niedziela, 1 czerwca 2014

Rozdział IX /9 Jesteście parą ?


Natalia
Zaskoczył mnie Maxi..Ale nie mogę nic mu nie powiedzieć bo się obrazi...
N : Taak ! Po stokroć tak,z miłą chęcią zostanę twoją żoną i panią Ponte.
Kiedy to wypowiedziałam, pocałowaliśmy się, bardzo ale to bardzo namiętnie.
Musieliśmy to przerwać bo brakło nam powietrza.
M : Kocham Cię !
N : Ja Ciebie też.
M : Czy mogę panią poprosić do tańca.
N : Oczywiście jak najbardziej.
Chwycił moją dłoń zaczęliśmy tańczyć, bardzo blisko siebie, a on śpiewał mi do ucha
tekst tej piosenki,która leciała w radiu.Jego głos był taki delikatny i kojący.
Były prawdy, 
choć nie całe, 
z nich już siebie ,
nie poznaje.
Między nami oszalałem, 
więc nie próbuj mnie,
już bardziej, 
nie chcę czekać, 
kiedy na nic, 
to czekanie niech
nie ma granic.

Albo chodź, przytul mnie,
albo odejdź i przebacz, 
i niech stanie się to tu i teraz. 
Albo teraz i już 
kiedy niebo cię zsyła, 
albo wszystko skończone i wybacz.

Były inne, nawet łatwe,
Łatwo przyszły, poszły z czasem
Między nami popatrz na mnie
Cierpliwości już nie znajdę
Choć bym wierzył 
w proste słowa 
życie więcej chce, 
chce dziś od nas.

Albo chodź, przytul mnie,
albo odejdź i przebacz 
i niech stanie się to tu i teraz. 
Albo teraz i już 
kiedy niebo cię zsyła 
albo wszystko skończone i wybacz.


Po skończonej piosence Maxi zadał dość kuszące pytanie .
M : Idziemy zwiedzić moją sypialnię-gdy to mówił 
speszył się odrobinę-
N : No nie wiem.Przekonaj mnie.
Kiedy to wypowiadałam pocałował mnie już teraz wiedziałam,że jesteśmy stworzeni
dla siebie.
M : I co ?
N : Chodźmy.
Poszliśmy na górę trzymając się za rękę.Gdy Maxi  zamknął drzwi ,zaczął
mnie całować po szyi.To była gra wstępna..Resztę można domyślić się co 
było dalej....
Lara
Dzisiaj wstałam w bardzo nie dobrym humorze.Od razu po zjedzeniu śniadanie chwyciły 
mnie poranne mdłości.Kilka razy musiałam biegać do łazienki. Moi rodzice cieszą się
że będą dziadkami,może dam im to szczęście i podam się obserwacji ciąży.Muszę
przeprosić Zayna za wczorajsze, moje zachowanie było nie właściwe.Ale to są właśnie
uroki ciąży przeczuwał,że to będzie chłopiec.A to będzie synek mamusi.Tak myślę.
Z pracy na torze dawno zrezygnowałam a z Leonem nie mam żadnego kontaktu.
Potrzebuję go jako przyjaciele, ale on tego nie rozumie.Żadnej kobiety nigdy 
nie zrozumie.Mój tata przygotowuje, od samego rana pokój dla dziecka.
Bedę  dzieliła go z maluszkiem i Zaynem,łazienka też wymaga poprawy.
Ale wszystko w swoim czasie.
Victoria
Wczoraj Leon nie wrócił na noc strasznie się o niego martwię.Ostatnio chodzi
jakiś przybity a może mi się zdaję.Jorge mówi,że on już nie jest małym Leonkiem.
Tylko mężczyzną odpowiedzialnym , za swoje czynny.Mój mąż ma rację.
Nagle w całym domu rozległ się dźwięk dzwonka do drzwi.Pomyślałam
że to Leon i pewnie zapomniał kluczy do domu.Kiedy przekręciłam klucze
i otworzyłam drzwi rzuciła się na mnie moja wnuczka Tina.
a w drzwiach stała moja córka Nina z walizkami.
T : Babcia,dobrze ,że jesteś w domku.
V : Moja najukochańsza wnuczka.
Wzięłam ją na ręce i wycałowałam ją jak każda babcia wnuka.
T : Babcia ,czemu mnie tak całujesz.
V : Stęskniłam się za tobą ,a po nad to kocham cię.
T : Ja też cię kocham.mamusi mogę się pobawić do ogrodu
dziadków,będę grzeczna obiecuję.
N : Możesz tylko tam grzecznie.
Tina wymskła się z objęć babci i pomalutku pobiegła do ogrodu.
N : Mamo , stęskniłam się za tobą,tatą i Leonem.No właśnie,gdzie
oni są ?
V : Tata w pracy a Leon nie wrócił na noc.
N : To widzę.....że młody nieźle zabalował.
V : Już nie taki młody...powinien powoli tworzyć rodzinę.
N : Mamcia wszystko w swoim czasie.A z Larą niedługo
zaczną myśleć nad tym.
V : Ale on nie jest z Larą ona go zdradziła i ma z innym dziecko.
Nie wiedziałaś ?
N : Nie ,nic z tych rzeczy nie mówił.....Ostatnio nawet razem 
rozmawialiśmy ale nic o tym nie wspomniał.
V : Ach tak.....Na ile przyjechałaś ?
I gdzie jest Antonio ?
N : Przyjechałam na ok.tydzień,muszę zamknąć sprawę
mojego domu.A Antonio przyleci jutro samolotem bo
dzisiaj miał konferencje w firmie.
V : To znaczy,że na stałe przeprowadzacie się do Włoszek ?
N : Mamo , nie na stałe tylko Antkowi wydłużyli umowę na rok
a później wracamy do was do Buenos Aires.
V : Wreście będę miała was wszystkich przy sobie.
Nina idź do małej a ja zrobię nam kawę i porozmawiamy
jeszcze.
Nina
Nie mogę w to uwierzyć,że Lara tak potraktowała Leona i jego uczucia.Ale dlaczego nie
wrócił na noc może ma inną dziewczynę,sama nie wiem co mam myśleć na ten temat.
Siedzę sobie na huśtawce a słońce rzuca swoje promienie na moją twarz.
T : Mamo,dlaczego tutaj nie zamieszkamy.
N : Tini,tłumaczyłam ci,że tatuś dostał propozycję
wydłużenia swojej pracy i tak nie można.A chciałabyś
tu zamieszkać ?
T : Bardzo z wujkiem.
Angie
Jestem z Germanem na lotnisku i czekamy na Angelice. Samolot coś się zpóżnia
miała być o 9 :00 a dochodzi godzina 10 :00,German czeka już zrezygnowany
myśląc ,że nie przyjedzie na tak ważny dzień dla Violetty.
G : Kochanie,chodźmy do domu ,może ona zachorowała.
A : Troszkę cierpliwości-posłałam mu uśmiech-
Nagle ktoś zaczął krzyczeć nasze imiona kiedy się odwróciliśmy
ujrzeliśmy rozradowaną Angelice.
Angelica : Moi kochani,dobrze że was widzę.A gdzie Viola ?
Angie : Mamo,my też cieszymy się,że Cię widzimy.
G : A twój właśnie przyjazd jest niespodzianką dla Violi.
Angie : Cieszysz się ?
A : Nie za bardzo ale wolałam bym abym teraz przywitała
się z moją wnuczką.-powiedziała nie zadowolona-
G : Ale uszanuj naszą decyzję ?
A : Szanuję was za wszystko co robicie,bo wiem
że to dla dobra naszej małej.
Angie : Mamo,nie wierz jak cię bardzo kocham.
A : A ja was wszystkich,chodźmy już bo jestem zmęczona.
G : Tak jasne,podaj mi walizkę.
Angelica
Byłam lekko zła na nich,że nie mogłam, od razu spotkać się z wnuczką.Ale szanuję ich
każdą decyzję.Przecież oni są moi mi dziećmi i kocham ich na wieczność.
Była bym złą kobietą gdybym od kiedy przyjechałam zaczęła bym wtrącać się w ich sprawy.
Ramallo przyjął mnie ciepłym uśmiechem a Olga jak to ona zaczęła  mnie przytulać i pytać
 się o nowe ploteczki.Postanowiłam uchylić jej rąbka tajemnicy.
A : Kochana Olgo,proszę o tajemnice.
O : No Jasne.....Nie znasz mnie Angelico.

A : Ja dobrze cię znam,planuję przeprowadzkę do BA.
O : O mój boże.........Cieszę się ogromnie.
A : proszę tylko o dyskrecje i nic więcej.
O : Ma się rozumieć.
Francesca
Jestem z przyjaciółmi w parku i czekamy grupką na Naxi a później wszyscy idziemy po 
Viole, a potem po Leona, Naxi coś się nam zpóżnia.Jak to zakochani w tych czasach ,
nie potrzebują zegarka.
L : Gdzie oni są - zapytała Ludmiła-
C : Idą-wskazała idącą za Ludmiłą Naxi..Natii była ubrana w to :
Maxi : Hej.
N : Cześć,wam wszystkim.
C :A co ty taka wesoła? - spytała Cami. Ja już wiedziałam o co biega.
N :Już wam mówię. - powiedziała uradowana i pokazała nam pierścionek.
L/F: Wiedziałyśmy, że ci się spodoba. - powiedziałyśmy szczęśliwe.
N :Ale skąd wy to wiecie - spytała Natii nie wiedząca o co chodzi.
L : Wczoraj szłam przez park z Fran i zauważyłyśmy jak Maxi rozmawiał z Andreasem 
  o tym, że chce ci się oświadczyć. 
No to poszłyśmy z nim wybrać dla ciebie pierścionek. Bo Andreas się na tym nie zna.
Francesca :
Dziewczyny idziemy po nie zdążymy wszystkiego przygotować trzeba jeszcze sprawdzić :
lokal,muzykę,zaproszenia i wiele innych rzeczy.
Maxi
Kocham Natii nad życie i nie wyobrażam sobie życia bez niej.Bez pomocy przyjaciół też bym nic
nie osiągnął, to oni mnie wspierali w ważnych momentach mojego życia.Kiedy dziewczyny szły
przed nami postanowiłem zapytać się chłopaków o coś ważnego.
M: Chłopacy kiedy zamierzacie zrobić zmianę statusów z dziewczynami.
F : Ja już mam wszystko zaplanowane.Koledzy może chcecie do mnie
dołączyć.
Marco : Ale jak,my razem mamy oświadczać się swoim
dziewczyną.
B : Dla mnie fajna myśl.
A : Może jeszcze razem zaplanujcie ślub ?
Federico : Też to jest dobra propozycja.
B : Ale jak to by miały wyglądać te zaręczyny ?
Marco : Oraz gdzie i kiedy ?
F : Już wam mówię.
Federico cały plan zaczął szeptać chłopakom ja go nie słuchałem.
Bo byłem zapatrzony Natii,wyglądała prześlicznie.
Leon
Rano obudziły mnie promienie słoneczne,które przedzierały się przez żaluzje. Czułem się 
wypoczęta jak nigdy w swoim życiu.Kiedy obróciłem się w prawą stronę,zobaczyłem śpiącą 
Violettę..Wyglądała tak słodko ale nie wiem co ona tu robi,po chwili przypomniałem sobie 
wczorajszy dzień.Do końca mojego życia nie zapomnę go.Był magiczny.Od nowa zauroczyłem
się nią.Postanowiłem przygotować dla niej śniadanie.Ubrałem się i najpierw skierowałem się 
do łazienki,aby  się odświeżyć i przemyć.W kuchni wyciągnąłem potrzebne składniki do dania.
Ułożyłem je na tacy i ruszyłem do Violi.Ona jeszcze spała w najlepsze,.Położyłem tace z 
śniadaniem po drugiej stronie łóżka :
Zacząłem bawić się jej włosami a opuszkami palców jeździłem po jej twarzy.
Była delikatna.Nie długo po tym, otworzyła swoje śliczne oczy.
L : Dzień dobry,pani Violetto.
V : Hej,przepraszam Cię za wczoraj,że
tak wtargnęłam do Ciebie.
L : Nic się nie stało.A na co masz
ochotę ?
V : Na przepyszne śniadanie.
L : Twoje życzenie się spełniło.
V : Dziękuję,nigdy nie dostałam
śniadania do łóżka.Jak ci mogę się
odwdzięczyć ?
A ja wskazałem na mój policzek , ucałowała go bardzo delikatnie.
V : Bardzo Ciebie potrzebuję.Która godzina ?
L : Jest 10:00.Powiedz słowo a będę zawsze przy tobie.
Już byłem blisko jej ust, ale przeszkodził mi dzwonek do drzwi.
V : Leon idź otwórz bo już jesteś ubrany a ja tu pościelę i 
przyjdę do Ciebie.
L : Okey.
Kiedy otworzyłem zdziwiłem się w progu stali wszyscy moi znajomi.Oni też byli też zdziwieni.
L : Hej wam,co wy tu robicie ?
Przywitałem się z nimi.
F : To my ciebie powinniśmy o to zapytać.
Możemy wejść.
L : Jane,wchodźcie.
Camilla : Może teraz nam wyjaśnisz po co tu jesteś.
L : Chcecie znać całą prawdę.
Maxi : No jasne stary.
L : Wczoraj byłem u Violi na obiedzie
później poprosiła mnie abym został na noc.
Andreas : A spaliście razem.
L : No....Tak....Bo wiesz była burza a Viola
boi się jej.Więc wiesz...
Broduey : Dobra kumplu wierzymy ci.
Marco : Jesteście już parą ?
L : Nie jesteśmy...A Natii czemu
jesteś taka uśmiechnięta.
N : Maxi mi się oświadczył.
L : No to gratki,moi kochani.
Violetta
Czy ja dobrze usłyszałam Maxi oświadczył się Natii,byłam prze szczęśliwa.Wpadłam
do kuchni jak burza.Co za porównanie.....hmmm.........
V : Cześć,czy ja dobrze usłyszałam,że Maxi poprosił Natii o rękę.
Maxi : Nie przesłyszałaś się Violka.
V : Gratulację,życzę wszystkiego najlepszego.
Czym zawdzięczam waszą wizytę.
F : Przyszliśmy ci powiedzieć,że my z chłopakami
idziemy na miasto wybrać im koszulę i bluzki
jakieś.
V :A to fajnie.
C : Tylko mamy do Ciebie prośbę,możesz
iść dzisiaj sama do pracy będzie tam Anna
nowa asystentka i pomorze Ci jeszcze Andreas.
Natii : Co ty na to ?
V : Zgadzam się.
Ludmiła : Nie jesteś zła ?
V : Ale za co ?
L : Że my sobie idziemy na zakupy a ty
musisz pracować.
V : Wam też należy się chwila spokoju.
Idźcie bo nic nie kupicie.A ja z
Andreasem też za chwilę wyjdziemy
tylko napijemy się kawy i ruszymy do pracy.
Wszyscy : To na razie Viola.
V : Buziaczki ♥.
Camilla
Wszystko jest gotowe na urodziny Violi.Jutro idę jeszcze do pracy,a popołudniu czeka
nas wielka impreza.Nie szukaliśmy wyrafinowanych rzeczy na tą imprezkę.
Sala jest prosta wygląda tak :

Zaproszenia już wysłaliśmy :

A katering jest najlepszy.
Zaprosiliśmy wielu piosenkarzy z muzyki tanecznej i pop.Aby się zabawić.
Jesteśmy wszyscy padnięci.Wszystkich gości razem z Violą będzie :
30 + gwiazdy wieczoru.
Violetta
Dzisiaj dobrze mi się pracowało z Anną i Andreasem.Praca szła nam szybko,nawet
razem byliśmy na obiedzie.Widać było,że oni się w sobie zakochali.Stale spotykali się
oczami i uciekali spojrzeniami.Jak pięknie patrzeć na takie zauroczenie.Jestem wyczerpana.
Jutro są moje urodziny,jestem ciekawa czy ktoś o nich pamięta jutro pracuję tylko do 12:00
a później mam wolne.Cały czas myślę o Leonie.Nie mogę go zapomnieć.
Andreas
Nowa asystentka dziewczyn jest przepiękna,urodę ma cudowną.Wiem,że ma 20 lat
nie jest w związku i pochodzi z Polski.Zaprosiłem ją ,aby jutro towarzyszyła mi na
urodzinowej niespodziance dla Violetty,od razu się zgodziła.
Anna
Jestem zachwycona Andreasem.Mam taki zaciesz bo jutro z nim pierwszy raz wychodzę.
Może coś się miedzy nami wydarzy.Co mogę powiedzieć o Violi-jest wyrozumiałą i miłą
dziewczyną nigdy nikogo takiego nie poznałam jak ona.Ma w sobie ciepło.

****************************************************************************
Proszę IX rozdział do dany. Dzisiaj troszkę później
ale to nic.Życzę wszystkim wam z okazji Dnia
Dziecka wszystkiego co najlepszego sobie
wymarzycie.Kiedy next ? - może we wtorek ale to się zobaczy.
Kochani konkurs pojawi się pod koniec czerwca.Może wtedy
zdobędę więcej waszych głosów na ten temat.
♥ Buziaki ♥
♥ Madzia Vilovers ♥























2 komentarze:

Każdy komentarz to dla mnie zachęta ;)
Madzia Vilovers