sobota, 31 maja 2014

Rozdział VIII / 8 Oświadczyny

Rozdział dedykowany : Alexandrze Verdas ♥



Violetta
Przygotowujemy z Leon nasz obiad.Mamy przy tym dużo zabawy i śmiechu.Szczególnie z bardzo
nie śmiesznych żartów Leona.Jest moim najlepszym przyjacielem.Lubie go za to,że jest tak po prostu.
V : Dobrze to ja idę się przebrać a ty ułóż wszystko na stole.
L : Okej,tylko się pospiesz bo wystygnie nam
V : Jasne.

Ubrałam się w to :
V : Leon,gdzie jesteś możemy już jeść.
L : ZA chwilę przyjdę jestem łazience.
V : Czekam.
Główne danie wyglądało tak :
I sok pomarańczowy :
Kiedy wyszedł do toalety zasiedliśmy do stołu i zaczęliśmy się nim delektować.
L : Nie wiedziałem,ze umiesz tak dobrze gotować.
V : Wielu rzeczy jeszcze o mnie nie wierz.
L : Ale chciałbym je odkryć.
V : Leon...
Nie dał mi dokończyć tylko powiedział że czas na deser.


Camilla :
C : Broduey to był mój kolega,przyjaźniliśmy się od podstawówki, a później był moim 
chłopakiem ,byliśmy razem krótko.
B : Dziękuję.
C : Za co mi dziękujesz ? Nie jesteś zły ?
B : Dziękuję za twoją szczerość wobec mnie.
I nie jestem zły,bo wiem,ze mnie kochasz
najbardziej na świecie.
C : Jestem szczęśliwa .A teraz chodź na te
zakupy.
W centrum handlowym Broduey kupił to :


A ja te rzeczy :



 Broduey
Dzisiaj z moją dziewczyną zaszaleliśmy kupiliśmy masę ubrań. Przypomniało mi się,że w sobotę
z wszystkimi wyprawiani urodzinową imprezę niespodziankę Violetcie.Musimy kupić jej szałowy
prezent,który jej się na pewno spodoba.
B : Cami pamiętasz o urodzinach Violi ?
C : No jasne.
B : Trzeba jutro popołudniu zacząć wszystko przygotować.
C : Tak tylko trzeba przedzwonić do reszty.
B : Jak wrócimy to zadzwonimy.
C : A teraz chodźmy do KFC bo zgłodniałam
po tych zakupach.

B : Ja też .
Lara
Siedzę u ginekologa w gabinecie Zayn czeka przed gabinetem.
Doktor : Droga Pani Laro,pani ciąża jest zagrożona oraz niemowlę
będziemy musieli prowadzić stałe badania nad pani ciążą.
Prosimy tylko o pani zgodę .

 L : Ale jak to dlaczego  akurat ja.
D : Nie zamartwiaj się na zapas tylko twoja zgoda
jest na razie potrzebna.
L : Pan nie u mnie leczyć.Nie wyrażam na nic
zgody. Do widzenia Panu !
Kiedy wybiegłam z jego gabinetu, od razu Zayn mnie przytulił i spytał się co się stało.
Opowiedziała mu wszystko ,był zły że nie godziłam się na propozycję lekarza.
Z : Dlaczego się nie zgodziłaś ?
L : ty też musisz na mnie krzyczeć. Najlepiej będzie jak mnie zostawisz samą.
Muszę odpocząć.I nie idź za mną.chcę pobyć sam na sam.
Rozumiesz.
Pobiegłam, Zayn jeszcze wołał moje imię, ale ja postanowiłam to zignorować.
Maxi
Spotkałem się z Andreasem w parku.
M :Słuchaj, bo to ważne..... Chcę się oświadczyć Natii.
A :Serio?! Wow...kumplu... Ale jesteś pewny? -  był zdziwiony.
M :Tak jestem pewny. I chciałem żebyś mi pomógł wybrać pierścionek. - powiedziałem uśmiechnięty.
F/L :Jaki pierścionek? - obok nas pojawiły się Ludmiła i Fran.
A :On chce się oświadczyć Natii. 
Dziewczyny się bardzo ucieszyły.
A :Słuchaj ja się w tych sprawach nie znam. Przepraszam ale ci nie pomogę.
F/L: My ci pomożemy. - powiedziały ucieszone.
Dziewczyny pomogły mi z tym pierścionkiem.Na pewno spodoba się jej.
Kolacja jest już gotowa. Właśnie przyszła Natii. Jest trochę zdenerwowana, ale wygląda prześlicznie.
M: Hej słońce, pięknie wyglądasz ?
N : Hej.dziękuję.
M: Nie ma za co. - od powiedziałem i pocałowałem ją na powitanie.
Weszliśmy do jadalni, gdzie była przygotowana kolacja.
N :Ooo... Maxi. Jak tu ślicznie. - uśmiechnęła się do mnie. - Świece, i ten zapachy... Sam wszystko przygotowałeś?
M :Oczywiście, że sam ....Ten wieczór jest tylko dla nas.
N : Dlaczego ? - widziałem zdziwienie na jej twarzy.
M :Wszystko będziesz wiedzieć.
N : No okey.
W czasie kolacji :
M : Natii, mam do ciebie bardzo ważne pytanie.
N :Słucham.Kochanie.
Wstałem podszedłem do niej bliżej. Klęknąłem obok niej. Wyciągnąłem pierścionek i się spytałem:
N :Czy ty Natalio Rico ,zostaniesz moją żoną i panią Ponte ?
German
Leżę już w łóżku we mnie wtulona leży obok mnie Angie.
A : German ,bądź miły i powiedz mi coś przed snem
czułego,na przykład-kocham cię.
G : Kocham Cię,Angie.
A : Powiedz jeszcze-mój najdroższy skarbie-
G : Mój najdroższy skarbie...
A : A teraz pocałuj mnie.
Gdy pocałowałem jej powiedziałem, dobranoc i zasnęliśmy w swoich objęciach.
Angie
Kocham Germana całym sercem, nie wiem co bym zrobiła ,gdy mi go miało zabraknąć.
Chyba sama popadłam bym w depresję uczuciową.Jestem  najszczęśliwszą kobietą
na ziemi za to,że mam Męża,Violę,Olgę, Ramallo a prze de wszystkim moja najukochańsza
mama Angelika ,która jutro przyleci ,do nas na urodziny Violetty.Będzie to jej niespodzianka
od nas, bo my ściągnęliśmy ją aż z Madrytu ,aby była w ten szczególny dzień z wnuczką.
Violetta
Jest już po 20:00 a ja przed chwilką zażywałam gorącą kąpiel teraz wykonują wieczorne
czynności.Mycie zębów,zmycie makijażu itp.
Leonowi pościeliłam łóżko w salonie.
Jestem ciekawa czy śpi.Ale nie będę tego sprawdzać.Musi mieć trochę
prywatności, a nie mieć na głowie całą moją osobę.Przed snem wskoczyłam
do kuchni, po sok a w pokoju ,gdzie spał Leon panował mrok pewnie już śpi.
Przed chwilą weszłam do mojego, bardzo ciepłego i wygodnego
łóżeczku i wspominam te wspaniałe i piękne chwile z Leonem oraz ten najgorszy
okres czasu dla mnie.Gdy tak wspominałam, uroniłam łzę.Nagle usłyszałam grzmoty.
A na niebie pojawiły się błyskawice.
Przeraziłam się a przez moje ciało przeszły zimne ciarki tak zwana gęsia skórka.
Jak byłam dzieckiem,strasznie bałam się burz, zawsze chowałam się pod łóżkiem i zatykałam uszy.
Postanowiłam udać się do Leona.
Gdy otworzyłam drzwi na krześle wisiały ubrania Leona a na kanapie spał słodko on.
Szturchnęłam go lekko ten tylko coś pomrukiwał...
V : Leon,Obudź się, Leon.
W końcu otworzył te ,swoje śliczne paczałki.
L : Violetta,co ty tutaj robisz i dlaczego nie budzisz ?-powiedział
zaspanym głosem a zarazem tak seksownym-
V : Jestem tutaj bo bardzo boję się burzy.
L : I co z tym mam wspólnego ?
V : Mogę zostać tutaj z tobą ?
L : Okey.Tylko chodź do mnie to będzie
ci cieplej.
Kiedy znowu się błysnęło szybko wskoczyłam do łóżka i wtuliłam się w niego
jak w jakiegoś pluszowego misia.
V : Leon..
L : Ci, nic nie mów jestem przy tobie.
V : Tak wiem i to mi wystarczy.
Leon
Byłem zaskoczony nie wiedział,że Viola boi się burzy ,jednak miała rację wszystkiego
o niej nie wiem.Jej włosy pachniały szamponem brzoskwiniowym. Po prostu uwielbiam
ten zapach.Na mojej twarzy nadal malował się promienny uśmiech.Jesteśmy na razie
przyjaciółmi ,ale nie długo to się zmieni, obiecuję to  sobie.
Mówiłem, że Zapomniałem... Pamiętałem. Mówiłem, Że Nienawidzę... Kłamałem.
 Mówiłem, Że Nie Kocham... Kochałem Cię i teraz jeszcze bardziej.
Wyszeptałem jej do ucha ,lecz ona nic nie odpowiedziała ,po patrzyłem
na nią ,a ona już spała ,czyli mówiłem sam do siebie.No świetnie
Do powiedziałem jej jeszcze to do ucha :
Od Dziś Chcę Dzielić Z Tobą Wszystkie Dni, Zasypiać 
I Budzić Się Przy Tobie Do Końca Swoich Dni!
Po kilku minutach znowu zmorzył mnie sen.
Zasnąłem w objęciach mojej ukochanej.


Ludmiła
Po 17:00 dostałam telefon od Brodueya,że jutro przygotowujemy tą imprezę dla Violetty.
Mam wielki zaciesz z tego.Dzisiaj przyjemłam jeszcze nową asystentkę ,nazywa się Anna,
ma 20 lat oraz nie jest w związku.To jest ona :

Siedzę na sofie wtulona w tors Federica dlaczego już wam opowiem
dlatego,że jest burza, a u nas wyłączyli prąd i ogrzewanie.W domu jest zimno ale przy
Fede ,czuję bijące ciepło.
L : Fede.
F : Co chciał mój skarb ?
L : Muszę ci coś powiedzieć,bardzo ważnego.
F : To powiedz.
L : Dzisiaj spotkaliśmy Maxiego w parku,który rozmawiał
o pierścionku z Andersem.Pomogłyśmy mu wybierać.
Jest przepiękny.
F : Na serio,chciał się oświadczyć.-nie dowierzał-
L : A w co w tym trudno zrozumieć bo nie wiem.
F : Tak tylko powiedziałem.Cieszę się ich
szczęściem.
L : Ja też.
F :  A ja uważam ,że to nie ma jej się pierścionek
 spodobać, tylko ma się zgodzić.A wiesz kiedy ślub ?
L : Ale Maxi  nawet nie wiem czy się zgodzi.
F : Na pewno się zgodzi, bo go bardzo kocha.
L : A ty mnie mocno kochasz ?
F : Ciebie to kocham z całych moich sił.
I obiecuję,że my też kiedyś stworzymy
piękną rodzinę.
L : Kocham Cię !
F : JA ciebie też.

**************************************************************************
Proszę next już dodany.Dedyk dla mojej kochanej internetowej przyjaciółki
Alexandry Verdas,wiem że bardzo uwielbiasz Naxi i Leonette więc ten 
rozdział dla ciebie.Wyszedł trochę tak jak nie chciałam. Ale podoba mi się !
Kiedy next ? - sama jeszcze nie wiem.
Nową asystentkę w opowiadaniu użyczy twarzy :
- Barbara Kurdej -Szatan.
A moja playlista już bardziej rozwinięta.
Pamiętajcie !
Jeśli komentujecie to motywujecie.
Buziaki.
♥ Madzia Vilovers ♥


piątek, 30 maja 2014

Rozdział VII / 7

Federico
Już dotarliśmy z Andreasem na tor motokrosowy,widzimy Leona,który gra piękną piosenkę :
Gdy nie bawi cię już 
Świat zabawek mechanicznych 
Kiedy dręczy cię ból 
Niefizyczny 
Zamiast słuchać bzdur 
Głupich telefonicznych wróżek zza siedmiu mórz 
Spytaj siebie czego pragniesz 
Dlaczego kłamiesz, że miałaś wszystko 
Gdy udając że śpisz 
W głowie tropisz bajki z gazet 
Kiedy nie chcesz już śnić 
Cudzych marzeń 
Bosa do mnie przyjdź 
I od progu bezwstydnie powiedz mi 
Czego chcesz 
Słuchaj jak dwa serca biją 
Co ludzie myślą - to nieistotne ..
Była to cudowna piosenka a ja bez zastanowienia rzuciłem się na niego ,nie fizycznie ale słownie.
F : Co ty jej zrobiłeś ?
L : Po pierwsze powinno być cześć Leon,jak tam u Ciebie.A po pierwsze to ona mnie zraniła a
nie ja ją.
F : Przecież ona nic takiego Ci nie zrobiła a może ty jej ?
L : Przestań jej bronić, zdradziła mnie.
A : Ale o kim ty mówisz,Leon.
L : O Larze.A o kim by innym.
F : Aha ,sorry stary ,że tak na Ciebie
naskoczyłem.
L : A ty o kim mówiłeś bo chyba nie o Larze 
co ?
F : Nie ,nie o niej tylko o Violi.
L : A co ona ma wspólnego ze mną ?
F : No nie wiem,dziś zerwała z Zaynem
a wczoraj ją odprowadzałeś ją do domu
może coś między wami się stało..
L : No wiesz ,całowaliśmy się..
F : Szybki jesteś.
L : Ale ją tym spłoszyłem i nie
wiem czy nasza przyjaźń przetrwa
bo od razu po tej akcji uciekła do domu.
F : Masz kłopot.
A : Leon,o co chodzi z Larą ?
L : Powiedziała mi,że to koniec
,że ma innego i spodziewa się
z nim dziecka i mam walczyć o Violę.
A : Ty to masz dylematy...Chciałbym poznać 
kobietę swego życia.
L : Spoko Andreas miłość sama przyjdzie nieproszona
kiedyś i tak szybko się przekonasz..
F : Tak,Leon ma rację..
A : Zaśpiewaj nam tą nową twoją piosenkę
L : Ok.
W otwarte okno wskoczę nad ranem
Tuż obok się położę nim wstaniesz
Duszy stałość skradnę całą
Ty dostaniesz do łóżka podane

Nowe życie na śniadanie
Pozwól że Cię nim nakarmię
Szczęściem nie bój się nakruszyć
Wypełnijmy nim poduszki

W otwarte okno wpuszczę promienie
Niech wreszcie nas do końca ogrzeją
Wśród owoców otwórz oczy
Już się śmiejesz dostaniesz ode mnie

Nowe życie na śniadanie
Pozwól że Cię nim nakarmię
Szczęściem nie bój się nakruszyć
Wypełnijmy nim poduszki

Nowe życie na śniadanie
Pozwól że Cię nim nakarmię
Szczęściem nie bój się nakruszyć
Wypełnijmy nim poduszki

Na śniadanie wprost do łóżka...

A :Super , ale powiedz nam dla kogo ją napisałeś.
L : Mam być z wami szczery ?
F : Jesteśmy kumplami,na dobre i na złe,jesteśmy po to aby sobie
wzajemnie pomagać.
A : Tak i musimy trzymać się zawsze razem.
L : No dobra jak chcecie, ale nikomu nie powiecie ?
F,A : Przyrzekamy na naszą przyjaźń.
L : Napisałem ją z myślą i tęsknotą za Violettą.
Brakuje mi jej.
F : To zacznij chłopie działać póki innego nie
pozna i nie będziesz miał w ogóle szans.
L : Tak, masz rację Fede.
A : Chłopacy,idziemy do mnie na męski
wieczór.Będzie Martini,piwo i przekąski.
Co wy na to ?
L : Okej,może trochę się wyluzujmy.
F : Zadzwońmy jeszcze po :
Maxieg'o,Dieg'a,Broduey'a i Marc'a

Wieczór Ludmiła
Wszystko mi Violetta opowiedziała jest mi przykro,że ich związek w taki sposób się rozpadł.A może i lepiej
Leon będzie miał u niej większe szanse. Fede zadzwonił,że idzie na męski wieczór do Andres'a i,że Leona
zostawiła Lara bo miała innego i z nim dziecko.Zatkała mnie ta wiadomość, jak Lara mogła zrobić to Leonowi.
nie rozumiem tak za wszelką siłę, chciała rozbić Leonette i jej się to udało ,ciekawa jestem co jeszcze ona ciekawego wymyśli.Leżę już w sypialni i nie mogę zasnąć. Viola już dawno śpi w pokoju gościnnym jutro 
 czeka nas ciężki dzień w pracy.Na zegarze wybiła godzina 23:00.

Rano Marco
Po imprezie męskiej u Andres'a ,czuję się nawet świetnie nawet za dużo nie piłem.Chłopacy poradzili mi jak mam się pogodzić 
z Francescą ,nawet to dobry pomysł.Właśnie jestem w drodze do jej domu,dzisiaj znowu będziemy na 100 % Marcescą i nic
tego nie zmieni nawet śmierć.Stoję pod jej drzwiami,dzwonię do drzwi a w ręku trzymam bukiet kwiatów .
Drzwi otworzyła mi mama Fran mówiąc ,że jest w swoim pokoju i ,że dzisiaj nie poszła do pracy bo się źle poczuła.
I ,że jeśli chcę z nią porozmawiać to mam się do niej skierować.
Zapukałem do jej pokoju.Otworzyła mi je z nie chęcią.
F : Co ty tu robisz,prze ciesz ustalaliśmy,ze masz do mnie
nie przychodzić i nie chcę z tobą rozmawiać i po co w ogóle
te kwiaty.
M : Przyszedłem prosić o wybaczenie i chwilę wysłuchania
tego co mam Ci do powiedzenia.A te kwiaty są dla Ciebie.
F :Dziękuję za kwiaty,pachną ślicznie. A teraz mów
co masz do powiedzenia , niby takiego ważnego.
M : Przepraszam, że postąpiłem źle,Ana jest tylko
przyjaciółką z podstawówki nikim więcej.
To ty byłaś przy mnie w najtrudniejszych chwilach.
To ty pierwszy raz widziałaś jak płaczę.
To ty - najlepsza na świecie przyjaciółką...
A ja w takiej Fran się zakochałem.
Spróbujemy jeszcze raz ?
F: Maco ja nie wiem co mam powiedzieć..
M : lepiej nic nie mów wygłupiłem się
i myślałem,że mi wybaczysz.Fran,
Kocham Cię !
F : Ja ciebie też
Pocałowała mnie, ten pocałunek był delikatny ,a zarazem namiętny,pełen uczuć.Znowu poczułem motylki w brzuchu.
F : Dobrą stroną związku przebaczanie jest i ja ten krok wykonałam
M : Ostatni raz, wybacz przepraszam Cię,
Pozwól naprawić co we mnie było złe.
F : Człowiek każdy ma jakieś Wady,trzeba je zaakceptować wtedy to tylko może być miłość.
M : Choć idziemy się rozerwać.Gdzie chcesz iść ?
F : Choć my do kina,później do parku a na koniec do
wesołego miasteczka.Co ty na to ?
M : Mi odpowiada byle iść tam z tobą.
Wyszyliśmy z jej domu,trzymając się za ręce.
Violetta
W pracy byłam bardzo spokojna i skupiona na niej.Będę musiała podziękować później Lu.Dzisiaj Natii pomaga w obowiązkach Cami bo Fran wzięła sobie dzień urlopu. 
 Wieć z Ludmiłą mamy wiele rzeczy do ogarnięcia,później Fede i Leon zabierają ją na lunch,
 a ja nie mam ochoty z nimi iść , nie chcę popsuć im humory.
Musimy z dziewczynami pomyśleć o dobrej sekretarce i zastępczyni w razie jak gdyby któraś z nas 
zachorowała lub wzięła urlop.Kiedy przyjdzie Fede pomoże wynająć mi jakieś dobre mieszkanie.
Nie chcę siedzieć im na głowie.Nagle w drzwiach pojawiła się Lu z dwiema filiżankami kawy.
L : Może masz ochotę na kawę ?
V : Z chęcią do da mi ona energii na dalszą pracę.
L : Chodź z nami na obiad,wyluzujesz się.Ile można
pracować ,Viola.
V : Żeby być profesjonalistą trzeba uczuć się i pracować
nad sobą.A ja tak robię gdy coś mi nie wyjdzie to
próbuję to naprawić.A moją przyszłość kieruję z
wychowawstwem.
L : Co ty próbujesz przez to mi powiedzieć ?
V : To,że zaczynam staż w Studiu On Beat.
L : Na prawdę,to gratulację.A na jakim
stanowisku ,jeśli można wiedzieć?
V : Dziękuję i będę nauczycielem
języka angielskiego.
L : A kto Cię przyjął na staż.
V : Nowy dyrektor i jest nim Diego.
Kiedy to powiedziałam o mało co Ludmi nie zakrztusiła się kawą ale wtedy przyszli chłopacy i pomogli
mi ją odkrztusić.
F : Viola,co powiedziałaś mojemu kotkowi,że się zakrztusił gorącym łykiem kawy ?
V : Nic ważnego..
L : Ale jak to,powiedz im co mi przed chwilą-wychrapała Lu-
V : Jeśli chcecie,to zostałam nauczycielem języka angielskiego
w Studiu On Beat a dyrektorem jest nasz przyjaciel Diego.
F : To fajnie,że będziesz uczyć młodzież.
Leon : Ale dlaczego został nim Diego.
V : Nie wiem tego tez mi nie mógł na to pytanie
odpowiedzieć mówił,że dowiem się w odpowiednim
czasie i momencie jego życia.
Leon : To trochę podejrzane nie sądzicie ?
F : Mi też tak się zdaje.
V : A wiecie co ja myślę..
F : Noc o ?
V : Że jesteście zazdrośni,że on 
dostał tą propozycje a nie wy.
I tacy z was przyjaciele.
Powinniśmy sobie wzajemnie ufać.
Diego
Cieszę się bardzo,że mój tata Gregorio za proponował mi to stanowisko.Teraz przyjąłem na staż Violę.
Pewnie pomyślicie po co ? Aby zemścić się na Verdasie. Nie na widzę go.Od podstawówki zawsze
miał wszystko czego ja nie miałem.Ale teraz to się zmieni bo ja będę z Violą a ten laluś będzie cierpieć
tak jak ja kiedyś przez niego.Idę po Violettę ,do jej pracy byliśmy umówieni na 12:00, aby razem zjeść
lunch i uzgodnić kwestię umowy.Pukam do drzwi i wchodzę a tam widzę Violę,Lu , Fede oraz lalusia.
Jak mi go będzie szkoda,co ja wygaduję.
D : Hej wszystkim.
Wszyscy : Cześć
Z chłopakami przywitałem się uściskiem dłoni a dziewczyny pocałowałem w policzek.
Lu porwę Violę na obiad musimy uzgodnić tok pracy w szkole.
Violetta
Diego tylko ja nie mogę bo bo...bo Leon obiecał mi ,że rozejrzymy się w poszukiwaniu dla mnie mieszkania,nowego 
i przestronnego może kiedy indziej ustalimy te spotkanie,porozmawiamy o tym w szkole      
  w poniedziałek będę  przed 8:00 to pogadamy.
D : Ale Viola później to mi coś wypadnie,lepiej abyśmy to teraz załatwili.
V : Tylko,że ja mam za 30 minut rozmowę w sprawie kupna tego mieszkania,zrozumiem mnie 
i wybacz mi.
D : Dobrze niech Ci będzie a na następny raz się nie wywiniesz.To ja będę wracał już do domu.
Cześć wam.
V : Na razie.
L : Życzę Ci miłego popołudnia kumplu.
D : Zamknij buzię Verdas.
Leon
No nie wiedziałem,że Viola u mnie tak dobrze kłamać i jeszcze do tego tak sprytnie go spławiła. Jestem
nią zachwycony pod każdym względem jej duszy i ciała.
L : Violuś ale dobrze umiesz kłamać.
V : Ja nigdy nie kłamię.
L : Ale to znaczy ,że muszę iść 
z tobą zobaczyć to mieszkanie.
V : No jasne,miałam poprosić
Federica ale,że ty się zgodziłeś
to idziesz ze mną i koniec.
F :Stary gratulację wkopałeś się na całego.
L : Wiesz z Violą bardzo trudno się
ogląda zawsze jej coś nie pasuję.
F : Życzymy Ci powodzenia a my
sami idziemy na pyszny obiadek.
Kiedy wyszli Viola złapała mnie za rękę
i ruszyliśmy oglądać te mieszkanie.
Gdy dotarliśmy właściciele zostawili nam drzwi otwarte,Viola powiedziała,że dawno już je kupiła ale
chciała mi je pokazać i o coś się mnie zapytać.
L : Jesteś zupełną intrygantką jak każda z was dziewczyn,co ?
V : No pewnie,chodź oprowadzę Cię po moim własnym koncie.
Tu jest przedpokój :
Na lewo masz łazienkę :
Od łazienki po prawej stronie jest sypialnia :
Od drzwi na lewą stronę jest kuchnia :
A za nią salon :
V : I jak ? Podoba Ci się ? Bo dla mnie jest najważniejszy
L : Jest cudny mały i przestronny ale brakowało by mi jeszcze
jednego pokoju.
V : Przestań narzekać 6 średnich pomieszczeń to jest już dużo
jak dla mnie.
L : Za ile go kupiłaś ?
V : 1400000 zł.
L : Powiem szczerze ,że wydajna cena i przyzwoita jak na 
rozmiar tego mieszkania.
V : No wiem.
L ; A o co chciałaś mnie zapytać ?
V : W sumie o 2 rzeczy.
L : To powiedz.
V : Jesteś zły ,że przyjęłam pracę
w studiu ? I czy zostaniesz u mnie
na obiad.Co ty na to ?
L : Byłem troszkę zdziwiony wiem,że lubisz
bardzo Diego jako przyjaciela i,że znasz
się z nim i Lu od dzieciństwa.Ale ja za bardzo
go nie lubię.I to jest moja opinia.
I chętnie zjem z tobą posiłek.
V : Dzięki,że jesteś szczery wobec mnie
za to cię cenię i uwielbiam.
L : To co przygotowujemy ?
V : Wiem,że jesteś mistrzem kuchni
ale teraz pozwól mi się wykazać jak na lepiej.
Ty przygotujesz sok z pomarańczy i deser a ja
główne danie.Pasuję Ci ?
L : Mi zawsze pasii.
Broduey 
Zmierzam właśnie teraz w kierunku pracy Cami jest po 14:00 ale obiecała mi,że wyskoczymy 
do galerii i zakupimy dla nas jakieś ciuszki.Gdy wszedłem do jej biura ani jej i Natii nie było
 pewnie jest w toalecie i zaraz przyjdzie.Nagle ktoś zakrył mi oczy.Dostałem od tej osoby
zadanie odgadnięcia kto to jest dzisiaj postanowiłem nie droczyć się z Cami bo wiedziałem 
kim jest.
C : Zgadnij kto to ?
B : Moja najukochańsza dziewczyna,którą kocham na całym 
świecie i tak jak jeszcze nikt nikogo tak nie kochał.
C : Zgadłeś Kociaku mój.
B : A dostanę jakąś nagrodę ?
C : Możliwe.A co byś chciał ?
B : Buziaka.
C : Masz to jak w banku.
Camilla
Dałam buziaka Brodueyo'wi ale tylko w policzek.Miał małego focha,że nie w usta.Ale wszystkiego
nie można mieć co się chcę.
C : Obiecuje,że następnym razem dostaniesz buziaka namiętnego.
B : No,okey.
C : A teraz chodz bo po 18:00 zamykają galerię a ja chce
nowe rzeczy kupić.No chodz.
Pociągnęłam go za rękę.
Przed centrum handlowym.Zauważyłam go przetarłam oczy aby nie zobaczyć czy coś mi się śni.
Była to moja pierwsza miłość : Sebastian.

Byliśmy parą od 5 klasy podstawówki aż do 1 gimnazjum.Chodziliśmy ze sobą krótko z powodu,że on 
musiał wyjechać z rodziną do Madrytu.Zbliżał się w moja stronę z pięknym uśmiechem ,co ja w ogólę
wygaduję.
S : Cześć Cami,jak dawno się nie widzieliśmy kupę lat.
C : Tak jakieś 7 lat temu.
B : Hej ! jestem Broduey chłopak Cami,miło mi Cię poznać.
S : Mi Ciebie też.Spieszę się ale kiedyś pogadamy
A oto mój nr.telefonu : 789 908 567.Do zobaczenia.
Kiedy Seba odszedł na bliską odległość Broduey zadał mi pytanie.
B : Kto to był ?
C : To był.......
Nie wiedziałam co mam mu odpowiedzieć.

*******************************************************************************

Rozdział już 7. Ankieta została już zamknięta.Głosy były słabe
ale się nie martwię bo zrobię inna na dłuży okres czasu.
W następnym rozdziale :
* Obiad Violi i Leona ,
* Rozmowa i zakupy w centrum handlowym przez Brodmi ,
* Lara i Zayn,
* Sekretarka dziewczyn.
Teksty piosenek które użyłam na potrzeby opowiadania to :
* Perfect- Kołysanka dla nieznajomej,
* Andrzej Piaseczny - Śniadanie do łóżka.
Buziaki


♥ Madzia Vilovers ♥














wtorek, 27 maja 2014

Rozdział VI ,, Obiecuję na słowo harcerza "

Rozdział VI ,, Obiecuję na słowo harcerza "
Lara
Nie wiedziałam co mam mu od powiedzieć.Myślę,że powinnam powiedzieć jemu całą prawdę, bo kłamstwo prędzej czy
później się wyda szczególnie w moim przypadku,będzie to widoczne.Kiedy powiem mu to nasze dziecko miałoby
idealny start z pełną rodziną.A Leona ,żeby nie skrzywdzić i okłamywać go rozstanę się z nim. Teraz liczy się

szczęście mojego maluszka.Trudno będzie mi żyć bez niego,jego uśmiechu i zaradności.
Z : Lara,od powiesz mi.
L: Zayn,ja jestem w ciąży z tobą.-wyznałam-
Z: To wspaniale,zostanę tatą.Który to
m-sc ? 
L : Drugi ale nie rozumiem z czego się
cieszysz,zdradziliśmy Leona i Violę
a ją ja już drugi raz nie chciałam tego.
z : Nie bierz całej winy na siebie.
Musimy powiedzieć im prawdę 
aby nie żyć z nimi w kłamstwie.
L: Okej i obiecaj,że mnie
nie zostawisz samej jak gdyby
okazało się,że maluszek
jest chory.
Z : Obiecuję na słowo
harcerza..
L : A byłeś nim kiedyś ?
Z : Nie ale dla Ciebie
i dziecka mogę nim
zostać.
L : Okej-powiedziałam 
uśmiechnięta

Zayn poszedł do domu po 15:00  musiał przygotować obiad i nie wrócił na noc do siebie ,
mogłoby być to trochę podejrzane ale znając stan Violetty zapomniała o nim a może coś się
wydarzyło.O czym w ogóle ja myślę,dziwne.
O 16:00 wpadł do mnie rozweselony Leon ale kiedy zobaczył mnie smutną uśmiech szedł mu
z twarzy.
L : Kochanie,coś się stało ?
L : Leon tak i nie...
L : To tak czy nie..
L : Stało się i to dużo
L : Powiedz mi prawdę.
Lara :Jeśli chcesz ale o na jest bolesna.
L : Lepsza prawda niż najgorsze kłamstwo..
Lara : Leon,nie widzę przyszłości dla nas i nie chce Cie dłużej ranić.
Nasz związek nie idzie w dobrą stronę,czuję jak oddalamy się od
siebie.Jak dla mnie to koniec zostańmy przyjaciół mi chwile z tobą były wspaniałe ale ja
nie mogę już być z tobą ja jestem w ciąży z kimś innym.
L: Lara ale......

L : Nie, Leon to ty mnie posłuchaj,wiem,że nadal kochasz Violę i obiecaj mi,że o
nią powalczysz i ułożysz sobie lepsze i pełne radości życie z kimś innym.
Lepiej nic nie mów tylko idź.I przytul mnie ostatni raz.
Kiedy to zrobił, wyszedł i trzasnął drzwiami.A w moim sercu została
pustka.Cała zapłakana,rzuciłam się na łóżko.Mam 20 lat i już jestem
w ciąży ale się urządziłam.
Violetta , 16:30
Właśnie wróciłam do domu a już od progu czuję piękny zapach spagethi.
Po obiedzie powiem mu to.Posiłek jedliśmy w ciszy nie wiedząc jak zacząć
rozmowę.Postanowiłam przerwać to ciszę.
V : Zayn,muszę Ci coś powiedzieć.
Z : Ja też.
V : Dobra, to ty zacznij.
Z : Nie, ty pierwsza.
V : Tak nigdy nie dojdziemy do
porozumienia,może na 3,4.
Z : Okej.
Trzy , cztery
V/Z : Zdradziłam Cię / Zdradziłem Cię..
V : Okej trochę to dziwne ale dojdziemy
do porozumienia kiedy coś razem ustalimy.
Z : Też tak sądzę,myślę ze powinniśmy się 
rozstać ..
V : Tak ale zostaniemy przyjaciół mi.
Z : Jasne przecież wiesz ,że chwilę
które z tobą spędziłem były cudowne
i jedyne bądźmy wsparciem dla siebie
w tej nowej dla nas sytuacji.
V : Doba no to co ja już idę się spakować.
Z : Ale Violetta , to jest też twoje mieszka
nie.
V : Tak wiem ale to będzie dla mnie nie
zręczna sytuacja,proszę zrozum mnie.
Po 19 :00 była już spakowana właśnie stałam pod 
drzwiami i ostatni raz przytulam Zayna jako chłopaka
będzie mi go strasznie dziękować.Zerwaliśmy
ponieważ nie czulibyśmy się dobrze gdyby
gryzło nas sumienie.Postanowiłam
udać się do Fedemiły,która mieszka
już razem do taty nie pójdę, bo zacznie zadawać dużo pytań
a obecność Lu mi pomorze.
Zayn
Cieszę się,że doszłem do zgody z Violą.
Jesteśmy przyjaciół mi i zawsze będziemy
dla siebie wsparciem choć gdyby nie wiem co.I to,że
zostanę ojcem daje mi odwagi.

Ludmiła
Właśnie z moim skarbem prze prowadzam ciekawą rozmowę :
L : Fede.Powiesz mi,jak mnie kochasz ?
F : Powiem.
L : Wiec ?
F : Kocham cię w słońcu.I przy blasku
świec.Kocham Cię w kapeluszu i
w apażce.W wielkim szumie brzóz.
Gdy pracujesz skupiona.Kiedy
śpiewasz tak pięknie jak słowik
Kiedy się czeszesz.Bez wyjątku.
W niebezpieczeństwie.Dzisiaj.
Wczoraj.Jutro.Dniem i nocą.
Wszędzie i zawsze.
- A dlaczego jesteś tu ze
mną ?
- Bo jesteś najważniejsza
i nikt tego nie zmieni.
A ty ?
- Ja kocham wszystko tobie
te dobre jak i te złe rzeczy.
Kocham Ciebie całym 
moim sercem.......
Dalej nie dokończyłam ,ponieważ w domu rozległ się dźwięk dzwonka.
Gdy otworzyłam stała za nimi zapłakana Viola z dwoma walizkami.
Zaprosiłam ją do środka gestem ręki.

L : Viola co się stało ?
Lecz ona nic nie od powiedziała tylko się we mnie wtuliła.
L : Ej mała co się stało,powiedz mi.
V : Mogę u was zostać na kilka dni
póki nie znajdę sobie czegoś innego.
L : Powiedziałaś mu prawdę , nie 
wiedziałam ,że będziesz miała tyle odwagi
V : tak ale on też mnie zdradził.
L : Jak to ?
V : Sama nie wiem i postanowiliśmy
zostać przyjaciół mi i pomagać sobie.
L : Choć obejrzymy jakiś film ,wypijemy
wina.Co ty na to ?
V : A nie będę wam przeszkadzać.
L : No coś ty,Fede napisał ,ze idzie
do kolegi więc mamy cały wieczór
tyko dla siebie.
Federico
Słyszałem całą rozmowę Violi z Ludmiłą,właśnie wybieram się do Leona czy zerwanie Violi z Zaynem
jest za jego sprawą,widziałem jak ją chciał odprowadzić do domu może pomiędzy nimi coś
się wydarzyło.Wiem na pewno,że muszę się tego dowiedzieć.Po drodze wysłałem
s-mesa mojemu kotkowi aby się nie martwiła i na spokojnie porozmawiała z Violą.
Kiedy byłem pod domem Leona jego mama powiedziała ,że poszedł do Lary przed 16:00
i nie wrócił oraz dzwoniła do niej a ona powiedziała ,że on wyszedł od niej po 16:00.
Już wiem gdzie może być skieruję się na tor,może ma trening.
Po drodze spotkałem Andresa,opowiedziałem mu wszystko i razem postanowiliśmy udać się

do Leona.

Naty
W tej chwili spędzam miły wieczór w towarzystwie mojego ukochanego i Brodmi. Byliśmy razem

w kinie,na lodach .A oto zdjęcia,które zrobiłam :
♥My ♥
Ja i Maxi ♥
Cami i Maxi
Brodmi

Teraz kierujemy się do parku.Oczywiście idę z Cami przodem i plotkujemy
o nowych trendach modowych i o naszej pracy.Chłopacy jak to oni rozmawiają tylko o 
sporcie i drużynach.W pewnej chwili chłopacy zawołali nasze imiona.Chcieli nam
coś ważnego pokazać.Kiedy zobaczyłyśmy to byłyśmy uradowane a był to 
portal społecznościowy-Facebook a na nim wpis od Leona
,, Jestem właśnie na treningu,padnięty ale już wolny ;) "
Z  przyjaciółką krzyknęłyśmy ,że to fajnie i wreście nasza Leonetta zmierza małymi 
kroczkami. I trzeba nasz plan dalej realizować.Później całą drogą śmiałyśmy się
w niebo głosy i zacieszałyśmy się.

*******************************************************************************
No i macie VI rozdział,dzisiaj smutne rozstania,pocieszenia,uśmiechy.W X rozdziale
planuję urodzinki Violi ale to zobaczymy.Następny rozdział nie wiem kiedy
się pojawi, może w czwartek ale nie obiecuję tego.Wczoraj poprawiłam
jeszcze playlistę i zapraszam do głosowania został 1 dzień.

                                   ♥ Buziaki♥ Madzia Vilovers














niedziela, 25 maja 2014

Ankieta

Od teraz można głosować ,co chcecie mieć w tym opowiadaniu.Zapraszam do głosowania.
Jak jeszcze zauważyliście, jest playlista ale muszę ją jeszcze zmienić ,aby się nie ruszała.
Oczywiście czeka jeszcze mnie zmiana szablonu bloga ale to już niedługo.
Chcę was jeszcze po prosić,o komentarze.Jeśli wchodzicie zostawcie
chociaż jeden,będę wam bardzo wdzięczna za to.
Buziaki ;)
Lodovica <3
Nicolas <3

♥Madzia Vilovers ♥

Rozdział V
Violetta
Kiedy wróciliśmy do domu,w wspaniałych humorach,od razu
rzuciłam szpilki w kąt i walnęłam się na sofę.Na zegarze do-
bijała północ.Postanowiłam wziąć szybki prysznic i położyć
się do łóżka.Po kąpieli,gdy weszłam do sypialni Zayn spał
już słodko,leżał na plecach.Wtuliłam się w  jego gołą klatę
czułam się tam dobrze ale gdy przytulałam Leona było jakoś
inaczej,bardziej cieplej.Zasnęłam ok.2:00 w nocy.
Rano,godzina 10:00
Wstałam wypoczęta i czułam się świeżo oraz tak lekko.

Chciałam przytulić Zayna ale moja ręką i głowa upadły na jego
poduszkę.Odwróciłam się, a jego nie było.Wstałam,założyłam na
siebie szlafrok i skierowałam się do kuchni,z której dobiegał
przecudowny zapach.W niej zobaczyłam mojego skarba,stał
tyłem do mnie ,więc postanowiłam to wykorzystać.Bardzo
mocno go przytuliłam,ile miałam sił.
- Kochanie puść mnie bo mnie udusisz i nie zrobię Tobie śniadania.
- Coś za coś musi być.-wskazałam mu moje usta-
I sprzedał mi soczystego buziaka.
- Co jemy ?
- Bardzo pyszne naleśniki z serem oraz zjesz je z najsłodszym
chłopakiem.
- Okej.Tylko pójdę się przebrać.
- Nie musisz...
- Ale chcę..
Ubrałam się w to :

I zeszłam do niego aby zjeść te naleśniki.
Francesca,Godzina 12:00
Wstałam dzisiaj bardzo szybko bo o 7:00 zwykle w niedziele
lubię sobie pospać ale chyba to niemożliwe.Od rana miałam

doła oraz podkrążone oczy od ciepłych i słonych łez

 Ledwo co ukończyłam poranny posiłek,zjadłam go od
niechcenia i bez apetytu.Teraz oglądam jakiś przygodowy
film.Do mojego domu zadzwonił dzwonek ,kiedy otworzyłam
drzwi stali w nich wszyscy moi przyjaciele  brakowało mi
tylko Violetty z Zaynem , Leona z Larą i Marco.
Byli uśmiechnięci ,a w rękach trzymali torby.
Dziewczyny wybaczyły mi wczorajszego focha.
Powiedziały ,że idziemy na festiwal piosenki
2014 w Buenos Aires i ,że oni u mnie się
przebiorą na tą imprezkę.Zgodziłam się
niechętnie aby nie zrobić im przykrości.
Po przebraniu Natii z Andresem wyglądali
tak :

Ja i Cami :

Maxi :
Broduey i Federico :
Ludmiła :
Diego :

Kiedy byliśmy wszyscy gotowi najpierw postanowiliśmy iść 
po Leona,który miał być już gotowy,czekał na nas z Larą
na ul.Mitechesa.Całą grupą ruszyliśmy do domu Violi
Leon po drodze wyznał ,że z Violą są przyjaciół mi.
Nas to bardzo ucieszyło nawet Larę.
Drwi od domu Violetty otworzyło 4 chłopaków .
F-Hej jest Viola albo Zayn ?
H - Tak są w garderobie przebierają się na koncert.Wejdziecie.
F- Dzięki.A wy kim jesteście ?
H-My jesteśmy przyjaciół mi Zayna to jest : Liam,Nial,Louis i ja Harry.
F- Miło mi was poznać . Idziecie z nami na koncert ?
H-Nie za chwile wyjeżdżamy do NY,ale szkoda bo z takimi
ślicznotkami można iść.
F- No pewnie !
H- Lara,jak dawno się nie widzieliśmy jakieś 2 miesiące temu.
L- Tak ,jasne 
Leon - Lara skąd ich znasz..
-No wiesz z..... Z koncertu-nie wiedziała co mu ma powiedzieć-
Po chwili z garderoby wyszli Viola i Zayn 
Zayn ubrany w to :
A Viola tak:


Po przywitaniu się z nimi ruszyliśmy grupką na
koncert.

Koncert, Godzina 22:00
Ten festiwal jest cudowny najpierw wystąpił : 

Pitbull - Give Me Everything ft. Ne-Yo, Afrojack, Nayer


<iframe width="560" height="315" src="//www.youtube.com/embed/EPo5wWmKEaI" frameborder="0" allowfullscreen></iframe>
Potem :

Pitbull - Feel This Moment ft. Christina Aguilera

<iframe width="560" height="315" src="//www.youtube.com/embed/5jlI4uzZGjU" frameborder="0" allowfullscreen></iframe>

Romantico Latino Princesa

<iframe width="420" height="315" src="//www.youtube.com/embed/YGj4qRusl-w" frameborder="0" allowfullscreen></iframe>

Mr. Chris - Cosita Bonita

<iframe width="560" height="315" src="//www.youtube.com/embed/bI3ugBtN1Qk" frameborder="0" allowfullscreen></iframe>
I inni.

- Viola ja już idę muszę jutro rano wstać na 6:00 do pracy.
- Okej.Kochanie ?
-Tak.
- Tylko mi się nie zgub
- Obiecuję
Dalej bawiliśmy się z dziewczynami w najlepsze a Fran zapomniała na

chwile o Marco.
Zayn
Kiedy wracałem do domu postanowiłem wejść na chwilę do
domu Lary,wyszła z festiwalu szybciej bo ją głowa bolała skorzystałem

z okazji i poszedłem za nią.Gdy mi otworzyła drwi była przerażona.
- Czego tutaj szukasz ?
- Nie agresuj się maleńka przyszedłem, powtórzyć naszą noc która
zdarzyła się dwa miesiące temu
- Wiesz ale ja tego nie chciałam
- Nie tylko kto mi się wpakował do łóżka
- Oj dobra, dobra
_ Lara, a wiesz ty troszkę przytyłaś może jesteś
w ciąży ze mną.
- Zayn, no wiesz...
Violetta
Po udanym koncercie Leon odprowadził mnie pod dom
V : Dziękuję ze mnie odprowadziłeś...
L : To drobnostka..
Przytuliłam go i już chciałam wchodzić do domu ale on złapał mnie nadgarstek i

przybliżył do siebie podniósł pod bródek.

 Pocałował mnie namiętnie a ja głupia
oddałam go i pogłębiłam jeszcze bardziej .Kiedy odkleiliśmy się od siebie
wbiegłam szybko do domu.Myśląc co ja zrobiłam,zdradziłam Zayna.
Poniedziałek , Godzina 11:00

Violetta
Pracuję już 3 godzina ale nadal nie mogę się skupić na pracy.Lu i Natii to dostrzegły
opowiedziałam im co się stało wczorajszego wieczoru,były podekstytowane.
Ale ja nie ,było mi  bardzo źle ,że zdradziłam Zayna ale muszę mu powiedzieć
całą prawdę, nie chcę aby się dowiedział od kogoś innego i nie 
odpowiedniego zrobię to wieczorem.Jeśli mnie zostawi zrozumiem go.

***********************************************************
Kolejny rozdział pojawił się bardzo szybko wczoraj złapała mnie jakaś wena twórcza i
pomysłowa.Co myślicie co powie Lara Zaynowi i czy Viola i on będą razem a może
Leon zacznie porządnie walczyć o Violkę. Ale tego dowiecie się w następnym
rozdziale.Kocham Was.


♥Madzia Vilovers♥