaprobatą. Nie da się mu przemówić do rozumu. Jest uparty jak osioł,a to kolejna jego cecha.
- Nie sądzę. Dobrze,że ustatkujesz się w końcu. - Właśnie jak przed chwilą powiedziałem. Nic do niego nie dociera. Jakbym mówił sam do siebie. A to jest strasznie męczące. Nie wiem jak mama mogła z nim tyle lat wytrzymać.
- Niech ci będzie. - Zgadzam się z nim,bo wiem,że ta nasza rozmowa prowadzi donikąd.
- Taki jestem szczęśliwy. Mój najmłodszy syn jest tak dojrzały. - Wstaje z swojego krzesła,podchodzi do mnie i przytula z najmocniejszej siły. To nie tak miało wyglądać.
- A co wy tacy radośni ? - Pyta Leon wchodząc do gabinetu. Błagam tato nic mu na razie nie mów, Proszę cię. Bo inaczej to nie wiem co zrobię.
- To Leon jeszcze nic nie wiesz ? - Szczęśliwy ojciec. Zapomniałem. On musi wszystkim obwieścić tą wiadomość. Czy już nikt nie liczy się z moim zdaniem ?
- Nie. A co miałbym wiedzieć ? - Odpowiada pytaniem na pytanie. Wyczekując odpowiedzi.
- Twój bart się oświadcza. - Krzyczy z radości ojciec mojego barat twarz pobladła i w jednej chwili uśmiech zniknął mu z twarzy.
- Co ? - Tylko tyle jest z siebie wydusić. 
- Nie bądź taki zdziwiony. Lepiej pogratuluj bratu i muszę was zostawić samych. - Mówi i wychodzi.
- Nie no gratuluję. - Klepie mnie po plecach. Czuję się dość dziwnie.
- Dzięki. - Mówię lekko zniesmaczony. Nie chciałem by Leon tak się dowiedział. Czy mój tata zawsze musi wszystko zniszczyć ? Między nami już nie ma tej braterskiej więzi co kiedyś. Coś musiało się popsuć.

Czyja ja zawsze nie umiem powiedzieć kim naprawdę jestem ? Pewnie zrozumieliby mnie lub co gorsza odcięli by od rodziny Verdas. A tego na pewno bym nie chciał. Moje życie robi się coraz do bardziej skomplikowane. Miałem im w najbliższym czasie powiedzieć,komu mam zamiar się oświadczyć. A tu lipa. Mam wszystkiego dość. Jak ja powiem Violi i Fran,że muszę się zaręczyć z Castillo ? Obie będą na pewno złe. Leon patrzy na mnie takim wzrokiem jakby zaraz miał tutaj umrzeć. Zaskoczyła go ta informacja od ojca. Mój brat dowiedział się w najgorszy sposób. Powinienem sam z nim porozmawiać. No nic czasu już nie cofnę. Moja przyszłość jest bardzo nie pewna.

______*___________________*____________*___________

* Wisława Szymborska

Dziękuje wam za wszystkie miłe komentarze :)

Witajcie ♥! Dzisiaj rozdział bardzo późno bo aż w niedzielę i na dodatek o takiej godzinie xD
Na szczęście się z nim wyrobiłam a mało by brakowało i
musiałabym go dodać chyba dopiero jutro
Ale jest teraz <3 ( bez poprawki )

Myślę,że nikomu nie będzie przeszkadzać gdy kilka razy zrobię
przyspieszenie akcji :) 

I było besso waszej Leonetty. Był pocałunek,ale Violcia uciekła xD
Za bardzo wszystko ją przerasta :P 
Diego kupił pierścionek zaręczynowy ^^ Wszyscy myślą,że dla Violetty :P
A Federico dobry kumpel namawia Leona aby powiedział Castillo to co czuję :)

Nom i ten tego :D Czekam na wasze prace do 12 maja !!! ( do wtorku,do godziny 23:59)

Wyniki ogłoszę dzień przed rocznicą bloga ;*

Do zobaczenia ♥!

Rozdział 13 = 28 komentarzy :)



45 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. Sydney zgłasza się na stanowisko! xD

      Wiedziałam wiedziałam wiedziałam!
      A co wiedziałam?
      No bo ktoś .Nie zdradzę kto bo i tak ty wiesz o kogo chodzi ... no bo chodzi o cb. Szlak. Wydało się xD Nie umiem być dyskretna xD
      Wiedziałam że coś sie stanie między Leonettą.
      Pierwsza myśl...
      Pocałunek!
      Ale nie to zbyt banalne...

      Druga myśl....
      Violka przyzna się Leonowi że nie chodzi z Diego.
      (Coś co marzyło by się mi xD)

      Ale nie... pocałunek xD
      Dziękuje!
      Ale czemu ta kobieta uciekła?
      Violetta! Jak ty tak możesz? xD

      Te oświadczyny....
      Madzia ty wiesz że ja cię kocham.....
      Ale mam chęć cię teraz zabić! xD

      Ale tak bardzo szkoda mi Leona. Dowiedział się w najgorszy z możliwych sposobów. Zakochał się. A miłość jest piękna. A tutaj... NOPE. Kobieta którą kocha nie dość że chodzi z jego bratem to jeszcze on ma zamiar się "jej" oświadczyć.

      W tym momencie mam chęć zrobienia coś DIEGO!
      Chłopaku pokaż że masz coś w tych spodniach, a nie zachowujesz się jak ciota. Jesli kochasz Fran to nie przejmuj się że rodzice jej nie akceptują, zrozumieją że ją kochasz bo przecież to dla nich jest najważniejsze. A i najważniejsze TWÓJ brat i TWOJA przyjaciółka przez ciebie nie mogą być szczęśliwi -.-

      Żegnam się z panią ;*
      Ide "pisać" mój rozdział xD
      Pisać dobrze żarty xD

      `Sydney ;*

      Usuń
  2. Odpowiedzi
    1. - Trzymaj synu.Tylko uważaj na nie,specjalnie sprowadziłem je z Francji. - Diego dostał aż tak ważne zadanie ? No normalnie nie wierzę.

      Ja pierdole ! Ja na początku myślałam, że dostała jaja w wytłaczance ! XDD
      Mózg mi dzisiaj nie chodzi C;

      Hahaha ! Diego wcale nie kupił pierścionka dla V ! On to kupił dla Camili ( mam nadzieję, bo jak nie, to przegram życie ) c:

      León pocałował Vils a ta głupia uciekła ? Przerosło ją ?
      Niech założy szpilki, może bydzie wyższa. XD
      Co ja pierdole ?!

      Madzia, Madziuś, Madziunia, Madzianiunia - cudeńko jak zwykle ♥
      Po co ja Ci to piszę, skoro ty wiesz ? Smuteczek ;(

      A ! I mam taką prośbę !
      Czy mogłabyś przesunąć ten termin wysłania prac do 13 maja ? Bo ten OS co Ci nie doszedł, to ja go usunęłam z dysku i wiadomość też ;c
      Byłabym wdzięczna ! ;)

      czekam na następny, wiesz, nie ? ;D

      Olivie xoxo

      Usuń
    2. Możesz swoją pracę wysłać do 13 maja :)

      Usuń
  3. Odpowiedzi
    1. Witaj kochanie :^^
      Jak tam zdrówko ? Mam nadzieję,że dobrze. U mnie źle ale to teraz nie ważne. Czas zacząć pozytywny komentarz. Nie mogłam się doczekać kolejnego cudeńka po prostu. Wciąż wyczekiwałam i doczekałam się. Wiesz co ja ci powiem ?
      NW JAK MOŻNA TAK WSPANIALE PISAĆ PO PROSTU NW
      Madziu masz taki talent,że po prostu nic dodać nic ująć.
      Oddaj mi go trochę skarbie z pewnością by mi się przydał
      Oj jak ja bym chciała pisać tak niesamowicie jak ty. Oj marzenia Oj marzenia
      Ale warto wierzyć i marzyć. Bo czasami się to wszystko spełnia.
      Np takie miejsce o którym też marzyłam i udało się. Spełniło sie.

      Dziękuję kochana za miejscątko.
      Na prawdę ci dziękuję
      Dzięki tobie na mojej twarzy pojawił się wielki uśmiech. To dużo dla mnie znaczy wiesz ? A jeśli nie wiesz to muszę ci to powiedzieć
      TO JEST TAK WIELE DLA MNIE KOCHANA. GRACIAS POR TODO :^^
      I mam nadzieję,że to nadal aktualne mi amore
      Obiecuję,że będę wracać skarbie

      Rozdział jest po prostu idealny
      No inaczej się tego nazwać nie da
      To sie nazywa mieć talent właśnie :^
      Maxi taki dobry zabrał Naty do Marsylii ? Dobrze mówię ?
      Zakochała się w Ponte,ah ta miłość *
      On pewnie ją też kocha, słodko *_*
      A później się pocałowali uhuhuh
      Będzie Naxi prawda ? Tak czuje -.-
      Leonetta się całowała,Leonetta się całowała. Tak mam teraz podjarkę
      Ale Fiolka uciekła. Nw.dlaczego
      Jak się kogoś kocha to trzeba mu to powiedzieć i być szczęśliwym
      Niestety wszystko przez Diego
      No bo to przez niego są te kłopoty bo się rodziców boi. Niech się nie zachowuje jak nastolatek tylko wyzna im prawdę. Jeśli kocha Fran powinien to zrobić no **
      Leon się zwierza Fede że zakochał sie w Violeccie. Ale ona w nim też i od miłości nie uciekną
      Jezu niech ten Diego w końcu powie prawdę bo jeszcze będzie musiał się ożenić z Vils. O LOL to ona ma się z Lajonem żenić a nie
      Mam nadzieje,że Leonetta już niedługo i czekam na dalszą część akcji

      Dziękuję jeszcze raz za miejscątko
      Dużo weny na kolejną perełkę
      Pozdrawiam gorąco
      Buziaki

      Love

      Meggiś ( dawniej Wika Blanco)

      Usuń
  4. Odpowiedzi
    1. Tym razem wracam!
      Rodział bombowy
      Bardzo mi się podoba.
      Pani psycholog miała urwanie głowy wiec wybacz za tamto niedociągnięcie. Obiecuje że się więcej nie pojawi ;*

      A teraz czas zabrać się za robotę:

      NATY

      • Ciesz się życiem i żyj jakby miało nie być jutra.
      •Nie walcz z uczuciami.
      • Spróbuj odbudować przyjaźń z Camilą, ale przedstaw jej swoje warunki względem niej. Jeżeli okaże się prawdziwą przyjaciółką to Cię wysłucha a może i nawet poprze.

      LEÓN

      •Walcz o swoje dobro.
      •Jeżeli ty chcesz być szczęśliwy nie patrz na szczęście innych
      • Never Give Up
      • Kochaj sercem nie rozumem

      VIOLETTA

      • Nie bój się walczyć o swoje marzenia
      • Powiedz prawdę przyjacielowi na temat Waszego "związku"
      • Zaryzykuj swój los dla szczęścia

      DIEGO

      • Następnym razem nie zamawiaj przesyłek do firmy ;)
      • Zakończ tą dziwną relacje z Violettą. Oczywiście chodzi o związek ;)
      • Wyjaw prawdę rodzinie. Może komuś sprawisz radość ;*
      • Zawalcz o swoje marzenia.

      Dzisiaj takie coś.
      Jadę takimi zagadkami xD
      Ale następnym razem już powinnam mieć wymieniony mózg do zepsucia.
      Dlatego Następnym komentarz powinien być bardziej twórczy ;)

      Kocham.
      dr Crazy ;*
      W fazie słuchania Mariposy i szykowania się na wycieczkę :D

      Usuń
  5. Odpowiedzi
    1. Hej, Boski rozdział jestem pełna podziwu<33
      Leónetta w końcu jakiś krok pocałunek! Ehh ale czemu ona uciekła?? Diego kupił pierścionek tylko niech się nie zaręcza z Violettą bo León nam na zawał serca umrze ;c A w ogóle to chciałabym żeby Leónetta była razem <33 Ehh jak ja ich Kocham! Dobra.
      Wracając do rozdziału jest genialny, idealny, perfekcyjny....
      Aż brak mi słów na to co piszesz i jaki masz talent <33
      Pewnie będę jeszcze ci dużo razy wspominać no ale cóż...
      Jestem prze szczęśliwa że trafiłam na tego bloga :)
      A najlepsza ta scenka z pocałunkiem.. Kiedy czytałam to miałam wielkiego banana na buzi. Nie wiem jakim cudem piszesz tak wspaniale! Czekam na next >>> Nie mogę się go już doczekać.
      Jestem spragniona dalszego ciągu. Dzisiaj krótko bo jestem padnięta. Następnym razem dłużej. Dzisiaj trafiłam jako 9 osoba nawet fajnie. Mam do ciebie ogromną prośbę mogła byś zajmować mi miejsce? Ten blog jest tak fajny że nie chcę komentować go tak jak ostatnio jako 50 osoba. Bardzo proszę <33

      Życzę ci Dużoooo WENY! <33
      Pozdrawiam Sandra <33

      Usuń
  6. Właśnie ostatnio miałam na polski opracować wiersz i opowiedzieć o tym przy całej klasie i właśnie ten wiersz Szymborskiej opowiadałam :D
    Dosłownie 3 dni temu, a teraz on jest WSZĘDZIE xd

    Rozdział wspaniały <3
    Leon się nieszczęśliwie zakochał
    Ale nie do końca xd
    Kurde, Diego czy ty musisz zawsze wszystko komplikować ;-;?!
    Powiedz w końcu prawdę... -.-
    A najgorsze jest to, że będą to tak ciągnąć, aż oni sami się dowiedzą i będzie mega spina i smutek i zawiedzenie :<
    A Leon będzie zły na Violę, że go okłamywała :(
    ŹLE ŹLE ŹLE :(
    Ale jakoś to musi zostać rozwiązane xd
    To się skończy Leonettą <3 :D
    Czekam

    OdpowiedzUsuń
  7. Rozdział.... Tak jak zawsze beznadziejny :/
    .
    .
    .
    .
    .
    .
    .
    .
    .
    Żart!!!!! Jest genialny :) Diego bardzo cię prosze powiedz im że wychodzisz za Fran a nie Vils. Besos Leonetty tylko czemu ona uciekła?! Lajon proszę cię nie zejdź! Naxi :*

    OdpowiedzUsuń
  8. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  9. Hej Słońce :**
    Rozdział Genialny !!
    Naty i Maxi ich pocałunek:* aww
    Rodzina Verdasów i Vilu grają w bule:*
    Lajon i Violka oglądają gwiazdy :*
    Jest pocałowali się normalnie tańcze taniec szczęścia :**
    Oo jaki romantyczny Leoś tak ładnie przeprosił Vilu ;**
    Nie Diego nie możesz tego zrobić zranisz Fran Vilu i Lajona nie możesz oświadczyć sie Vilu:(
    Czekam z niecierpliwością na kolejną perełkę !!
    Love Tini :**
    Papa Skarbie :**

    OdpowiedzUsuń
  10. Cześć , cześć :)
    Od dawna czytam twojego bloga ale jakoś tak brak było czasu na komentowanie . Rozdział jest super . Trochę mi przypomina pewien serial ale kit z tym :D
    Życzę dużo dużo weny na kolejne rozdziały .
    Bayo ;*

    OdpowiedzUsuń
  11. Cuuudo :*
    BESO Leónetty! Ja w to nie wieżę :))
    A na dodatek jeszcze Naxi :))
    7 niebo!
    Tylko ta końcówka... No Ykrzychym... Te całe zaręczyny :C
    Kiepsko! A León zbladł :'/ Wspułczuję mu!
    Czekam na next :*
    ps: Życzę weny!
    Rox xy <3

    OdpowiedzUsuń
  12. cudowny rozdział
    ostatnio opuściłam się w komentowaniu ale każdy rozdział przeczytałam :-)
    przy okazji chciałabym poinformować cię że zostałaś nominowana do LBA na o to tym blogu:
    http://miloscnazawszeiodzawsze.blogspot.com/
    gratulację <3

    OdpowiedzUsuń
  13. cudowny rozdział
    ostatnio opuściłam się w komentowaniu ale każdy rozdział przeczytałam :-)
    przy okazji chciałabym poinformować cię że zostałaś nominowana do LBA na o to tym blogu:
    http://miloscnazawszeiodzawsze.blogspot.com/
    gratulację <3

    OdpowiedzUsuń
  14. Wspaniały rozdział. <3

    Będzie mi miło, jeśli do mnie wpadniesz: http://leonetta0951.blogspot.com
    Pozdrawiam,
    Lenka Verdas

    OdpowiedzUsuń
  15. Śliczny rozdział <3
    Tak bardzo mi się podoba ♥
    Moja cudna Leonetta ^^
    Ten pocałunek opisałaś tak magicznie :)
    Bardzo ci za to dziękuje *_*
    Naxi kochani ♥!
    Smutam z powodu zaręczyn -,-
    Oby Diego się Violi nie oświadczył.
    Do nexta :3

    OdpowiedzUsuń
  16. Odpowiedzi
    1. Mega świetny rozdział :)
      Moja Leonetta się pocałowała ♥
      Jak mogłaś przerwać tak romantyczny moment ? xD
      Czekam na next *.*

      Usuń
  17. Cuuuudo *-*
    Zapraszam do mnie na nowy rozdział :*
    http://you-never-know-when-death.blogspot.com/?m=1

    OdpowiedzUsuń
  18. Ś l i c z n y r o z d z i a ł :)
    Leon i Vilu ♥
    Pocałunek był najlepszy ^^
    A później czar prysł xD
    Dlaczego Vilu uciekłaś ? :P
    Taki wspaniały facet a ty go zostawiasz :)

    Leon taki romantyczny *_*
    Bukiet kwiatów na przeprosiny <3
    Dlaczego uznali,że ten pocałunek nic nie znaczył ? -,-
    Błagam Diego nie oświadczaj się Violetcie xD
    Czekam na next ;*

    OdpowiedzUsuń
  19. Ale SŁODKI ROZDZIAŁ !!! całus najlepszy !! :*

    OdpowiedzUsuń
  20. Jeju jakie cudooo *_*
    Najpierw wakacje Naxi, a potem moment Leonetty! ❤
    Wszystko pięknie, ale szkoda, że Violka uciekła i, że
    przez ten cały układ z Diego nie może być szczęśliwa z Leosiem :'''(
    Tak mi szkoda Leosia, jak dowiedział się o oświadczynach Diego, które nie miały być dla Violki, ale on tego nie wie ajjj :(
    Mam nadzieję, że już za niedługo wszystko się ułoży. :*
    Czekam na nexta!!!!
    Pozdrawiam, Justaaa :**

    OdpowiedzUsuń
  21. Hej!
    Cudownie piszesz.!
    Gratuluje Ci weny^^
    Czekam na więcej

    OdpowiedzUsuń
  22. Ahh!
    Cudowne ;*
    Madziu...
    Wiesz kocham Cię, ale teraz mogę Cię troszkę podduśić?!
    Leonetta ♥
    Awww ;**
    OŚWIATCZYNY?!?!?!?
    Dam, dam, dam... xD
    A miało być tak pięknie ;-;
    No... Kurde.. co man dodać?!
    Wspaniałe jak zawsze!!!

    Do zobaczenia I zapraszam do siebie ♥

    OdpowiedzUsuń
  23. Madziu mam pytanko ;^^
    Kiedy pojawią się One shoty ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wszystkie,które zajmą miejsca będą opublikowane 16 maja :)

      Usuń
  24. Witaj ;*
    Pierwsze co rzuciło mi się w oczy, to gif z Leonettą! xD Przed czytaniem, myślę sobie : Czy to możliwe, że ta dwójka się pocałuje? :D
    Taaak! Było beso *.*
    Rozdział wspaniały! ;*
    Trochę smutno patrząc na smutnego Leona i Violette. Nie mogą być razem przez to całe kłamstwo. Zatajanie prawdy ciągnie za sobą kolejne kłamstwa.
    Ten pierścionek zaręczynowy, czy to już nie za dużo? Nie wiem jak sobie to wyobraża Diego. Niech wyzna tą prawdę, bo sytuacja zaczyna się robić nie ciekawa. Wszyscy będą cierpieć.
    Mam nadzieje, że to wszystko jakoś się ułoży ;)
    Czekam na kolejny przecudowny rozdział ;*
    Wenyy! ♥

    Pozdrawiam,
    Rachel ;*

    OdpowiedzUsuń
  25. Ommmm..... Rozdział - Cudo ! ;**
    U mnie nowy dzisiaj :) zapraszam :D

    OdpowiedzUsuń

Każdy komentarz to dla mnie zachęta ;)
Madzia Vilovers